reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

starania się - watpliwości..

Oj Kochana cos wiem na temat lekarzy w uk..jak dla mnie masakra jakas...! wazne jet,zebys powiedziala lekarzowi,ze staracie sie np okolo 3 lat bezskutecznie,tak radzily dziewczyny z forum ktore kiedys czytalam(O IN VITRO I INSEMINACJI W UK)..lekarz odrazu spojrzy na Ciebie inaczej i byc moze uda Ci sie przyspieszyc co nie co! powiedz Mu otwarcie czego sie spodziewasz po wizytach,daj mu do zrozumienia,ze posiadasz jakas wiedze na ten temat....nie wiem co Ci wiecej doradzic,moze watro byloby tez poradzic sie polskiego lekarza,wiem ze w Londynie jest jakas polska klinika w wiekszych miastach sa a skad ty jestes?
DZIEWZYNKI DZIEKUJE WAM ZA MILE SLOWA.....DLACZEGO WY JESTESCIE TAKIE KOCHANE?!
Kochana ja jestem z bardzo malej miesciny kolo Yorku wiec u mnie nie ma polskich klinik :-( Staramy sie z M 5 lat, wiec nawet nie bede musiala klamac, zobaczymy co powie moj GP, dam znac we wtorek. Mam nadzieje, ze chlop sie zlituje i da mi skierowanie do gina :-):-):-)
kochana wiem co czujesz ja wróciłam niedawno z uk i wiem jak lekarze tam podchodzą do problemów z ktorymi się borykamy. Myślę że musisz uzbroić sie w cierpliwość lub inna opcja możesz skożystac z prywatnych badań i klinik ale z tego co wiem są bardzo kosztowne. życze powodzenia w kazdym razie i konsekwencji w działaniu bez wzgledu na to co postanowisz:-)
Jak juz wspominalam nie ma tu prywatnych ginow, wiec lipa :-( Cierpliwa tez juz bylam kilka lat, co nie dalo zadnych pozytywnych rezultatow. Teraz czuje, ze czas mnie goni i chce juz jak najszybciej wiedziec na czym stoje. Czyli albo mam jakies szanse albo nie :szok: Dziekuje kochana za dobre slowko i Tobie rowniez zycze powodzenia :-D
Boże dziewczynki ale mnie dawno tu nie było, z braku czasu nie zaglądałam długo i naskrobałyscie mi ponad 100 stron, staram się nadrobic wszystko, dzis sobie poczytam co słychac u was a jutro napisze co tam ciekawego było na wizycie u mojej gin. Zabieram się za czytanie.

Są jakieś dwie kreski na forum?


Kochana jasne, ze sa 2 kreski. Jak do tej pory bilans jest 5 testow i 10 kresek a wszystki moje. Tyle ze testy przeterminowane. Ale powiem Wam szczerze, ze i tak uwielbiam patrzec na te dwie kreseczki. :-D

Jak widzisz Mezatko, ladnie dalam sie zrobic w balona z tymi testami :zawstydzona/y::-(

To u mnie prawdopodobnie byl ten sam przypadek,ze testy wychodzily pozytywnie.Bo mialam cysty.
Z tego co czytalam wiecej podobnych przypadkow tu w ostatnich dniach pisalo,ze sie z tym spotkalo.Wiec widzicie testy moga oklamywac nawet w ta strone.



Instynkt maciezynski rozwija sie juz bedac w ciazy,a jak sie juz ma dzidzie to niewiadomo z kad ale zna sie odpowiedzi praktycznie na wszystko zwiazane z dzieckiem,o co mu chodzi w danym momencie itd.A jesli chodzi o podejscie moje ,meza do tej zmiany duzej w naszym zyciu.Wiadomo,ze na poczatku jest zawsze inaczej to jest tak samo jak gdy poznaje sie mezczyzna z kobieta wtedy nic niejest dla niego wazne koledzy,jego hobby itd.Ale u nich przewaznie zauroczenie szybko mija,ciesza sie na swoj sposob,sa dumni ale facet niepozwoli sobie nikomu,ani niczemu zmienic swojego swiata ,patrza inaczej na to wszystko niz my kobiety.

Naczytalam sie tyle,ze az niewiem co mam pisac co do was i waszych postow.
Wiem tyle,ze muse trzymac kciuki za was,przywitac nowe staraczki:-)

