reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Pierwsza z rana? Więc dzieeeeeeeeń dooobryyy :)
Moje dziecko jak zjadło o 11 to dospało do 5 więc zaliczam jej całą noc, a co :)

Atan, Iwasek dobrze mówi, po macierzyńskim masz prawo do wykorzystania urlopu, a oni mają obowiązek go udzielić, a potem masz prawo do wychowawczego i zwolnić nie mogą Cię bodajżę rok po nim. A jaką masz umowę? Bo to też wazne

Moja bywa marudna przy skokach, ale nadal małe cyganiątko, do każdego pójdzie, czasem tylko zamarudzi z 5 sekund, zanim zacznie się śmiać :-D

Iwasku, a jak uczulenie? Zeszło całkiem i nie wraca?

Ostatnio mnie naszło i szukałam stroju krakowskiego... już czuję się biedna...

A mnie boli przejście na utrzymanie męża, bo po raz, z mojej wypłaty byśmy sobie żyli, a jego na budowę, po dwa nie znoszę być zależna i nawet, jakby nas utrzymał, a w sumie bez budowy by spokojnie mógł, to bym pracowała, żeby się na tampony nie prosić choćby
 
reklama
Lily ja też mam taki album do wpisywania różnych rzeczy - dostałam... ale ni cholery nie mam na to czasu :sorry: tylko tam nie ma za dużo miejsc na zdjęcia... a ja mam ich całą masę :eek: w ciąży prowadziłam też dzienniczek ciążowy i też od czasu kiedy trafiłam do szpitala przestałam go uzupełniać i tak leży... nie mogę się za to zabrać, a czas najwyższy bo później zapomnę co się tam działo...

Ale mimo wszytko chciałabym taki album...

A taki "normalny" ten Małaszyński...nie zapomnę jak Tomek - to ten jego przyjaciel i mój kolega z pracy - zaczął zgrywać się z jego fanek ze czasem nawet pogadać im nie dają - a ja siedziałam taka podniecona ze szok... ale po takim tekście musiałam ukryć swoję ekscytację :rofl2:



Iwasku rozmawiałam z nią... ale co z tego jak do niej to nie dociera i przerzuca na mnie poczucie winy...? Zawsze jest "Ranisz mnie takimi słowami bo to jest nieprawda"... tłumaczę jak dla przedszkolaka że to są MOJE odczucia a co jest w jej głowie to nie wiem... ale ona jest przecież taka mądra po do psychologów chodzi ze wie lepiej co ja czuję... :zawstydzona/y: jakiś czas temu też miałam z nią rozmowę... odwiedzam ją raz na 2-3 tygodnie... więc nie za często i a każdym razem jest to samo.... telefony oj jej psiółek i rozmowy o facetach imprezach itp... a ja siedze jak ten osioł i czekam aż ona skończy... noż ku^wa... ja zawsze jak ktoś do mnie dzwoni a ja z kimś jestem mówię że nie mogę rozmawiać... a ona? Ja rozumiem żeby to była ważna sprawa... ale kurde... też jej o tym mówiłam ale się na mnie obraziła... bo ona nie będzie wszystkiego rzucać bo ja przyszłam... fakt przemyślała sobie to chyba później bo teraz troszkę się to poprawiło... ale na przykład na chrzicnach robiła to samo - aż teściowie zaczęli jej zwracać uwagę...

Najbardziej mnie boli właśnie to że całą tą sytuację widzi mój mąż i teściowie... bo co raz przy jakiś rozmowach mi o tym mówią... niby bronie mame ale w duchu jest mi przykro jak diabli bo wiem ze mają rację... na parwdę ja od teściów dostaje więcej "opieki" i troski niż od własnej matki... z ojcem nie utrzymuję kontaktów od paru lat więc teraz już w ogóle jestem sierotą...

Aj to temat rzeka...


Jak tam Igorek się ma? Masz nowe zdjęcia?? No i muszę iść w Twoje ślady z tymi obiadkami! Bo kurcze kasy sporo pochłaniają te gerbery...



