reklama
Atanku jakim papierkiem???
edit: Aaaaa papierkiem...jestem tak zmęczona, że nie załapałam XD
Bawił się takim foliowym papierkiem po koszulce, a jak się tak skupi na zabawie to zaczyna wtedy mocno uderzać ręką w coś trzymając daną rzecz i tak właśnie bawiąc się tym papierkiem walił mnie w cyca XD
edit: Aaaaa papierkiem...jestem tak zmęczona, że nie załapałam XD
Bawił się takim foliowym papierkiem po koszulce, a jak się tak skupi na zabawie to zaczyna wtedy mocno uderzać ręką w coś trzymając daną rzecz i tak właśnie bawiąc się tym papierkiem walił mnie w cyca XD
Ostatnia edycja:
Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
K&*(a... napisałam takiego długiego posta i mi go wcięło....
Teraz za kare tak pokrótce bo zaraz pewnie mały się obudzi..
Co do facetów to zauważyłam ze w większości sytuacji ich zachowanie to nasza wina... Ja ostatnio do dostrzegłam na przykładzie mojego męża... dwie takie same sytuacje a jaka odmienna reakcja na rozkaz a na alternatywę.
Ostatnio chodziłam zła bo kończył się urlop mojego M i on oczywiście nic nie zrobił... Ale któregoś dnia miałam dobry humor i postanowiłam załatwić to inaczej... Wytłumaczyłam mu ze są to sprawy które trzeba zrobić i on to wie, a jeśli nie zrobi tego na urlopie to później w trakcie pracy będzie musiał to zrobić. Niech sam zadecyduję i dałam mu spokój! Nie gderałam jak zwykle i? Mój mąż jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki podniósł się, przeprosił mnie za to ze do tej pory tego nie zrobił i poszeł po ojca żeby naprawić dach!
Albo jak z Konradem, przestałam mu mówić jak to mi cieżko itp itd tylko jak chce odpocząć to krotka informacja! "Kochanie weź teraz Konrada bo ja coś chce zrobić" I bez gadania go zabiera ja mam chwile dla siebie... albo rano przyszłam do niego do łóżka i zaczęłam słodzić jaką on to dobrą jajecznice robi i mam zachciankę na śniadanie to w podskokach o 7 rano poleciał mi ją usmażyć! do faceta trzeba sposobem!
Ael teraz tak mówisz... a jeszcze nie tak dawno też narzekałaś i miałaś ochotę go ukatrupić jak Wiktor był mały bo ci sałatki nie chciał sosem zalać "bo on nie umie" i ze ci nie pomaga i mleka dla małego nie zrobi... Każdy facet ma swoje plusy i minusy... i bywają lepsze i gorsze dni! Ja teraz też mogę powiedzieć ze mam szczęście że mam takiego męża ale mam na uwadze ze jeszcze nie raz mnie wkurzy...
Myślę że z czasem jak dziecko jest większe też jest łatwiej... bo na początku małżonkowie sie docierają w nowej sytuacji z dzieckiem stąd konflikty... Pewnie wy juz ten etap przeszliście stad jest lepiej. :*
Co do koleżanek... To Iwasku mam tak samo... potraciłam bardzo dużo znajomych bo większość nie jest nawet w stałych związkach nie mówiąc o dzieciach i po prostu nasze wartości bardzo się różnią... a gadanie o podrywaniu "fajnych dup" i o zaj^&%stych dyskotekach jakoś mnie nie kręci... teraz mam więcej wspólnych tematów z moim dawnym największym wrogiem (bo ma córeczkę dwu letnią) niż z moją przyjaciółką która nawet faceta nie ma...
Eva a no wiem ze dobry Co ma być to będzie, nie przejmuję się tym! Jak bóg da to pokocham wszystkie dzieciaki!
