reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Myszka ja niemusialam nic kupowac na glukoze tylko zaplacic 15euro i potwierdzedzenie zaplaty i wyskac do kasy chorych i kasa chorych mi wpacila te 15znowu spowrotem,bo kiedys bylo tak mi lekarz mowil te to przychodnia rozliczala sie z kasa chorych a teraz juz tego nierobia ale to wiesz jak w Niemczech kazda kasa chorych robi inaczej
 
reklama
Wika to wredoty:/

Karo mlody poszedl do okulisty i ma mi sprawdzic ile chca...pierwszy raz dostalam niebieska recepte. Nie tylko kasy chorych, wszystkie urzedy robia co land to inaczej...ba co miasto to inna procedura:-D az dziw, ze tu wszystko jako tako funkcjonuje;-)
 
Dziewczyny wiem, że wiele matek karmi mm i dzieciaczki rosną zdrowo i są kochane. Moja mama mnie ani brata nie karmiła piersią. Wcześnie dostawałam mleko krowie. Wyrośliśmy oboje nawet bardzo, rozwojem nie odbiegaliśmy od rówieśników a w niektórych dziedzinach wychodziliśmy przed szereg. Jakoś specjalnie też nie chorowaliśmy. Teściowa też żadnego z czwórki dzieci nie karmiła. Ale mam straszne poczucie winy bo wszędzie czytam, że to wina matki że nie ma pokarmu bo jakby chciała to by miała. Tak jak Danutaski napisała teraz jest ogromne parcie na karmienie piersią i we wszystkich publikacjach czyta się tylko o tym jakie to ważne. Tylko w jednej z mądrych gazetek które dostałam w szpitalu było napisane żeby się tym nie łamać bo najważniejsza jest miłość i poczucie bezpieczeństwa jakie daję maluszkowi.Ale i tak źle mi z tym...może to faktycznie hormony ale ciężko mi poradzić sobie samej ze sobą.
 
Wikama trzymam kciuki za wyniki jak najlepsze!!Dzieki mam sie dobrze brzuszek pobolewa juz mniej, nospa pomaga na szczescie. Na razie czekam na wizyte planowana na 7 luty.Jakby co podskocze do niego we wtorek lub czwartek.;-)
Danutaski fajny torcik:biggrin2:gratuluję Nince zrecznosci.
Neta, Martocha kciuki zaciskam&&
malgonia oby wyniki byly w normie;-)
marta ja miałam tak samo ale wierz mi jak bedziesz mu dawała butelke to Wojtus bedzie miał ciezko z uchwyceniem piersi:-(jedyny wg mnie sposob na piers to przykladanie maluszka non stop do piersi jak najwiecej i cierpliwosc bo to kosztuje troszke stresu.Oby pomogło.Chyba ze nie masz przekonania do karmienia piersia to szkoda i Ciebie i maluszka. Ja to całymi dniami leżałam z Mloda i przystawialam aż uchwycila brodawke jak nalezy i słyszałam miarowe połykanie pokarmu.Ale nie byłó łatwo, bałam sie ze sie nie najada że cierpi ech trudne sa poczatki, powodzenia.
Gatto 15 luty bedzie pieknym dniem to juz tak niedługo:biggrin2:
Izka mnie tez brzuszek pobolewał na tym etapie.;-)

miłego dzionka
 
Martus olej opinie publiczna, bo latwo sie wypowiadac...a najlatwiej snuc teorie zwlaszcza tym bezdzietnym wysokokwalifikowanym psychologa;-) tak jest w kazdej dziedzinie:-D najwiecej krzycza teoretycy.
Zupelnie niepotrzebnie bierzesz to do siebie:-) rob to co Ci podpowiada instynkt macierzynski, a nie ludzie wkolo:-). Maja swoje dzieci, swoje rodziny i niech sie sami stosuja do wlasnych rad.
Zamiast sobie robic stresy lepiej zrob cos dla siebie...nowa fryzura, moze szybki wypad do kosmetyczki...cokolwiek na poprawe nastroju. Szczesliwa i usmiechnieta mama- to spokojne i szczesliwe dziecko. One nie tylko w brzuszkach wyczuwaja nasze emocje, teraz znacznie silniej odbieraja nasze nastroje.
Tak, ze kochana bez znaczenia cyc czy flacha duzy usmiech i ciesz sie drobiazgami, usmiechami, niekontrolowana mimika jeszcze:-) to tak szybko przeminie ze szkoda kazdego drobiazgu przegapic.
Tu u nas to wrecz chca tabletki na wstrzymanie laktacji, bo piersi brzydko wygladaja...to sa matki egoistki:-D i myslisz, ze sie z tym kryja?
 
