Lubisz burze?
Uwielbiam! Chociaż jak byłam w szpitalu w czerwcu to po tamtej burzy zwidziały mi się na jakiś miesiąc. Szpital w Oleśnicy ma kształt litery L, ja byłam na 3cim piętrze akurat w sali najbliżej budynku przyległego, także na wysokości mojego okna był dach drugiego budynku, a tak pełno anten i odgromników. I będąc pewnej nocy sama, siedzę po 22 oglądam sobie serial na lapie, okno mam otwarte bo fajne powietrze, coś mnie ruszyło by się obejrzeć w stronę okna. Autentycznie kilka sekund po tym jak odwróciłam głowę do okna piorun walnął z jakieś 20 metrów od mojego okna w jeden z odgromników na drugim dachu, słyszałam iskry i widziałam dokładnie jak piorun się zachowywał. To działo się w noc przed Bożym Ciałem. Następnego dnia przyjechali moi rodzice i mój tatko się ze mnie śmiał jak im o tym powiedziałam, bo sam meteorolog amator. Ale burzy miałam dojść i ja w piątek wychodziłam po południu była burza, w domu byłam sama, wyszłam na balkon, po czym się cofnęłam i zostawiłam tylko otwarte drzwi. No ale burze to ja lubię, jak grzmoty walą potężne w chmurach