reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

aaaaaaaaaaa i zapomniałam się z wami podzielić snem (a właściwie całą serią snów) o porodzie.

Otóż od kilku dni śni mi się że rodzę w domu. W różnych konfiguracjach. Dziś śniło mi się że obudziłam się rano z dziwnym uczuciem, posłam pod prysznic i zaczęła się akcja porodowa. Pomacałam na dole i wyczułam główkę. Postanoiwłam więc że bepieczniej bedzie jesli "dokończę" w domu, pod prysznicem. Położyłam ręczniki, MIAŁAM PZRYGOTOWANE jałowe wstążki do zaciśnięcia pępowiny i urodziłam spokojnie. Umyłam małą i siebie, ubrałam ją, nakarmiłam, ubrałam siebie i zadzwoniłam na pogotowie.

Tak mi się śniło, obudziłam się bardzo spokojna, ten sen był spokojny. No to tyle :)

A myslisz o porodzie w domu?
 
reklama
normalnie mam cykle 29-31dni, dltaego z testem jeszcze czekam i cały czas mam nadzieję:-)
to albo czekaj do 32dc i jak @ nie przyjdzie to zrob tescik...albo idz juz dzis na betke:tak:???
ja mam kciuki zacisniete...bedzie maly, rózowy, bułgarski pączuszek! zobaczysz!!!!

Po trzecie - pamietacie że lepsza połowa pojechała do domu pić alkohol przez tydzień? no to wróciła... z bratem i piją terazu tutaj! - to się nazywa "malowanie mieszkania" jakby któraś z was pytała Kropeczko - wiem co to sa problemy z kolanem!, kurcze borykam się z nawykowym zwichaniem rzepki kolanowej od 12 roku życia (kiedy udawałam ninje i kopnełam brata ciotecznego zapominając ze mam waska spodniczke - kolano trzasneło na amen) Musisz wrócic na leczenie do Polski - na razie mamy jednych z najlepszych specjalistów w tej dziedzine w europie - a w ogóle to lubię cię "czytać".

Passingby-to Ty faktycznie wyczynowiec jestes...od malego;-)Dalas czadu z ta kiecuszka...nie ma co!
A tak na powaznie-ja w Polsce mialam wstepna diagnoze i artroskopie, znam dalsze kroki leczenia jakie mnie tam czekaja - jesli zdecyduje sie na leczenie w kraju...- chce jednak sprawdzic co na ten temat maja do powiedzenia tu w UK. Moj przypadek jest dosc skomplikowany, bo i choroba jest rzadka, malo znana...a wiec musze przmyslec to sto razy zanim zrobie jakis kolejny blad...dla przypomnienia powiem, ze moja artroskopia w czerwcu byla jednak bledem:wściekła/y:

Wiec teraz robie rozeznanie w Londynie i jak wybadam co i jak... to bedzie czas by podjac decyzje : "gdzie sie leczyc....?"

Kurcze-a z Twoja rzepka to faktycznie masz klopot...rozumiem to tak, ze sklada Ci sie kolanko czasem samoczynnie jak idziesz, czy tak to wyglada?
Spotkalam osoby z takim problemem jak lezalam w szpitalu...operowali je by przywrocic stabilnosc rzepki - i podobno to pomaga...nie myslalas o takim zabiegu?

***za uznanie:-)

jakbym wierzyła w przesądy to bym nie miała całej wielkiej komody ubrań:)O

i tak jak kupilas ubranka to zakup teraz wozek i cala reszte sprzetu....bez przesadow, z nadzieja i radoscia w serduszku!
 
A Ty co porabiasz?