Martus olej opinie publiczna, bo latwo sie wypowiadac...a najlatwiej snuc teorie zwlaszcza tym bezdzietnym wysokokwalifikowanym psychologa;-) tak jest w kazdej dziedzinie:-D najwiecej krzycza teoretycy.
Zupelnie niepotrzebnie bierzesz to do siebie:-) rob to co Ci podpowiada instynkt macierzynski, a nie ludzie wkolo:-). Maja swoje dzieci, swoje rodziny i niech sie sami stosuja do wlasnych rad.
Zamiast sobie robic stresy lepiej zrob cos dla siebie...nowa fryzura, moze szybki wypad do kosmetyczki...cokolwiek na poprawe nastroju. Szczesliwa i usmiechnieta mama- to spokojne i szczesliwe dziecko. One nie tylko w brzuszkach wyczuwaja nasze emocje, teraz znacznie silniej odbieraja nasze nastroje.
Tak, ze kochana bez znaczenia cyc czy flacha duzy usmiech i ciesz sie drobiazgami, usmiechami, niekontrolowana mimika jeszcze:-) to tak szybko przeminie ze szkoda kazdego drobiazgu przegapic.
Tu u nas to wrecz chca tabletki na wstrzymanie laktacji, bo piersi brzydko wygladaja...to sa matki egoistki:-D i myslisz, ze sie z tym kryja?

Popieram olej innych bo po co się stresować, dziecko czuje ten stres. U nas po początkowych problemach z łapaniem cyca Mati w końcu osiągnął perfekcję, ale jednak trochę to trwało. Koleżanka myszka odwołała się do psychologów co się mądrzą i piszą głupoty i ma rację, ja jako psycholog się dziwię czemu nie można po prostu przyznać, że tu nie ma złotej reguły - dla jednych lepiej karmić piersią dla innych nie i już i to powinna być sprawa indywidualna, najważniejsza jest MIŁOŚĆ i okazywanie ciepła dziecku a to PRZECIEŻ ROBISZ Marta więc nie możesz sobie nic zarzucić. Próbuj póki masz siłę. Mnie mama karmiła ze dwa lata a chorowałam ciągle do 15 r.ż. Powodzenia :-)
 
Martus jeszcze co istotne zeby laktacja miala jakikolwiek sens matka musi si dobrze odzywiac, inaczej moze byc morze mleka dziec ladnie ssac a nie ma efektow bo mleko jest jak woda. No i duze znaczenie ma nasz stary znajomy...STRES...ja przez niego stracilam pokarm. W wielu przypadkach gdy matki sie zle odzywiaja mm jest lepsze dla dziecka;-).


Neta ja nie jestem psychologiem, ale na chlopski rozum biorac...wywieranie presji we wszystkim przynosi odwrotny skutek od zamierzonego. To tak z doswiadczenia wiem;-).
 
