reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po straconej ciąży

Dziewczynki wszystko to kwestia dogadania, kompromisu i ustalenia jasnych zasad:-)
A wezcie pod uwage, ze za chwile naszym panom swiat sie calkiem zmieni, a nas bedzie pochlanialo bez reszty dziecko i to wtedy faceci czuja sie odsunieci. Wtedy tez potrzeba jest najwiekszych kompromisow i jasnych regul gry;-)

Iza ja tez czasami uwierzyc nie moge:-) i to facet z odzysku;-) fakt roznica wieku miedzy nami to 13 lat, wiec tez ma inaczej juz w glowie poukladane priorytety. Dla niego wazne jest, ze ma poprane, ugotowane i wyprasowane...i za samo to juz na rekach by nosil, bo ex tego nie robila.
Teraz gdy mi ciezko sie schylic sam wiele rzeczy robi razem z moim synem, wyreczajac mnie. Gdyby im pozwolic to by mnie do lozka przywiazali i zaglaskali na smierc;-)

Wlasnie zrobilam placka z jablkami, bo mi sie slodkiego chce:-) to juz lataja podgladac kiedy sie upiecze:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny natchnęłyście mnie tymi kulinarnymi udami i właśnie się biorę za pieczenie ciasta :)

Myszko zgadzam się z tobą w 100% że jasno ustalone zasady są bardzo ważne. Też się staram wprwadzać to u siebie.
 
Hehehe od pra wiekow chlopcy latali z patykami zamiast karabinow i wojowali...a teraz cuda techniki daja im prawie rzeczywiste mozliwosci i do tego jesli jest to online to maja caly pulk i armie;-) z ktora moga juz ukladac strategie walki z druzyna przeciwna:-) a wszystko to siedzac w domu i zonki nie marudza, ze sie wlocza po barach z kumplami;-)
To taka taktyka mysleniowa i dlatego im ciezko pojac co Wy chcecie od nich;-)
Trzeba wyjasnic, ze o tej 18-stej to chcialabym isc...gdzies, ze tam o ktores potrzebuje pomocy w zakupach, itd.
Zaloze sie, ze to pomoze:-)
W sumie jak spie to jaka mi to roznice robi czy eM w lozku tv oglada, czyta czy te pare metrow dalej sobie klepie w peceta;-)
 
Magda_88 ja lubię wodę z flaczków :-D
czasami też mam takie napady że gotuję cały dzień, bardzo lubię gotować a w tygodniu nie mam na to czasu, więc jak już raz kiedyś dopadnę się do kuchni to z niej wyjść nie mogę :-D
Mogła skórka z papryki Ci zaszkodzić, herbatkę miętową lub rumianek można wypić.
Myszko po kąpieli odczekałam jakieś 5-10 minut, dłużej się bałam aby Nina nie zaczęła płakać bo miała dobry humor. Późnym popołudniem jest bardzo marudna, no i zazwyczaj w kąpieli są fochy, a podczas ubierania to krzyczy tak jakby ją ktoś ze skóry obdzierał, nic nie pomaga - zwyczajnie chce jeść, no a jak jej dajemy butelkę to zrobi 3 łyki i przysypia...tym sposobem zje 50ml (a w dzień je średnio 160) więc nie jestem w stanie zafundować jej "zabawy" po jedzeniu, bo w takiej kolejności to jest z nią masakra wieczorami, jak próbuję jej dać jeszcze mleko kiedy przysypia i ją rozbudzić nieco, to jest taki krzyk że jej nie mogę uspokoić, dlatego zdecydowałam się zmienić kolejność.
Czytałam też książkę Tracy Hogg "Język niemowląt" tam "łatwy plan" zakłada że jest kolejność: 1.jedzenie 2.aktywność 3.spanie (aktywnością jest też kąpiel) i tak ma Nina w ciągu dnia, gdy się obudzi to je, po jedzeniu się bawi, po zabawie zasypia. Tylko wieczorem mieliśmy inaczej. Wczoraj wszystko przebiegło nad wyraz gładko, dobry humor przy kąpieli a przy ubieraniu mi się nawet śmiała! Pierwszy raz o tej porze od kiedy się urodziła. Z zaśnięciem też nie było problemu, w drodze z łazienki do łóżeczka jeszcze sobie odbiła porządnie dwa razy (oprócz odbicia po jedzeniu) i nockę miała nad wyraz spokojną, tzn. codziennie w nocy ją słyszę jak zaczyna kwękać, ruszać się, wtedy jest "purt" i śpi dalej spokojnie. Dzisiaj tego nie było, nie wiem czy to dlatego że jeszcze odbiła w drodze do łóżeczka? Spała godzinę dłużej niż zawsze, normalnie wstaje koło 6:30 a dzisiaj obudziła mnie o 7:30 z uśmiechem na twarzy. Na razie przez kilka dni poeksperymentuję tą metodę, trudno mi też wyciągać wnioski gdy zrobiłam coś tylko raz, więc zobaczymy czy ten dobry wieczór i dobra nocka była przypadkiem czy też wynikiem zamiany.
Izka87 sałatka to: mix sałat, pomidorki koktajlowe, świeży ogórek, mała feta, kiełki rzodkiewek, pęczek szczypiorku, pęczek koperku i słonecznik łuskany. Słonecznik należy "uprażyć" na patelni, a sos to: 1 łyżeczka miodu, 2 łyżki musztardy (ja dałam sarepską) i 2 łyżki majonezu (ja dałam Winiary). Niebywały smak !!
Zapominajko to chyba taki etap że się cały czas o jedzeniu myśli, a co się widzi, to by się zjadło :-)
Nanulika mniaim pyszniusio wygląda !! Może podasz przepis na sernika na zimno? Jeszcze w sumie nigdy nie robiłam.
Co do gier, ja kiedyś (dawno temu na szczęście) grałam przez internet w traviana, ojj masakra była... w środku nocy potrafiłam wstać żeby "coś zrobić w swojej wiosce", na nic nie miałam czasu i tylko przy kompie siedziałam... wciąga cholerstwo niesamowicie! Aż w końcu powiedziałam "stop" i tak z dnia na dzień przestałam grać, bo widziałam co się ze mną dzieje a przy kompie siedziałam coraz więcej. A potem jak taka idiotka się zastanawiałam "ciekawe co z moją wioską?" brr, nie zaglądam już w takie gierki, bo niby prymitywna i taka łatwa a wciąga jak nie wiem co!
Problemem odejścia od kompa jest wg mnie sama gra, bo przy jednej posiedzisz chwilę i masz dość, a do drugiej co chwilę wracasz.

