No to ja odpowiadam jako ta zaawansowana

Zresztą
Danutaski też niedawno pytała....Jeśli chodzi o mnie to dziękuję- całkiem dobrze się mam, jeszcze się toczę

Ledwo ledwo i powoli ale daję radę. Właściwie to już 37 tydzień(wg miesiączki) więc cieszę się że doniosłam prawie do końca i w sumie teraz to już w każdej chwili mogę urodzić.
Wczoraj byłam u swojego lekarza, po badaniach na bakterię okazało się że wszystko dobrze, wszystko ujemne. Zlecił mi kolejne badania, tzn. krew i mocz , kazał przyjść na zapis KTG czyli na dłuższe leżenie 29.08. Zawiodłam się za to bo nie skierował mnie na USG, a myślałam że dzięki temu dowiem się coś więcej o mojej kruszynce. No ale trudno, nie wychylałam się bo tak jakoś głupio.... Co ma być to będzie....
Za to jestem w szoku jaki ten sierpień dla Was miły jest

Naprawdę aż miło Was podczytywać....
Lenka, Tobie jako kolejnej gratuluje z całego serca!
Danutaski, ja tam nic nie czytam bo wychodzę z założenia że wszystko najlepiej sama wiem

Dobre, co? Oczywiście to żart....
A całkiem serio, nic mi się już nie chce...Nawet łazić po chałupie...
W ogóle od wczoraj zdjęłam obrączkę i pierścionek zaręczynowy, bo już mi się wrzynały w skórę...Dziś rano próbowałam założyć i ....nie udało się już

No ale torba do szpitala spakowana, wszystko co miało być zrobione to zrobione.....
Aha,
Gatto, widzę Twoją radość na wieść o tym że z Twoim maluszkiem wszystko dobrze. I cieszę się razem z Tobą