A Konrad wczoraj miał takie kolki ze szok... zasnął we mnie taki wtulony i tak przespaliśmy całą noc! Boże jak ja kocham macierzyństwo... te jego szukanie u mnie pomocy jest tak cudowne... spaliśmy dzisiaj w swoich ramionach, niemal policzkiem do policzka...jak w nocy sie odsunęłam to mały obudził sie na chwile z krzykiem. Przytuliłam go i zasnął znowu. Kurcze... nie mam pojęcia od czego go brzuszek tak bolał...
A tu mój bąbel siada! żeby nie było on leżąc praktycznie na płasko na wersalce łapie się za swoje spodenki i podciąga do siadania! Na filmiku siedzi na kolanach taty gdzie jest nierówno dlatego tak do przodu go przechyla
[video=youtube;ReH-obgGMRc]http://www.youtube.com/watch?v=ReH-obgGMRc&feature=youtu.be[/video]
I zeby nie było... JA MU NA TO NIE POZWALAM! Nakręciliśmy filmik żeby mieć pamiątkę jego wyczynów ale wiem, zedla niego to jeszcze za wcześnie i muszę go stopować...
Teraz za kare tak pokrótce bo zaraz pewnie mały się obudzi..
Co do facetów to zauważyłam ze w większości sytuacji ich zachowanie to nasza wina... Ja ostatnio do dostrzegłam na przykładzie mojego męża... dwie takie same sytuacje a jaka odmienna reakcja na rozkaz a na alternatywę.
Ostatnio chodziłam zła bo kończył się urlop mojego M i on oczywiście nic nie zrobił... Ale któregoś dnia miałam dobry humor i postanowiłam załatwić to inaczej... Wytłumaczyłam mu ze są to sprawy które trzeba zrobić i on to wie, a jeśli nie zrobi tego na urlopie to później w trakcie pracy będzie musiał to zrobić. Niech sam zadecyduję i dałam mu spokój! Nie gderałam jak zwykle i? Mój mąż jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki podniósł się, przeprosił mnie za to ze do tej pory tego nie zrobił i poszeł po ojca żeby naprawić dach!
Albo jak z Konradem, przestałam mu mówić jak to mi cieżko itp itd tylko jak chce odpocząć to krotka informacja! "Kochanie weź teraz Konrada bo ja coś chce zrobić" I bez gadania go zabiera ja mam chwile dla siebie... albo rano przyszłam do niego do łóżka i zaczęłam słodzić jaką on to dobrą jajecznice robi i mam zachciankę na śniadanie to w podskokach o 7 rano poleciał mi ją usmażyć! do faceta trzeba sposobem!
Ael teraz tak mówisz... a jeszcze nie tak dawno też narzekałaś i miałaś ochotę go ukatrupić jak Wiktor był mały bo ci sałatki nie chciał sosem zalać "bo on nie umie" i ze ci nie pomaga i mleka dla małego nie zrobi... Każdy facet ma swoje plusy i minusy... i bywają lepsze i gorsze dni! Ja teraz też mogę powiedzieć ze mam szczęście że mam takiego męża ale mam na uwadze ze jeszcze nie raz mnie wkurzy...
Myślę że z czasem jak dziecko jest większe też jest łatwiej... bo na początku małżonkowie sie docierają w nowej sytuacji z dzieckiem stąd konflikty... Pewnie wy juz ten etap przeszliście stad jest lepiej. :*
Co do koleżanek... To Iwasku mam tak samo... potraciłam bardzo dużo znajomych bo większość nie jest nawet w stałych związkach nie mówiąc o dzieciach i po prostu nasze wartości bardzo się różnią... a gadanie o podrywaniu "fajnych dup" i o zaj^&%stych dyskotekach jakoś mnie nie kręci... teraz mam więcej wspólnych tematów z moim dawnym największym wrogiem (bo ma córeczkę dwu letnią) niż z moją przyjaciółką która nawet faceta nie ma...
Eva a no wiem ze dobry Co ma być to będzie, nie przejmuję się tym! Jak bóg da to pokocham wszystkie dzieciaki!