A ja mam dzisiaj dzień sprzątania, Nina wczoraj dostała 3 posiłki z mm a dwa mieszane i dzisiaj były już 3 kupki, więc wszystko ok. Dzisiaj dam 4 posiłki z mm a 1 mieszany i zobaczymy co będzie, mam nadzieję że ok. Mleko dalej ściągam tak jakby je jadła tylko mrożę, bo nie chcę znów przechodzić horroru z powrotem do laktacji, jak pojedzie jakiś czas tylko na mm i będzie wsio ok to dopiero wtedy przestanę ściągać. My niedługo będziemy mieć gości, miłego niedzielnego popołudnia.
 
Marta pewnie cały garnuszek zjadła, tak na zapas ;)

Dziewuszki co do grania to ja jakiś czas temu się wciągnełam w simy. Proste i głupie ale takie przyjemnie odmóżdzające :), ale teraz nie tykam tej gry. Z Wiką gram czasami na xboxie, a mój mąż jest informatykiem, więc komputer ma non stop przy sobie i klepie... Niestety komputery to masakra, widzę jak mój M. się zmienił, jest bardzo nerwowy i ciężko mu jest pogodzić się z pytaniami na które nie ma odpowiedzi. W programowaniu wszystko się określa liczbą, jak coś nie działa to szuka się błędu w linii kodu i się ją naprawia, a w życiu tak nie ma. Jesteśmy po ślubie 7 lat a razem 8,5 i widzę, że taka forma spędzania czasu przed kompem strasznie zmienia człowieka. Myszka ma racje, trzeba ustawić jakieś rozsądne granice i to jak najszybciej.

wróciliśmy z kina!!! Wiki była bardzo szczęśliwa, że miała Nas oboje przy sobie. Wyszliśmy razem pierwszy raz od dwóch miesięcy! Najadłam sie nachosów i popcornu, że chyba brzuch mi pęknie!
 
reklama
Wikama ja też mam etap simsów - i to aż od nastolatki do teraz a to już spory kawałek życia :-D
Od czasu do czasu gram, chociaż teraz od porodu to jeszcze ani razu nie grałam, bo jak mam wolne to wolę poleżeć odpocząć :-) spokojna przyjemna gierka!
Kochana, ja skończyłąm studia informatyczne ;-) także o programowaniu, ale nie chciałam pracować w zawodzie, chciałam coś lżejszego na umyśle. Co do komputera, trzeba samemu chcieć ograniczyć czas przy komputerze - i tak, muszą być jasno określone zasady. Ja to bardziej pilnuję sama siebie niż mąż mnie, bo (na szczęście dawno temu) kiedys doszłam do wniosku, że przez moje siedzenie przy kompie, oddalamy się od siebie. Trzymam się sama sobie określonych zasad i wychodzi. Trzeba samemu chcieć.

A ja chciałam się pochwalić, że Nina nam dzisiaj wykonała pierwszy raz obrót - tylko że z brzucha na plecy :-D no więc teraz to już wcale nie będzie leżała na brzuchu skoro wie jak się okręcić :-D no i jak wyczaiła, to co ją położyłam na brzuch to był nowy obrót :-D
 
Do góry