Magdalena no u mnie jest tak samo i teściowie palą. My co miesiąc dopłacamy do rachunków po 100-200zł miesięcznie i teściowie odkładają to na węgiel i drewno. :tak: więc też jest tak pół na pół. Oni w ogóle pod tym względem to są super! Nigdy nam nie żałowali jak potrzebowaliśmy. Ale problemem są różne gusta...oni są jeszcze tysiac lat za murzynami i niektórych zakupów z nami nie konsultują a później jesteśmy zmuszeni używać czegoś czego nie chcemy... teraz na przykład kupili Konradowi chodzik... boże aż sie boje co to będzie :no: Kupili ostatnio też wagę dla małego - ale tu trafili idealnie! :-p
Masz nowe zdjęcia Bartusia? :-) Pooglądałabym sobie twojego facecika :-D


Sleepy jak dla mnie możesz negocjować tą Gdynię :-D Jeśli chodzi o km. to mam podobnie jak do Łodzi a fajnie by było zobaczyć morze po 2 latach....


Sil u nas jest inaczej bo mąż oddaje mi kasę (znaczy po prostu mamy takie miejsce w domu gdzie pieniądze leżą) więc ja o nic nie proszę... ja zajmuję się zakupami i wydatkami, a on bierze sobie tylko "kieszonkowe" NIGDY nie było tak ze mi wypomniał ze za dużo sobie kupiłam...

Wiadomo że co swoje to swoje.... i boli mnie że nie będzie dodatkowego przychodu ale tragedii nie ma :tak: Zresztą musiałam się z tym pogodzić skoro chciałam założyć rodzinę... jeszcze drugi bąbel mnie czeka więc sobie posiedzę... (choć w ciąży odzyskam dochody)





Ależ ja dzisiaj się źle czuję... i psychicznie i jakoś fizycznie... przepraszam ze nie udzielam sie na szczypiorkach, ale po pierwsze do d takie moje odchudzanie a po drugie nie mam jakoś czasu.... :zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
hej kobietki
jak tam wiadomo coś czy Michaś przyszedł na świat?
a jaaaa dziś zamówiłam wózek he he
 
Dziewczyny, pytanie, czy któraś ma internet z Netii? Jak się sprawdza? Bo umowa kończy się nam.. w sobotę, więc mogę zniknąć :p

Fifka, my mamy każde swoje pieniądze i wspólne na życie i ja nimi zarządzam i też nigdy nie usłyszałam, ze za dużo, ale wolę mieć swoje. Każde z nas ma swoje konto, a ja swoje chyba zaraz będę musiała zlikwidować.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Lily ja też mam taki album do wpisywania różnych rzeczy - dostałam... ale ni cholery nie mam na to czasu :sorry: tylko tam nie ma za dużo miejsc na zdjęcia... a ja mam ich całą masę :eek: w ciąży prowadziłam też dzienniczek ciążowy i też od czasu kiedy trafiłam do szpitala przestałam go uzupełniać i tak leży... nie mogę się za to zabrać, a czas najwyższy bo później zapomnę co się tam działo...

Ale mimo wszytko chciałabym taki album...

A taki "normalny" ten Małaszyński...nie zapomnę jak Tomek - to ten jego przyjaciel i mój kolega z pracy - zaczął zgrywać się z jego fanek ze czasem nawet pogadać im nie dają - a ja siedziałam taka podniecona ze szok... ale po takim tekście musiałam ukryć swoję ekscytację :rofl2:



Iwasku rozmawiałam z nią... ale co z tego jak do niej to nie dociera i przerzuca na mnie poczucie winy...? Zawsze jest "Ranisz mnie takimi słowami bo to jest nieprawda"... tłumaczę jak dla przedszkolaka że to są MOJE odczucia a co jest w jej głowie to nie wiem... ale ona jest przecież taka mądra po do psychologów chodzi ze wie lepiej co ja czuję... :zawstydzona/y: jakiś czas temu też miałam z nią rozmowę... odwiedzam ją raz na 2-3 tygodnie... więc nie za często i a każdym razem jest to samo.... telefony oj jej psiółek i rozmowy o facetach imprezach itp... a ja siedze jak ten osioł i czekam aż ona skończy... noż ku^wa... ja zawsze jak ktoś do mnie dzwoni a ja z kimś jestem mówię że nie mogę rozmawiać... a ona? Ja rozumiem żeby to była ważna sprawa... ale kurde... też jej o tym mówiłam ale się na mnie obraziła... bo ona nie będzie wszystkiego rzucać bo ja przyszłam... fakt przemyślała sobie to chyba później bo teraz troszkę się to poprawiło... ale na przykład na chrzicnach robiła to samo - aż teściowie zaczęli jej zwracać uwagę...

