Pyscek
:)
już po wizycie, jestem zdołowana i wielka chęci poddania się o starania ... nagadała nam na temat wyników,i skierowała nas do przychodni niepłodności w wawie :-( aby jechać tam i mąż ma sie poddać badaniom wszelakim, bo ona nie może dać żadnych leków ... Mąż jak wracaliśmy już do domu to zaczął mówić że może poddamy sie zabiegowi inwitro, ja wspomniałam że inseminacja tańsza, ale i tak kupe badań trzeba i kasy a nie stać nas więc chyba się całkowicie poddam ... leżę teraz i ryczę z tego wszystkiego ... jak usłyszałam poradnia niepłodności to już chciałam się tam na miejscu rozryczeć, dobrze że mąż poszedł do rodziców na chwilę to mogę sama popłakać bo nie chce przy nim ...