reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

witajcie,
weszłam na chwilę opisać moje odczucia .. coś myślę że znów się nie udało a było tak pięknie na 100 % wiedzieliśmy kiedy owu działaliśmy, serduszka są ! ja z nogami do góry aby wszystko ładnie spłynęło, i co doopa blada, temp skacze jak chce a ja mam jakiś negatywny stosunek do tego cyklu... powinnam z zaleceń gina jutro test zrobić, ale nie będę, poczekam na rozwój sytuacji napewno w następnym tyg przyjdzie @ i będę jechać do gina .. Sorki za taki post, ale musiałam z siebie to wyrzucić ... :-(
 
reklama
Pyscek ja też miałam takie odczucia odnośnie szczęśliwego, jak się okazało, cyklu. Jeszcze 29 marca napisałam post na blogu jak to jest beznadziejnie, że nigdy w ciążę nie zajdę, miałam totalne załapanie. Kilka dni później od niechcenia zrobiłam test, który, uwaga, leżał w szufladzie 4 dni, co nigdy mi się nie zdarzało. Udało się. A ten cykl sami odpuściliśmy trochę, bo "dziecko na grudzień, to bez sensu" - najmłodsze w grupie, klasie, etc. Nie poddawaj się! Musisz wierzyć. Jutro powinna przyjść @? Bo wykresu nie widzę. Bierzesz jakąś lutkę lub duphaston teraz?
 
Magda, już odblokowałam wykres możesz popatrzeć ;-) a co do tabletek to brałam : Duphaston 2x1, Acard 1x1, Femibion 1x1, Encorton 1x1, dziś ostatni dzień brania leków i czekanie kilka dni na @ ... jak dostane to odrazu na wizytę, a nie wiem dlaczego kazał mi zrobić test 1 dzień po odstawieniu leków, moim zdaniem to za wcześnie ... ale tak czy owak czekam na @ jak do 4 -5 sierpnia @ nie przyjdzie to może zrobię test abym wiedziała co mówić jak pojadę do gina .. :eek:
 
Pyscek mi też lekarz kazał tak wcześnie robić test, ale to bez sensu, bo w 99% nie wyjdzie. Tłumaczy się to tym, że jeśli coś się dzieje w środku i odstawisz Duphaston, to może nastąpić wczesne poronienie, dlatego niby powinno się zrobić test. Jeśli bierze się pod uwagę tę teorię, to trzeba zrobić betę, bo z niej powinno już być wiadomo czy się udało. Też brałam to wszystko oprócz Encortonu. Nie przejmuj się wykresem, tak jak pisałam - z cykli w w stylu "do dupy" najczęściej coś wychodzi.
 
Ja czuję się wciąż średnio - mdłości, bóle brzucha, puchnące nogi. Miesiąc temu miałam bakterie w moczu, teraz zniknęły, a pojawiła się anemia :) Jak nie urok to sraczka! Za to Zosia ma się wspaniale! Rośnie jak na drożdżach, wciąż jest starsza niż wg miesiączki, serducho bije jak dzwon. Coraz mocniej mnie kopie, już nawet mój mąż zaczyna czuć, jak przykłada rękę.
 
reklama
Parę dni nie miałam netu, więc zaglądam dopiero dzisiaj.

Pyscek
Kiedy wizyta u gin? dzisiaj?

Magda
Cieszę się, że Zosia rośnie porządnie. Pomyśl, że już przeszłaś połowę ciąży i już bliżej końca niż początku ;)

Ja przechodzę kryzys końca ciąży :/ za dwa tygodni zdejmują mi pessar i niech się dzieje wtedy co chce. Torba do szpitala ciągle daleka od spakowania, chociaż wczoraj w końcu włożyłam pierwsze rzeczy. Ja coraz bardziej czuję się jak inkubator na dziecko, a coraz mniej jak kobieta. Z mężem mam wrażenie, że się powoli oddalamy od siebie i trochę mi brakuje tej beztroski z czasu przed ciąży, a zdaję sobie sprawę, że jak dzidziuś będzie na świecie to wcale to nie pomoże.
To tyle mojego marudzenia :/
 
Do góry