Najbardziej mnie boli właśnie to że całą tą sytuację widzi mój mąż i teściowie... bo co raz przy jakiś rozmowach mi o tym mówią... niby bronie mame ale w duchu jest mi przykro jak diabli bo wiem ze mają rację... na parwdę ja od teściów dostaje więcej "opieki" i troski niż od własnej matki... z ojcem nie utrzymuję kontaktów od paru lat więc teraz już w ogóle jestem sierotą...

Aj to temat rzeka...


Jak tam Igorek się ma? Masz nowe zdjęcia?? No i muszę iść w Twoje ślady z tymi obiadkami! Bo kurcze kasy sporo pochłaniają te gerbery...



Magdalena no u mnie jest tak samo i teściowie palą. My co miesiąc dopłacamy do rachunków po 100-200zł miesięcznie i teściowie odkładają to na węgiel i drewno. :tak: więc też jest tak pół na pół. Oni w ogóle pod tym względem to są super! Nigdy nam nie żałowali jak potrzebowaliśmy. Ale problemem są różne gusta...oni są jeszcze tysiac lat za murzynami i niektórych zakupów z nami nie konsultują a później jesteśmy zmuszeni używać czegoś czego nie chcemy... teraz na przykład kupili Konradowi chodzik... boże aż sie boje co to będzie :no: Kupili ostatnio też wagę dla małego - ale tu trafili idealnie! :-p
Masz nowe zdjęcia Bartusia? :-) Pooglądałabym sobie twojego facecika :-D


Sleepy jak dla mnie możesz negocjować tą Gdynię :-D Jeśli chodzi o km. to mam podobnie jak do Łodzi a fajnie by było zobaczyć morze po 2 latach....


Sil u nas jest inaczej bo mąż oddaje mi kasę (znaczy po prostu mamy takie miejsce w domu gdzie pieniądze leżą) więc ja o nic nie proszę... ja zajmuję się zakupami i wydatkami, a on bierze sobie tylko "kieszonkowe" NIGDY nie było tak ze mi wypomniał ze za dużo sobie kupiłam...

Wiadomo że co swoje to swoje.... i boli mnie że nie będzie dodatkowego przychodu ale tragedii nie ma :tak: Zresztą musiałam się z tym pogodzić skoro chciałam założyć rodzinę... jeszcze drugi bąbel mnie czeka więc sobie posiedzę... (choć w ciąży odzyskam dochody)





Ależ ja dzisiaj się źle czuję... i psychicznie i jakoś fizycznie... przepraszam ze nie udzielam sie na szczypiorkach, ale po pierwsze do d takie moje odchudzanie a po drugie nie mam jakoś czasu.... :zawstydzona/y:

Ja też mam taki album i ostatnio go uzupełniałam (ostatnio tzn 3 miesiące temu), wkleiłam tam zdjęcia z pierwszej kąpieli, ze szpitala, z przybycia do domku i z chrzcin, teraz znów muszę go uzupełnić w pierwszy obiadek, ząbek itd :-)
Poza tym chce też kupić taki zwykły album z białymi stronami i i wklejać wszystkie fotki... tzn. na początek zdjęcia USG i mojego brzuszka a potem jak się urodził, ze chrzcin i takie tam różne żeby miał pamiątkę bo w tym gdzie się wpisuje te informacje to tak jak piszesz jest mało miejsc na fotki... :-)

Co do teściów to moi wiedzą , że ja chodzika nie chce, tzn. ja już mam bo dostałam od koleżanek z pracy taki jaki chciałam typu pchacz! Jestem przeciwniczką tych tradycyjnych chodzików i już się boje co to będzie bo moja teściowa u siebie w domu trzyma taki bo jej przyniosła jej siostra po wnuczce swojej ale ja go nie chciałam więc ona go schowała :baffled: jak małego tam będę musiała oddać to chodzik zainkasuje :-p

Wstawię fotki dzisiaj wieczorkiem albo jutro bo aparat pożyczyłam teściom bo jechali do Egiptu i mają kamerę ale chciał też wziąć aparat ale dzisiaj wracają więc już go odzyskam :-) kurcze w ogóle to mogli by tam zostać na stałe :-D są plusy mieszkania z nimi w jednej kamienicy ale nie da się ukryć, że jak ich teraz nie było to był taki spokój!!! Czułam się jak na wakacjach!! Nawet z K dużo mniej się sprzeczaliśmy... :sorry: niby mieszkamy osobno ale piętro niżej to też za blisko...


