Hej dziewczyny

Trzymam mocno kciuki za własnie prokreujące,żeby wyszły dwie krechy niedługo:-)
Zafasolkowanym życzę mało dolegliwości i samych dobrych dni i radości ze stanu błogosławionego: BIg jak najmniej boleącego brzucha i innych czesci ciała,Ael oby w końcu skonczyły się mdłośći...
Ja jestem po męczącym weekendzie:
w piątek przygotowania,zakupy do imprezy męzusia niespodzianki w sobotę
w sobotę najpierw na dwa mecze ( grywam w siatę) a potem szybkie sprzątanko i myk wieczorem na kolacje do kumpla,która była sciemą i w zasadzie przygotowana imprezą urodzinową niespodzianką na 30 mojego M.
męzuś był bardzo zadowolony i do ostatniej chwili nie zorientowała się co ja kombinuje..bawilismy się aż do 4 rano wiec impreza doskonała
niedziela leniwa bo jeszcze kawka na miescie ze znajomymi,potem spacer po starówce i dotlenienie a zarazem trzezwienie...wizyta u kumpla żeby zebrac resztki z imprezy i prezenty...no i jeszcze jakies leniuchowanie i zbieranie pochwał do męzusia jaka to jestem cudowna i takie tam achy i echy...
Co do staranek i moich wywodów piątkowych...
odpuszczamy kontrolę typu testy owu,pilnowanie kiedy konkretnie owulka i trzeba się starac tylko jak bedziemy mieli ochote się kochac i akurat bedą dni płodne to dobrze...bo ja za bardzo się spinam i kocham dla fasolki wtedy a to bezsensu...
z pracy się zwalniam i pociągne tylko do konca kwietnia,może krócej jak się wkurze...i zobaczymy co dalej..
będę do was zaglądac ale pewnie mało się udzielac....
trzymam więc za was wszystkie mocno kciuki &&&&&
no i za wiosenny fasolkowy wysyp &&&&&&&&&&&&