Marta-l bo to właśnie w czasopismach trąbią, że matka powinna karmić piersią, zajmować się dzieckiem cały dzień, sprzątnąć cały dom, przygotować posiłek dla domowników, a do tego powinna być wypoczęta, w świetnym humorze, no i z nienagannym ciałem, zawsze ogarnięta i z makijażem. Tak naprawdę tak jest...tylko w gazetach. Nie da się być trzema osobami jednocześnie ;-) więc zamiast czytać cały ten chłam, zastanów się jakie dla Ciebie są priorytety, i owszem, może byś mogła dawać mleko piersią, ale będziesz wtedy kłębkiem nerwów i czy to faktycznie posłuży dziecku? Ja od początku zamierzałam nie karmić I WŁAŚNIE DLATEGO ZAWSZE O TYM GŁOŚNO MÓWIĘ bo nie wstydzę się podjętej przez siebie decyzji pomimo ogromnego parcia z każdej strony na karmienie piersią (a że wyszło trochę inaczej to już inna bajka). Nie da się zrobić wszystkiego, więc poustalaj sobie priorytety. Co dla mnie też było ważne, jako że wstaję i wstawałam codziennie o 5-6 rano, zawsze szłam do łazienki się umyć, uczesać i podmalować oczy, bo tego potrzebowałam dla własnego dobrego samopoczucia. Ustaliłam też, że rano jak wstaję, do momentu aż mój mąż nie wyjdzie do pracy, to on zajmuje isę dzieckiem - choćby darło się w niebogłosy - to jest jego czas. Teraz Nina już śpi o tych godzinach, ale nie było tak zawsze - gdy mój M nie mógł zdążyć np się umyć i zająć dizeckiem rano, powiedziałam mu że w takim razie ma nastawiać wcześniej budzik. Nie rozumiał też jak ma się zająć młodą, jeżeli jemu chce się na kibel z "numerkiem dwa". Zapytałam się go, czy w takim razie on sobie myśli że ja cały dzień nie szłam na kibelek? Bo jest dziecko? Zrozumiał, że jak Nina chwile popłacze, to krzywda jej się nie stanie. Także karmienia nocne go nie omijały, jedno było moje, drugie jego i tak się dzieliliśmy. Nie bierz wszystkich obowiązków na siebie bo się zajedziesz będizesz zmęczona i nieszczęśliwa - u mnie okazało się - po kłótni oczywiście - że mój M wie jednak jak się odkurza, myje podłogi i czyści kibelek! No i wcale to nie było takie straszne. Nawet jeżeli jest tak, że nie pracujesz a mąż pracuje i chcesz go "odciążyć" i bierzesz wszystko na siebie - bo tak robi bardzo dużo kobiet - robisz źle, bo ty chodzisz przemęczona a mąż Cię nie rozumie o co Ci chodzi i mniej spędzając czasu z dzieckiem, ma z nim mniejszą więź. Niech też pozna trochę "trudnych" stron macierzyństwa, a co!
A te ideały, o których wszędzie trąbią, to tak na prawdę nie istnieją, mówi się tylko że są MATKI POLKI to takie kobiety co niby dla dziecka padną na kolana a tak na prawdę to DUŻO GADAJĄ A MAŁO ROBIĄ. Żadna osoba doradzająca która nie mieszka u Ciebie w domu, nie wie jak wygląda Twoje życie, więc decyzje powinnaś podejmować sama takie jakie są dogodne dla Ciebie, nikt moim zdaniem nie ma prawa Cię za to krytykować, bo jeżeli to robi, to świadczy to tylko o jego ograniczonym umyśle...
 
Moja koleżanka karmiła parę miesięcy piersią i kiedyś w rozmowie jakoś wspomniała, że ma już dosyć jedzenia ciągle tylko bułki z odrobiną masła.... spytałam ją czemu tak je, to powiedziała, że boi się żeby dziecka brzuch nie bolał od czegoś co zje... ale właśnie myślę, że jej mleko zbyt wartościowe nie mogło być przez takie jedzenie. Próbowałam ją przekonać, że powinna spróbować rozszerzyć menu ale chyba przez długi czas nie jadła zbyt wielu rzeczy.
 
reklama
Witam po weekendzie:-).

Widzę ,ze dyskusja o karmieniu. Ja na razie tez tylko teoretykiem jestem ale zgadzam się z tym co dziewczyny napisały wcześniej.

Malgonia- witaj w klubie. Ja tez od soboty biorę eurytrox. I tez sobie sama to zapalenie "odkryłam". Możemy teraz razem się leczyć:-).
Powodzenia Ci życzę i oby te inne wyniki dobrze wyszły.

Danutaski- no, ja mam właśnie TSH koło 3. A dokładniej 2,89.Zobaczymy jak sukcesy w leczeniu.Dzięki ,ze mi napisałaś ,że przed badaniem nie należy brać lekarstwa bo już się zaczęłam nad tym zastanawiać.
Skutków ubocznych na razie nie odczuwam,ale teraz biorę chyba pól najmniejszej dawki.

Co do starań to marnie to widzę bo Mój musi w niedzielę na szkolenie jechać. A na tym szkoleniu ma tez egzamin,do którego musi opanować 600 tekstu plus jakieś rozporządzenia ministerstwa.Same bzdety. Wczoraj usnął nad tym ,biedaczek.
 
Do góry