reklama
Neciuszko!
właśnie przeczytałam co się stało.. najważniejsze że malutka samodzielnie oddycha i na pewno wszystko będzie dobrze.. bardziej martwię sie Tobą- co to były za bóle? Czy ktoś wie jak Necia się czuje? Co jej było?
właśnie przeczytałam co się stało.. najważniejsze że malutka samodzielnie oddycha i na pewno wszystko będzie dobrze.. bardziej martwię sie Tobą- co to były za bóle? Czy ktoś wie jak Necia się czuje? Co jej było?
Witam się i ja..
Aż mnie ciary przeszły.. Bożesz Ty mój.. co się dzieję na naszym wątku :-( aż strach..
Netka trzymajcie się z Gosią ciepło! Na pewno będzie wszystko dobrze :* Trzymam mocno &&& i modle się za Was :* !
Tak właśnie myślałam, że jest jakieś zagrożenie dla Małej albo dla Netki, że lekarze musieli podjąć taką decyzję.. Mała jest silna także dadzą radę!
I ja też ma wyrzuty sumienia.. zamiast ją pogonić do szpitala albo do lekarza to każda z nas pisała, że to normalne i musi wytrzymać.. :-(
Ja miałam wczoraj kiepski wieczór, tak jakbym miała skurcze (tzn miałam twardy brzuch i czułam jak się napina, może to te przepowiadające?), już mąż chciał na pogotowie ale wzięłam nospę i jakoś zasnęłam.. Coraz bardziej liczę tygodnie i modle się żeby dotrwać do 37tyg bo jak się słyszę to straszne rzeczy się dzieją...
No i byłam na glukozie .. wieczorem będę dzwonić po wyniki..
Co za dzień ..
Aż mnie ciary przeszły.. Bożesz Ty mój.. co się dzieję na naszym wątku :-( aż strach..
Netka trzymajcie się z Gosią ciepło! Na pewno będzie wszystko dobrze :* Trzymam mocno &&& i modle się za Was :* !
Tak właśnie myślałam, że jest jakieś zagrożenie dla Małej albo dla Netki, że lekarze musieli podjąć taką decyzję.. Mała jest silna także dadzą radę!
I ja też ma wyrzuty sumienia.. zamiast ją pogonić do szpitala albo do lekarza to każda z nas pisała, że to normalne i musi wytrzymać.. :-(
Ja miałam wczoraj kiepski wieczór, tak jakbym miała skurcze (tzn miałam twardy brzuch i czułam jak się napina, może to te przepowiadające?), już mąż chciał na pogotowie ale wzięłam nospę i jakoś zasnęłam.. Coraz bardziej liczę tygodnie i modle się żeby dotrwać do 37tyg bo jak się słyszę to straszne rzeczy się dzieją...
No i byłam na glukozie .. wieczorem będę dzwonić po wyniki..
Co za dzień ..
dobrze ze tak to sie skończyło z Neciuszką, oj ja to nie mozna ignorować żadnych sygnałów, po raz kolejny widać że każdy organizm inny i co innego może dolegać, oby teraz malutka łdnie jadła, rosła to szybko wrócą do domu.
Był tato przywiózł pierogi i pare ciuszków dla mojej małej, nastawiłam juz pranie to bede miała zaęcie jak wyschnie bo sobie poprasuje
Latam co chwile do wc, bo mnie na pęcherz cisnie , no i moja mała ma dość częśto czkawkę
Był tato przywiózł pierogi i pare ciuszków dla mojej małej, nastawiłam juz pranie to bede miała zaęcie jak wyschnie bo sobie poprasuje
Latam co chwile do wc, bo mnie na pęcherz cisnie , no i moja mała ma dość częśto czkawkę
Nieciuszka trzymam kciuki za Ciebie i córeczkę i życzę zdrówka Trzymajcie się ciepło i dzielnie
Małgosie to silne dziewuchy....a jak z Małgosią będzie wszystko dobrze to i Ty szybko staniesz na nogi.....
Mocno trzymam kciuki za was
Małgosie to silne dziewuchy....a jak z Małgosią będzie wszystko dobrze to i Ty szybko staniesz na nogi.....
Mocno trzymam kciuki za was
U mnie badania wszystkie specjalistyczne badania nic nie wykazały, bo wszystko w normie, wiec dalej nie znam przyczyny. Czekamy jeszcze na genetyczne ale tak dla zasady bo zaledwie 3% par wychodzą jakies nieprawidłowości genetyczne wiec marna szansa ze cos wyjdzie, a nawet gdyby to nic nie zrobie. Macica i wszystko wygojone po zabiegu. Organizm wrócił do normy i wszystko gra. Gin kazał odczekac do wyniku genetycznych tak dla swietgeo spokoju i wtedy się strac ponownie ale jak się zdarzy wczesniej to tragedii nie bedzie. Przy kolejnej ciązy jak tylko wyjdzie hcg pozytywne to bede się kłuc heparyną, przyjmowac progesteron , aspirynę i cos jeszcze profilaktycznie co zwiekszy moje szanse na donoszenie do 80% wiec zawsze cos.
Czekanie jest najgorsze ale trudno się mówi, teraz musze zając się szukaniem nowej pracy bo firmie w której teraz pracuje grozi rychła upadłosc i jakies tam inne kłody pod nogami tez ciągle lecą wiec jakąś brnę przez to wszystko i zobaczymy co się trafi w przyszłości. Jestem dobrej mysli ale juz nie mam presji na ciąze i nic nie planuje. Zobaczymy co los pokaże
Mam nadzieje ze u Ciebie super i wszystko się układa a niebawem znów zafasolkujesz i zdroiwo donosisz ciąże czego Ci serdecznie życzę
Czekanie jest najgorsze ale trudno się mówi, teraz musze zając się szukaniem nowej pracy bo firmie w której teraz pracuje grozi rychła upadłosc i jakies tam inne kłody pod nogami tez ciągle lecą wiec jakąś brnę przez to wszystko i zobaczymy co się trafi w przyszłości. Jestem dobrej mysli ale juz nie mam presji na ciąze i nic nie planuje. Zobaczymy co los pokaże
Mam nadzieje ze u Ciebie super i wszystko się układa a niebawem znów zafasolkujesz i zdroiwo donosisz ciąże czego Ci serdecznie życzę
U mnie też wszystko ok. Dziś ostatni raz do ginka idę, bo chce zrobić test na chlamydie (częste stany zapalne moga byc obajwem tej choroby- a ona powoduje poronienia). Jak wyjdzie ok, to szalejemy. Boję się jak cholera..ale co zrobię.. tak bardzo chcę dzidziusia
Ostatnia edycja:
sleepyhead9996
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2011
- Postów
- 1 137
martoocha, mysłałam o tobie ostatnio... Widzę że optymizm jest- to najważniejsze. Wracasz do nas na wątek?
reklama
Ja tak tylko na chwilę życzenia złożyć.
Dziewczynki chciałam wam życzyć spokojnych świąt, wesołego jajka i mokrego dyngusa (choć pogoda ma być fatalna) Staraczkom życze fasolki, mamusiom by maluchy wam nie dały popalić za bardzo
Netka trzymajcie się z malutką !! Odpoczywaj kochana i ciesz się córką !!
Dziewczynki chciałam wam życzyć spokojnych świąt, wesołego jajka i mokrego dyngusa (choć pogoda ma być fatalna) Staraczkom życze fasolki, mamusiom by maluchy wam nie dały popalić za bardzo
Netka trzymajcie się z malutką !! Odpoczywaj kochana i ciesz się córką !!
Podziel się: