Hej dziewczonki!!
Martocha współczuję baaaardzo!! :-( oby kolejna fasolka została z Tobą już na zawsze...
Magdaena ojoj to musiałaś się biedna strachu najeść
ale niestety, jako, że nasze dzieci stają się już coraz bardziej "mobilne" to musimy się przygotować i przyzwyczaić do tego typu upadków....będą guzy, siniaki, skaleczenia itp
Tylko Ty się Kochana nie obwiniaj! bo to nie była Twoja wina! i buziaczki dla mojego Bartusia
Fifka ale dałaś z tą różową parasolką
dobrze, że dało się ją wymienić na czerwoną
;-)
Fifka a co do tego mleczka to ja miałam tak samo, szybko zaczęło znikać :-( a jak już zaczęła się tendencja spadkowa, to mleczko zniknęło dosłownie w parę dni
Lamiav bardzo fajne to krzesełko :-) i jakie obicie śliczne!!! takie dziewczyńskie :-)
Zafasolkuję super to mieszkanie!! a przypomnij mi gdzie Wy teraz mieszkacie? z rodzicami? bo jeśli tak, to jeśli tylko miałabym możliwość finansową od razu bym je brała! bardzo ładnie wygląda i cena też bardzo dobra!
A co do sytuacji z mężem to współczuję bardzo :-( to musi być bardzo frustrujące
a próbowałaś z nim może rozmawiać? zapytać czemu się tak zachowuje?
A my mieliśmy dzisiaj zaganiany dzień, jeździliśmy po mieście i załatwialiśmy sprawy potrzebne do remontu...zaraz po mazurach remontujemy salon, już się boję tego sajgonu