Tak przy okazji to może byś zrobiła sobie suwaczek, co by było wiadomo czy staranka teraz tak jak u mnie, a może zbliżasz się do testowania:-):tak:


Ja siedze w domu z synkiem miał iść w tym roku do przedszkola ale że nie posiada odpornośći i ciągle choruje to go nie dałam i kolejny rok siedze w domku nie ma nikogo kto by z nim mi siedział abym mogła do pracy wrócić dlatego też postanowiliśmy o 2 dzidziusiu co będę cały rok "bezczynnie" w domu siedzieć.Suwaczek zrobiłam i wynika ze mam za 2 dni płodne a wczoraj zrobiłam test i wyszło że mam od wczoraj i jak jak mam planować:confused::confused::confused::confused:
 
Kroptusi - nie wiem co ci powiedzieć...współczuję, bo te nerwy naprawdę nie są ci potrzebne...ale ludzie to są świnie, kurna, jak tak można??? napij sie spokojnie kawki i spróbuj o tym wszystkim zapmnieć... Buziaczki
 
A myslisz o porodzie w domu?


Myślalam, i bardzo bym chciała ale w Polsce to nie jest popularne i po drugie mam cukrzycę ciążową i to wyklucza rodzenie w domu. Ale jakoś spokojnie sobie to wyobrażam - w sensie że taki poród musi być wspaniałym, bliskim, intymnym przeżyciem


Kurcze-a z Twoja rzepka to faktycznie masz klopot...rozumiem to tak, ze sklada Ci sie kolanko czasem samoczynnie jak idziesz, czy tak to wyglada?

Ano - składa się niezapowiedzianie :) mam mocno wycwiczone mięsnie czworoglowe zeby mi trzymały rzepkę, i mysle o tej operacji i myśle.... i na myśleniu się kończy bo ja się starsznie tego zabiegu boję - mojemu koledze przy tym samym urazie uszkodzili konowały nerw i nie czuje chlopka nogi od kolana w dół. A zreszt spadając z konia w wieku lat 17 wbiłam sobie krag do środka i leżała na wyciągu pół roku (myśleli że bede jezdzic na wózku) i to w tej chwili mi bardzije dokucza (w ciazy) - na kolano mam stabilizator i w nim staram sie chodzic.

Kroptusia - są ludzie i kaloryfery. głupi cham i tyle. Przykro mi bo wiem ze w twojej sytuacji zaden dodatkowy stres nie jest potzrebny. Trzymaj się
 
Widze ze flustracje na forum wiec i ja dorzuce swoje pare groszy....:-:)no::angry:.....

....jestem wykonczona, sflustrowana i zmeczona...jak to napisala nasza kochana Kropeczka powinnam sie zajac lektura a nie czytac flustracji, afer forumnowych i skupic sie na porodzie <ps. trudno sie nie skupic bo 3 noc nie przespalam nawet godzinki - bole krzyzowe - te co rodzily wiedza ze skurcze to pikus...24h/dobe skurcze tyle ze nieregularne wiec nie mam co jechac do szpitala, bole miesiaczkowe, migrenowe z wymiotami itd...czyli wszystko to co mialam przy 1 porodzie z ta roznica ze mialam to tylko w dniu porodu, bylo coraz gorzej, ciezej i bolesniej a potem byla dzidzia...tu sie wycisza o 6 nad ranem, caly dzien do 22 meczy z malymi przerwami i o 23 sie zaczyna, kulminacja 3-4 budze M wyjac ze skurcze juz co 15 min regularne a krzyz ktos wyrywa...ale potem sie o 6 wycisza i TYLKO BOLI...tak jak teraz ze sobie pojekuje ;-) szpilki w pochwie i takie tam> suma sumarum o niczym innym nie mysle tylko o regularnosci i moze smiesznie to zabrzmi by zaczelo mocniej bolec a nie mniej :-)....ale nie o tym....jak radzila mowie Kropeczka skupilam sie wczoraj na wszystkim innym niz PROBLEMY I CO?????

....godzina 20.00 pukanie do drzwi...POLICJA :szok::szok:....otwieram i sie pytam co sie dzieje przerazona....a tu ze dzielnicowy ble ble ze bylo zgloszenie na MOJ dom i wyslali patrol, pytali o ojca wiec zaprowadzilam....Co sie ku...okazalo sasiad na nas naslal policje....ten pijus u ktorego bylam z M wtedy co byly te dni z tata...M mu powiedzial juz pare razy jak do nas przychodzil co mysli bo przychodzil o 1 w nocy pijany, walil w drzwi, dziecko plakalo, awantury, mnie zaczepial wiec mu powiedzial....a ostatnio jak byly to moje problemy to wlasnie tate wyciagna do siebie wiec poszlam z M bo jak mam w 9mc przyprowadzic doroslego 80kg faceta do domu w stanie....nooooo a ten h....zadzwonil i naslal na mnie policje w 9mc ciazy!!!! moj ojciec w szoku bo ten pytania tego typu czy to prawda ze tu mieszka konkubent corki ktory straszy sasiadow, wyzywa, wszczyna awant....tato oczy jak talary ze jakas totalna bzdura itd itp...i pyta sie kto takie rzeczy opowiada to ten policjant ze sasiad z naprzeciwka to tato ze to pijus, pije od lat i on nas nachodzi i M moj zwrocil mu "konkretnie" po mesku uwage i powiedzial pare slow...ale nic nie dalo, policjant ze chce rozmawiac z konkubentem corki ku...co za okreslenie, wiec obudzialam M, musial sie wylegitymowac i go przesluchiwal w pokoju, M opowiedzial jak to od lat wygada a nie dzwonimy na policje bo to SASIAD i ojciec prosil i mam za swoje....i by bylo smiesznie po tych wszystkich nerwacyh jakie przeszlam w domu, z tata, z tymi obwiesiami i lazenia po melinach to moj M dostal pouczenie !! malo tego dostanie pisemne pouczenie do domu gdzie mieszka jego matka ktora jak to zobaczy ze z policji dostanie zawalu i za co ???? Za to ze M mnie bronil przed pijakiem ktory wdzieral sie do domu, ze chcial pomoc jak mialam problemy z tata itp....a ten skur...naslal na mnie policje...strasznie sie zdenerwowalam, policjant jak mnie ujrzal to oczy w pinpongi ze ja w ciazy i jest w domu male dzieckoi....ze to normalny dom rodzinny a nie melina czy M awanturnik jak mu tamten nagadal i kazal mi sie uspokoic bo ja cala sie zaczelam telepac ze mam dosc itp i nic nie zrobilam a na moj dom gdzie male dziecko policje nasylaja, dostalam skurczy wiec sie wystraszyl i powiedzial ze nastepnym razem jak tylko przylezie tutaj mam nie miec skropulow i wzwyac policje i jak bedzie u niego libacja i jak przylezie po glupia fajke bo beda tu male dzieci i tak nie moze byc ... ale swoje nerwy wczoraj przeszlam :-:)-( zaczelam sie zwijac po tym wszystkim i zamiast jechac po tym wszystkim na relaksujace zakupy, M obiecal ze cos mi kupi bym sie troche wyluzowala i zrelakswoala po tym wszystkim to wyladowalam...na IP....i badz tu dobry, nie chcialam od razu by czlowieka zgarniali na Izbe a sam naslal na mnie policje a wie ze jestem w ciazy, ciezka, zagrozoa ciaza i koncowka...skur...jeden, pijus...i do tego policjanta ze on juz nie pije od mc a policjant mowi ze poczul piwo i widzi ze pijus a tu normalny dom, lozeczko, zabawki, zadbany, posprzatany, starszy pan i mlode malzenstwo a nie melina czy cos...kur...no nie moge sie wyciszyc do dzis....i tyle z mojego spokoju...dzis juz sobie walnelam kawke i sie relaksuje mysle o porodzie i ze niedlugo bedzie synek...ale leb mam jak sklep :-(

....musialam sie wygadac bo CIAGLE COS....