Chwila nieobecnosci ,a takie zaleglosci.
A ja wczoraj dzwonilam w sprawie wynikow do gina,powiezieli ze cos nie tak i gin do mnie zadzwoni.I dzwonil,powiedzial ze mam testesteron podwyzszony i to trzykrotnie:szok:,wiec dzidzi niebedzie i do tego bede tyla jak bak.Wiec juz wiem czemu tak przytylam,bo przeciez niewzroslo mi to z dnia na dzien
zly.gif
A tamten lekarz mial gdzies zrobienie mi badan
zly.gif
Ten obecny wysle mi recepte do domu na tabletki na obnizenie testesteronu i za miesiac tylko na badanie kontrolne krwi.W kolejnym cyklu mam sobie odpuscic clo bo itak mi to nic nieda,trzeba najpierw unormowac,czyli kolejny miesiac odpada na starania.Ale ciesze sie,ze przynajmniej wiem na czym stoje i dzialam w strone wyjscia z tej sytuacji.Chodzac dalej do tego wczesniejszego czekalabym kolejny rok ,dalej sie stresowala bo nic by niewychodzilo i do tego niewieadomo jaka wage bym osiagnela
szok.gif

Boze jak ja sie ciesze,ze zmienilam lekarza widze,ze interesuje go moja sytacja i naprawde stara mi sie pomoc.Zycze kazdej z was takiego ginka;-)

No wlasnie mam nadzieje, ze instynkt macierzynski tak dziala. Co do faceta, to jak nie bedzie grzecznie zajmowal sie moim maluszkiem to go zmienie :-p
Dobrze, ze zmienilas lekarza. Czyli ciagle utwierdzam sie w przekonaniu, ze dobry lekarz to podstawa.
 
reklama
witam kofane
Dzieki dzeni4. Moja prolaktyna wyszla 67:szok:. Biore Bromergon od paru dni, ale ja mam brac 1 tabletke wieczorem i 1 rano. No twoje dawki sa naprawde kosmiczne :-D:-D:-D Lekarz powiedzial, ze jesli bede sie zle czula to mam brac po pol:-) Pierwszy i drugi dzien czulam sie zle, wiec bralam po pol a teraz biore 1 na noc i polowke na dzien, ale widze ze organizm sie przyzwyczaja:tak:
A czy u ciebie wystepuja lub wystepowaly plamienia(brazowe) przed okresem, ze dostalas dupchaston? Pozdrawiam

a wiec tak....jak poronilam lekarz powiedzial ze jak bede sie domyslac ze jestem w ciazy mam przyjsc do niego po laki....wiec jak na tescie byly II krech to dzwonie do niego i,..........jest na wykladach....za tydzien mnie przyjmie...poszlam do innego zeby cos mi poradzil.....a ten ze my to juz fiksujemy...ze to raczej nie ciaza a jesli ciaza to pozamaciczna i nic mi nie da.:szok:.....ja sie uparlam i powiedzialam ze nie wyjde bez niczego....dla swietego spokoju wypisal mi luteine...kazal brac tydzien- odstawic i powinnam dostac @. ale .po tygodniu zrobilam drugi test i znowu byly II wiec poszlam do mojego gina i tu niespodziamka....jest ciaza...ale jak na 6 tydzien ma duze serduszko.....dalej bralam luteine..kolejna wizyta za dwa tygodnie....i jeszcze wieksza niespodzianka:tak:"nie wiem jak mam to pani powiedziec ale.......to jedno wielkie serduszko zmienilo sie w dwa i beda blizniaki"...dalej bralam luteine.....pod koniec 9tyg.(czwartek)dostalam plamien poszlam do gina dopisal mi duphasto i wszystko bylo ok....z soboty na niedziele z krwawieniem pojechalam do szpitala i.:szok::no:i zostaly mi puste pecherzyki....ten sam lekarz stwierdzil ze to 5-6 tydzien bo tam nic nie ma......a na usg ma dwa bobaski i dwa serduszka...myslalam ze go rozszarpie gdyby nie ten bol....-po poludniu lyzeczkowanie i po dzieciach...i tak skonczyla sie przygoda z luteina i duphastonem/.....teraz jestem na bromku.....ale najwazniejsze......bylam dzisiaj u gina od tak sobie....a wsumi bo testy nie pokazywaly owulki....dopiero teraz zaczela sie druga krecha....i wlasnie moj peherzyk pekl....piekny pecherzyk.......tylko co z tego jak moj pancio dopiero za tydzien bedzie:-:)-:)-(
 