A Konrad wczoraj miał takie kolki ze szok... zasnął we mnie taki wtulony i tak przespaliśmy całą noc! Boże jak ja kocham macierzyństwo... te jego szukanie u mnie pomocy jest tak cudowne... spaliśmy dzisiaj w swoich ramionach, niemal policzkiem do policzka...jak w nocy sie odsunęłam to mały obudził sie na chwile z krzykiem. Przytuliłam go i zasnął znowu. Kurcze... nie mam pojęcia od czego go brzuszek tak bolał...
A tu mój bąbel siada! żeby nie było on leżąc praktycznie na płasko na wersalce łapie się za swoje spodenki i podciąga do siadania! Na filmiku siedzi na kolanach taty gdzie jest nierówno dlatego tak do przodu go przechyla
[video=youtube;ReH-obgGMRc]http://www.youtube.com/watch?v=ReH-obgGMRc&feature=youtu.be[/video]
I zeby nie było... JA MU NA TO NIE POZWALAM! Nakręciliśmy filmik żeby mieć pamiątkę jego wyczynów ale wiem, zedla niego to jeszcze za wcześnie i muszę go stopować...
Ostatnia edycja:
Fifka
♥ Chłopcowa Mama ♥
Sun tulę kochana :* Musi się w końcu udać!
Fifka ślicznie siada :-) Ale uważaj, bo wiesz kręgosłup. Iwasek jak parę dni temu do mnie dzwoniła to mówiła o znajomej, która wsadzała niewiele starsze dziecko od mojego Wiktora do chodzika, teraz ma parę lat i chodzi po lekarzach przez kręgosłup. Widzisz ja powinnam stopować małego przy wstawaniu, ale nic nie zrobię jeśli sam w łóżeczku wstaje, ale tak się po mnie wspina.
Co do chłopów, wiesz pewne rzeczy które dla nas są oczywiste dla chłopów są nowością stąd ich strach a potem kłótnia między nami.
Teraz to tylko pomagamy sobie wzajemnie przy przebieraniu pampersa bo to po prostu wyczyn na poziomie wspięcia się na mount everest.
Teraz kłócimy się raczej o inne rzeczy niż dziecko. Że trzeba coś zrobić, załatwić a ten że zawsze znajduje sobie coś innego do roboty.
Sun, zły test! Niedobry test!!!
Booooże mój syn właśnie spojrzał na mnie i takim pytającym tonem do mnie "bu buu?" No leżę i kwiczę ze śmiechu XD
Co do chłopów, wiesz pewne rzeczy które dla nas są oczywiste dla chłopów są nowością stąd ich strach a potem kłótnia między nami.
Teraz to tylko pomagamy sobie wzajemnie przy przebieraniu pampersa bo to po prostu wyczyn na poziomie wspięcia się na mount everest.
Teraz kłócimy się raczej o inne rzeczy niż dziecko. Że trzeba coś zrobić, załatwić a ten że zawsze znajduje sobie coś innego do roboty.
Sun, zły test! Niedobry test!!!
Booooże mój syn właśnie spojrzał na mnie i takim pytającym tonem do mnie "bu buu?" No leżę i kwiczę ze śmiechu XD
miq
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Wrzesień 2011
- Postów
- 2 691
Witajcie
Długo nie pisałam ale czytałam na bieżąco,bo potem nie było by szans Was nadrobić
Na początek witam nowe staraczki:-)
Fasolka ten Twój facet,co za zaraza...