Dzieciaku musisz znaleźć jakiś sposób i choć na chwilę sie z tego wszystkiego wyrwać. Myśl o swoim synku - który już niedługo będzie z wami na świecie:-)

A jeśli chodzi o tego pijusa to go wykończ tymi powiadomieniami na policję - nie ustępuj tacie i dzwoń - bo jak nie to On was w ten sposób wykończy

Co za dopek!!!!!!!!:wściekła/y::crazy::wściekła/y:

Trzymaj się i dużo odpoczywaj, może jakiś wolniutki spacerek jeśli masz jeszcze na to siłę, albo ławeczka w parku mnie to wycisza!!!
 
Dobszzzzzz
Po pierwsze się witam
Po trzecie - pamietacie że lepsza połowa pojechała do domu pić alkohol przez tydzień? sumie nawet im idzie ale kurcze tak sie wczoraj spili wieczorem ze spalili OSTATNIA patelnię bo sobie przygrzewali - uwaga - pizze! No to jak miałam dobry humor to mi przeszedł!
Dziewczynki (wszystkie) buziaki ogromne i lece dalej pilnować zby mi okien nie zamalowali... bo kto ich tam wie...;-):-)
Ty najlepiej zmień lokum bo tylko się bardziej przez nich denerwujesz:-):-) a to nie wskazane w Twoim stanie;-)
Hej:-) dziękuję za pamięć, w moim wieku już zdrowie nie dopisuje i ciężko przed kompem wytrzymać:-):-):-)
u mnie wszystko ok.
powoli zazynam myslec o kupnie wózka i łóżeczka, ale oczywicie M się nie rwie do pomocy a to już najwyzszy czas, zwłaszcza ze niektore wozki trzeba zamawiac duzo wczesniej...
ten Twój były..... Tatuś jak tralala, szkoda gadać.
jak sie źle czujesz to się połóż, a nie ślęcz przed komputerkiem!!!! Absolutnie nie na zawsze, tylko na godzinkę na przykład:-)
Widze ze flustracje na forum wiec i ja dorzuce swoje pare groszy....:-:)no::angry:.....
....musialam sie wygadac bo CIAGLE COS....
kroptusiu, cholernie mi przykro. Sama sytuacja jest zaje*scie stresująca, a w Twoim stanie to już przegięcie. Ale może dobre w tym wszystkim będzie to że twój Tato trochę przejrzy na oczy....mam nadzieję.
Jak tam nogi??? Leki pomagają??
 
Ja siedze w domu z synkiem miał iść w tym roku do przedszkola ale że nie posiada odpornośći i ciągle choruje to go nie dałam i kolejny rok siedze w domku nie ma nikogo kto by z nim mi siedział abym mogła do pracy wrócić dlatego też postanowiliśmy o 2 dzidziusiu co będę cały rok "bezczynnie" w domu siedzieć.Suwaczek zrobiłam i wynika ze mam za 2 dni płodne a wczoraj zrobiłam test i wyszło że mam od wczoraj i jak jak mam planować:confused::confused::confused::confused:

Zazdroszczę możliwości pozostania w domku z synkiem, ja też chciałam, ale względy finansowe na to nam nie pozwoliły.:-(

Jeśli chodzi o cykl to mam podobnie, dlatego Ewcia mi dziś troszkę wytłumaczyła i od następnego cylku jeśli teraz się nie uda to chyba zacznę robić wykresik.

A na razie okres płodny przyjmuję z dużym zapasem - liczę dni płodne na najkrótszy cykl i na najdłuższy w ciągu ostatnich 6 m-cy i wtedy nie próżnujemy z M:-D:-D:-D
 
reklama
Cześć POZIOMKA :-)

Jestem bezdomna - nie mam gdzie iść - muszę z nimi wytrzymać, zresztą zostawienie ich samym sobie mogłoby mnie sporo kosztować :-);-):-)
 
Do góry