witam kofane


a wiec tak....jak poronilam lekarz powiedzial ze jak bede sie domyslac ze jestem w ciazy mam przyjsc do niego po laki....wiec jak na tescie byly II krech to dzwonie do niego i,..........jest na wykladach....za tydzien mnie przyjmie...poszlam do innego zeby cos mi poradzil.....a ten ze my to juz fiksujemy...ze to raczej nie ciaza a jesli ciaza to pozamaciczna i nic mi nie da.:szok:.....ja sie uparlam i powiedzialam ze nie wyjde bez niczego....dla swietego spokoju wypisal mi luteine...kazal brac tydzien- odstawic i powinnam dostac @. ale .po tygodniu zrobilam drugi test i znowu byly II wiec poszlam do mojego gina i tu niespodziamka....jest ciaza...ale jak na 6 tydzien ma duze serduszko.....dalej bralam luteine..kolejna wizyta za dwa tygodnie....i jeszcze wieksza niespodzianka:tak:"nie wiem jak mam to pani powiedziec ale.......to jedno wielkie serduszko zmienilo sie w dwa i beda blizniaki"...dalej bralam luteine.....pod koniec 9tyg.(czwartek)dostalam plamien poszlam do gina dopisal mi duphasto i wszystko bylo ok....z soboty na niedziele z krwawieniem pojechalam do szpitala i.:szok::no:i zostaly mi puste pecherzyki....ten sam lekarz stwierdzil ze to 5-6 tydzien bo tam nic nie ma......a na usg ma dwa bobaski i dwa serduszka...myslalam ze go rozszarpie gdyby nie ten bol....-po poludniu lyzeczkowanie i po dzieciach...i tak skonczyla sie przygoda z luteina i duphastonem/.....teraz jestem na bromku.....ale najwazniejsze......bylam dzisiaj u gina od tak sobie....a wsumi bo testy nie pokazywaly owulki....dopiero teraz zaczela sie druga krecha....i wlasnie moj peherzyk pekl....piekny pecherzyk.......tylko co z tego jak moj pancio dopiero za tydzien bedzie:-:)-:)-(
O boze, sloneczko przez co Ty przeszlas! Szok!!! W polowie Twojego postu siedzialam usmiechnieta od ucha do ucha, wyobrazajac sobie Twoja radosc z 2 fasolinek. Pozniej bylo juz tylko gorzej i gorzej. Teraz siedze "usmarkana" przed kompem i jestem sercem z Toba. Nawet nie wyobrazam sobie tego bolu, ktory doswiadczylas. Kochanie, jestem pewna ze los Ci wynagrodzi kazda gorzka chwile i juz w najblizszej przyszlosci bedziesz szczesliwa mama.
Szok :-(
 
A ja obiecalam sobie,ze sie troche poucze wieczorkiem...........
ale gdy zasiadlam do kopa i zaczelam nadrabiac to efekt taki,ze nadrobilam zaleglosci ,siedze dalej i popatrzec na zegarek to trzeba by sie zebrac do lozka:baffled:
 
O boze, sloneczko przez co Ty przeszlas! Szok!!! W polowie Twojego postu siedzialam usmiechnieta od ucha do ucha, wyobrazajac sobie Twoja radosc z 2 fasolinek. Pozniej bylo juz tylko gorzej i gorzej. Teraz siedze "usmarkana" przed kompem i jestem sercem z Toba. Nawet nie wyobrazam sobie tego bolu, ktory doswiadczylas. Kochanie, jestem pewna ze los Ci wynagrodzi kazda gorzka chwile i juz w najblizszej przyszlosci bedziesz szczesliwa mama.
Szok :-(
dzieki.........hmm....czytalam wpisy tutaj natemat strach...co bedzie dalej....a mi jak powiedzial ze to blizniaki to myslalam ze wyskocze z siebie z rodosci...zawsze mi sie marzyly blizniaki......najlepszy byl moj pancio.....niechcial zemna wejsc do gina i troche sie popstykalism...jak wyszlam ze zdjeciem i lzami w oczach.....biedny wystraszyl sie i pyta co sie stalo.....kazalam mu sie zatrzymac i pytam czy gotowy zeby to przyjac.....i podalam mu zdjecie.....obejrzal i wiecie co mi powiedzial...........no to teraz juz niewykrece sie ta dobudowa pokoi...:-)
 
dzieki.........hmm....czytalam wpisy tutaj natemat strach...co bedzie dalej....a mi jak powiedzial ze to blizniaki to myslalam ze wyskocze z siebie z rodosci...zawsze mi sie marzyly blizniaki......najlepszy byl moj pancio.....niechcial zemna wejsc do gina i troche sie popstykalism...jak wyszlam ze zdjeciem i lzami w oczach.....biedny wystraszyl sie i pyta co sie stalo.....kazalam mu sie zatrzymac i pytam czy gotowy zeby to przyjac.....i podalam mu zdjecie.....obejrzal i wiecie co mi powiedzial...........no to teraz juz niewykrece sie ta dobudowa pokoi...:-)
Mam ciary na calym ciele :-( Kochana, mam nadzieje ze dajecie sobie jakos rade z ta strata. Ja tez zawsze marzylam o blizniakach i chyba bym rozpadla sie z rozpaczy, gdyby mnie spotkal taki zawod :-( Widzisz, faceci tez to sobie po swojemu przezywaja :-( Bidulcio kochana, sciskam Cie mocno:blink:
 
juz jest dobrze...jesli mozna tak to nazwac.....chociaz chyba nigdy nie bedzie do konca dobrze.....dopad mnie dol...becze....ale zaraz wchodzi mi do glowy ze nie moge sie poddac ze moze jeszcze sie uda...chociaz czas goni nieublaganie........i lekarz nie daje mi juz czasu..............
 
reklama
Do góry