reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Dziękuję SUN :* ja za ciebie też trzymam kciuki i wierzę w to, że i tobie się uda. Widzisz, mi zajęło to 2 lata, w tym rok czasu się leczyłam. Ale warto było. Miałam wiele trudnych dni i pod względem fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym. Dlatego popłacz trochę jeśli masz ochotę, ale później głowa do góry i do przodu :)
Trzymam za ciebie kciuki bardzo mocno :*

Ja nie robię sobie nadziei, bo to bez sensu.. ja leczę się już prawie 10 m-c i co i nadal dupa... Dlatego wiem, że z tego nic nie będzie... Ale Cieszę się, że Tobie się udało kochana...:-)

Sleppy ale właśnie ja nie wierzę już w cuda... przykro mi bardzo, że jestem tak negatywnie nastawiona, ale niestety już nie umiem inaczej...
 
reklama
Sleep no to super, że już lepiej!!!! baaaardzo się ciesze, bo wiem co czujesz, sami przez to przechodziliśmy.... mam nadzieję, że już tak pozostanie!!! :tak:&&&&& trzymam kciuki za Was i za siebie też, bo i u Julii lepiej, na razie odpukać objawów skoku nie ma :rofl2: ehhhh, żebym tylko nie zapeszyła!!!!:szok: zaraz suniemy na spacer :happy:

Sun bardzo mi przykro... ale i ja nadal trzymam kciuki i wierzę, że Wam się uda.... a próbowaliście może naturalnych metod jak zioła O. Sorki?

Monis Gratuluję!!!:-)
 
Lilly od 10 m-c się leczymy... ciągłe branie leków, wizyty, różne badania... i nie przynosi to żadnego skutku dlatego nie ma sensu walczyć dalej o coś co nie daje nam nawet małego cienia na powodzenie. Myślałam, że jak zacznę się leczyć w Klinice Leczenia Niepłodności to coś się ruszy... że da mi to nadzieje na lepsze jutro... ale niestety nie jest tak kolorowo...

Mam ciągle wrażenie, że jestem z tym sama... nie mam czasami zrozumienia tu na forum... mój mąż nie jest wstanie mnie zrozumieć i pocieszyć, ostatnio również moja rodzona siostra nie rozumie moich gorszych dni... Czasami mam ochotę zapaść się pod ziemie... lub po prostu chciałabym zniknąć... Czuję się w tym bardzo samotna :-( - no i ryczę, a jestem w pracy... :-(


Przepraszam za smutny nastrój...
 
Ostatnia edycja:
Lilly od 10 m-c się leczymy... ciągłe branie leków, wizyty, różne badania... i nie przynosi to żadnego skutku dlatego nie ma sensu walczyć dalej o coś co nie daje nam nawet małego cienia na powodzenie. Myślałam, że jak zacznę się leczyć w Klinice Leczenia Niepłodności to coś się ruszy... że da mi to nadzieje na lepsze jutro... ale niestety nie jest tak kolorowo...

Mam ciągle wrażenie, że jestem z tym sama... nie mam czasami zrozumienia tu na forum... mój mąż nie jest wstanie mnie zrozumieć i pocieszyć, ostatnio również moja rodzona siostra nie rozumie moich gorszych dni... Czasami mam ochotę zapaść się pod ziemie... lub po prostu chciałabym zniknąć... Czuję się w tym bardzo samotna :-( - no i ryczę, a jestem w pracy... :-(


Przepraszam za smutny nastrój...

sun ale przeciez nasienie sie juz cos poprawilo wiec sa jakies efekty niech m jeszcze pobierze ten mucosolwan zeby było jeszcze lepiej
 
witam kochane

z badań prawdopodobnie nici bo skrzep zaczął się robić w probówce, jak ciężko takiemu maluszkowi krew pobrać to brak mi słów. upłakała się dobre 20-30 minut zanim udało się do dwóch probóweczek ze stópki upuścić coś. Mam dzwonić po 14 to będę wiedziała czy powtarzać trzeba.

sleep mój mężo logistykę kończy w tej chwili. kończy jak to teraz dumnie brzmi po wczoraj ;-)

lilly cieszę się że Juleńka już lepiej :-) ja troszkę ogarnęłam włości i teraz muszę pewną zamianę uwskutecznić w męża pracy przed wysłaniem jej do drukowania na rano i dopiero potem się za resztę wezmę

miq kochana no teraz mi głupio że do płaczu cię doprowadzam :* jak się czujecie dzisiaj?

fifka buziak ode mnie i Małgosi dla zięcia mego z okazji 5 mca :*

sun kobietko może i nie zawsze znajdujesz wsparcie tutaj, ale wydaje mi się że każda z nas choćby próbuje zrozumieć, pocieszyć. może masz taki charakter a może te starania tak na ciebie wpłynęły że mam czasem wrażenie że sama próbujesz się dobić maxymalnie, a nasze słowa albo do ciebie nie trafiają albo nie chcesz tego kochana. kiedy nic nie powiemy jest źle jak mówimy też nie tak ja osobiście już nie wiem czasem co i jak pisać do ciebie bo często jedyne co nam pozostaje to napisać że w ciebie wierzymy, że przyjdzie taki moment że i wam się uda. ale wtedy odpowiedź jest z twojej strony taka jak dziś. dlatego ja napiszę że po prostu jestem z tobą.

a jaką śliczną narzutę na łóżko kupiłam mamie w prezencie :) były przecenione i aż żal było nie wziąć jej
 
Necia ja napisałam, że czasami nie mam zrozumienia tu na forum, a nie że zawsze... a to jest duża różnica... Dlatego ja tu już nie piszę o sobie... Ale i tak będę do Was zaglądała... :-)

Kwiatuszek on nadal bierze i mucosolvan i androvit... :-)
 
Ostatnia edycja:
sun a czy ja napisałam że zawsze? nie napisałam tego. ja naprawdę nie wiem czego ty oczekujesz jakiego wsparcia skoro to co piszemy do ciebie to nie to, a potem padają słowa że dlatego nie będziesz pisać o sobie. powiem tylko tyle to wybór każdego co pisze i gdzie a skoro tutaj ci źle to mnie przykro. na pewno znajdziesz kogoś kto cię zrozumie wkońcu skoro nie my, mąż czy siostra. życzę ci tego bo ja nie wiem jak trafić do ciebie

staram się zrozumieć i choć nie mogę pomóc w pewnych sprawach to chociaż pocieszyć dać znak że wspieram każdą z was. a w szczególności tyczy się to istotek które tyle czasu się starają - Ciebie, Pyscka, Kwiatuszka, mili, także dziewczyn które tutaj poznałam nie mam kontaktu z nimi ale myślę o nich i życzę im aby zobaczyły wkońcu te dwie kreseczki i szczęśliwie dotrwały do końca ciąży.
 
Ostatnia edycja:
Neciuszka naskakujesz na mnie za to, że wyraziłam swoje uczucia... a właśnie myślałam, że tu można pisać o wszystkim... zresztą sama to napisałaś... więc mam wrażenie, że nie jestem tu mile widziana... bo ciągle jestem na tapecie...
 
sun nie myl tego co napisałam co ja osobiście czuję z naskakiwaniem. bo teraz wychodzi na to że ja nie mam prawa ci powiedzieć jakie ja mam odczucia starając się wesprzeć ciebie, ale na dłuższą metę to jest bardzo trudne. gdybym chciała na ciebie naskoczyć nie pisałabym tego w ten sposób. po prostu więcej pisać na twój temat ani do ciebie nie będę bo tak chyba będzie najlepiej skoro ci to nie odpowiada. nie wiem co chciałabyś usłyszeć zawsze starałam się być miła pocieszyć ale trudno
 
reklama
Neciuszka przykro mi, że w ten sposób na to patrzysz... no ale trudno...


Przepraszam wszystkie z Was, że wprowadzam nie ciekawy nastrój na forum.
 
Do góry