reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Isiorek, a robiłaś jakieś badania? Moja koleżanka dopiero po zmianie lekarza dowiedziała się, że wystarczy usg do stwierdzenia, że coś jest nie tak. Z jednym dzieckiem jej się udało jakimś cudem, ale później same straty i problemy. Po zmianie lekarza urodziła zdrowego synka. Czasami mam wrażenie, że to wszystko zależy od szczęścia.
Czytałam kiedyś wywiad z pewnym ginekologiem w Twoim Stylu, który też trochę mi pomógł, o badaniach genetycznych, w których właśnie tak 90_natka pisze, wyszło, że badane płody miały takie uszkodzenia, z którymi żaden człowiek by nie przeżył. Natura sama sobie z tym radzi w taki właśnie sposób.
 
reklama
martoha i jak pękł??
ja też właśnie wróciłam z monitoringu i sprawa wygląda tak owu była jest płyn w zatoce jest ciałko żółte i prawdopodobnie to ten duży penchol co miał si e wchłonąć bo te dwa pozostałe nadal są duże i nie pękły.. od dziś przez 12 dni lutka 200 mg dowcipnie.. i 07.02 testuje :sorry:

lux super podejście:) zazdroszczę:)

beti jak u ciebie??

chciejka to się rozhulałaś z tymi piniatami:) fajnie że w domu to dla dziecka jesteć zawsze kiedy cię potrzebuje:)
 
Isiorek, a robiłaś jakieś badania? Moja koleżanka dopiero po zmianie lekarza dowiedziała się, że wystarczy usg do stwierdzenia, że coś jest nie tak. Z jednym dzieckiem jej się udało jakimś cudem, ale później same straty i problemy. Po zmianie lekarza urodziła zdrowego synka. Czasami mam wrażenie, że to wszystko zależy od szczęścia.
Czytałam kiedyś wywiad z pewnym ginekologiem w Twoim Stylu, który też trochę mi pomógł, o badaniach genetycznych, w których właśnie tak 90_natka pisze, wyszło, że badane płody miały takie uszkodzenia, z którymi żaden człowiek by nie przeżył. Natura sama sobie z tym radzi w taki właśnie sposób.
No te podstawowe narazie, wątrobowe, tarczycowe ok, Usg wszystkiego miałam, też mi lekarz tłumaczył że na 90% genetycznie coś poszło nie tak u maluszka i natura zadziałała
 
reklama
Do góry