Czwrtek i piątek byłam u rodziców wygadała się z mamą za kilka lat wstecz,najgorzej było iść na spacer,wiadomo jak to na wsi,ludzie mnie dawno nie widzieli,a tu z brzuchem i to w środku tygodnia i bez męża,już ploty się tworzyły,chowałam brzuszek przed obcymi łapskami,jak ja nie cierpię jak mnie macają grr co innego osoby,które znam
W sobotę mąż miał okazję pierwszy raz poczuć ruchy córki.Mała ostatnio robi się coraz aktywniejsza i czuję ruchy nawet jak nie przykładam ręki do brzucha.Mąż zaczął mnie głaskać i zadtanawiałam się czy coś czuje,nagle podnosi oczy i się śmieje i pyta to to: a ja tak to Twoja córka;-) Nagle poczułam taki rosnący bąbel,a mąż do mnie co robię,że mam się nie wypinać,a ja mówię,że to mała wygina plecki albo dupcię,żeby ją tata pogłaskał-ah chwila bezcenna
Teraz siedzę sobie w labolatorium czekam na pobranie krwi,potem mam zamiar wydać troszkę pieniążków na córkę
W sobotę zrobiliśmy rewolucję w sypialni i w końcu przestawiliśmy wielką szafę,kącik małej czeka teraz na umeblowanie
W środę badania połówkowe,nie mogę się doczekać
Długo nie pisałam ale czytałam na bieżąco,bo potem nie było by szans Was nadrobić
Na początek witam nowe staraczki:-)
Fasolka ten Twój facet,co za zaraza...
Czwrtek i piątek byłam u rodziców wygadała się z mamą za kilka lat wstecz,najgorzej było iść na spacer,wiadomo jak to na wsi,ludzie mnie dawno nie widzieli,a tu z brzuchem i to w środku tygodnia i bez męża,już ploty się tworzyły,chowałam brzuszek przed obcymi łapskami,jak ja nie cierpię jak mnie macają grr co innego osoby,które znam
W sobotę mąż miał okazję pierwszy raz poczuć ruchy córki.Mała ostatnio robi się coraz aktywniejsza i czuję ruchy nawet jak nie przykładam ręki do brzucha.Mąż zaczął mnie głaskać i zadtanawiałam się czy coś czuje,nagle podnosi oczy i się śmieje i pyta to to: a ja tak to Twoja córka;-) Nagle poczułam taki rosnący bąbel,a mąż do mnie co robię,że mam się nie wypinać,a ja mówię,że to mała wygina plecki albo dupcię,żeby ją tata pogłaskał-ah chwila bezcenna
Teraz siedzę sobie w labolatorium czekam na pobranie krwi,potem mam zamiar wydać troszkę pieniążków na córkę
W sobotę zrobiliśmy rewolucję w sypialni i w końcu przestawiliśmy wielką szafę,kącik małej czeka teraz na umeblowanie
W środę badania połówkowe,nie mogę się doczekać
reklama
dzień dobry kochane
Fasolka kochana i bardzo dobrze niech odczuje jak miał dobrze
Iwasku bo Igorek dusza towarzystwa jest :-)
sun niedobry niedobry test
Ael dobra dobra już my wiemy jak wy popsuliście łóżko
Fifcia hmmm ależ ten mój zięć zdolny :-)
eve za betkę &&&&&&&&&
miq witaj :-) pewnie odpoczęłaś u mamy , a na wsi oj tak lubią gadać, chociaż nie wiem jak to się stało albo głupa rżnie nasza sąsiadka ale ona dziwna jest bardzo ponoć nawet nie wiedziała że w ciąży jestem a już nie mówiąc że urodziłam
Fasolka kochana i bardzo dobrze niech odczuje jak miał dobrze
Iwasku bo Igorek dusza towarzystwa jest :-)
sun niedobry niedobry test
Ael dobra dobra już my wiemy jak wy popsuliście łóżko
Fifcia hmmm ależ ten mój zięć zdolny :-)
eve za betkę &&&&&&&&&
miq witaj :-) pewnie odpoczęłaś u mamy , a na wsi oj tak lubią gadać, chociaż nie wiem jak to się stało albo głupa rżnie nasza sąsiadka ale ona dziwna jest bardzo ponoć nawet nie wiedziała że w ciąży jestem a już nie mówiąc że urodziłam
Podziel się: