soglam mylisz wymrażanie z
WYPALANIEM, tego owszem nie należy robić przed porodem, wielu ginów w ogóle odchodzi od tej metody bo boli, trudno się goi i często są komplikacje, zrosty na przykład. Ja miałam nadżerkę wymrażaną, a to inna bajka, poczytaj na necie
mój gin był zwolenikiem tej metody, ewentualnie laserowej lub jeśli się da farmakologicznie, dobrze, że u Ciebie spoko się zagoiło, bo moja przyjaciółka miała też smarowane tym płynem i nie była zadowolona.
A miałam wymrażaną ją 2 raz bo po pierwszym razie coś tam mi jeszcze zostało - miałam bardzo dużą nadżerkę.
Co do HPV też byłam badana, ale u mnie nie było mowy o zarażeniu, tylko dla spokoju lekarza
Julieet, kuźwa no teraz to już muszę wierzyć, że wszystko będzie okej! ale chyba zaczynam PMSowego doła, bo jestem bardzo pesymistycznie nastawiona! ;p mówie Ci, stany depresyjne po Luteinie ! hehehe
Donia, mam nadzieję, że teraz już dobrze trafiłam
ja na NFZ chodziłam bardzo dawno temu, byłam zadowolona, ale teraz 200km nie będę jeździć, znalazłam ginów prywatnie i byli do bani, także nie wierze już w to, że jak się płaci to zawsze będzie super
trzeba dobrze trafić.