Ja dziś w ogóle mam aktywny dzień bo zaraz się zbieram z Bartkiem na to zaległe szczepienie! Mam nadzieje, że już dziś je dostanie bo charczy jeszcze ciut, ciut ale tylko rano więc go troszkę postukuje żeby sobie odkaszlną bo nie chce go faszerować tak długo tymi syropkami... :eek:
potem właśnie jedziemy z mężem na lotnisko bo ja zabieram teściów a on ich znajomych i jak wrócę to od razu do ginekologa na cytologię.... czy ja mówiłam, że nie lubię tych przeglądów podwozia? :eek:

A dietą się nie przejmuj bo moja wcale nie lepiej!! Odchudzam się, ćwiczę a przybrałam 2 kg :/:/:/


Sil mój teściu ma! i tam korzystają z tego dwa komputery bo stacjonarny i laptop i jeszcze my piętro wyżej ściągamy od niego sygnał! I nic się nie zacina, nie zawiesza i szybko chodzi! Tylko niestety nie powiem Ci już jaki ma pakiet ale wiem, że sporo płaci...
 
Ostatnia edycja:
oj cieszą cieszą, to chyba jedna z droższych rzeczy jakie kupiłam za gotówkę. Naciskając Kup teraz pomyślałam sobie coś dziwnego: "no teraz to mogę rodzić" he he
hmmm jak się zastanawiam co będzie za kilka miesięcy jak skończy mi się macierzyńskie to się boję, na wychowawcze nie mogę iść-taka umowa z firmą, jestem przerażona... ale jakoś damy radę, nie wiem jak ale damy
 
Ma_gdalena, no my możemy tylko 1MB bo mamy daleko do centrali i inny nie pójdzie. A tańszy, niż TP z utrzymaniem łącza...
Wsadziłam Domi do wózka, chciałam uśpić, a ta sobie usiadła i zjada wózek... ech
 
Magdalena no właśnie ja dokładnie tak samo jak ty mam z tymi albumami. Tamten do wpisywania skończyłam na 3 miesiącu... mam kolejne dwa do nadrobienia... :confused2: ale mam też masę innych zdjęć i taki do wklejania taż by sie przydał :tak: Fajna później jest pamiątka!


Ja też nie bardzo jestem do tych chodzików nastawiona... mówiłam ostatnio o tym teściowi ale on stwierdził ze dzieci były zawsze chowane w chodzikach i nic im nie jest więc niech będzie :eek: te pchacze są o niebo lepsze bo w chodziku dziecko źle stoi... no ale zobaczymy....


Oj i coś wiem na temat tego mieszkania obok... :confused2: a co do diety to mam podobnie... ja już nie wiem co robić... jem mniej... dużo się ruszam a dupa rośnie :szok: Ale ja wciaż karmię.. wiec mam nadzieję ze to przez hormony...


Sil
no to u mnie właśnie ma ma czegoś takiego jak "moje twoje" Konto te jest współne więc moze dlatego ja tego tak nie odczuwam...


Miq kurcze... współczuję... mi się macierzyński kończy właśnie i jak sobie pomyślę ze miałabym teraz małego oddać gdzieś to aż mi się smutno robi... :baffled: nie wyobrażam sobie tego...



Idę moim bąblem się zająć bo sie burzy mi.... :sorry:
 
reklama
Sil musiałabym zapytać małża jak wróci z pracy jaki my mamy...

a ja wychodzę na szczepienie a tu wózka nie ma... :eek: mąż pojchał z wózkiem do pracy. dobrze, że kuzynka pod spodem mieszka i pożyczę od niej spacerówkę tylko muszę czekać bo teraz jej nie ma

A teraz idę położyć Bartka bo zmierzł niesamowicie
 
Do góry