reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Ja mam wyrzuty sumienia co do Neci jak nie wiem.... czuje się parszywie... Ona tak się skarżyła biedna a my to zbagatelizowałyśmy... ja to zbagatelizowałam :zawstydzona/y: wydawało mi się to normalne bo ja sama też dusiłam sie jak nie wiem i czasem musiałam spacerować w nocy zeby było lżej oddychać... a to takie wieści... biedna Necia... Małgosia wyjdzie z tego obronną ręką! Duża z niej baba jak na 33 tydzień. Tylko ona biedna się nerwów teraz naje...


Trzymam kcuki za ciebie kochana moja NO I ZA MALUTKĄ!



Nie wiem co się dzieję.... co to za społeczeństwo???? Fasolka, teraz Neciuszka... ja też miałam nie małe problemy i zagrożenie porodu w 30 tygodniu, ale się udało dotrwać "bezpiecznego" terminu... Lamiav podobnie... Sil aż przenosiła ciąże ale też miała problemy ze zbyt wczesnym przygotowaniem organizmu... SZOK! :szok: Aaaa no i jeszcze teraz Magenta...
 
Ostatnia edycja:
reklama
to Magda nie zazdroszczę...
mi w porządkach mężuś coś tam pomoże, ale kurzu już tak dokładnie nie wytrze, ja sprzątam na co dzień dokładnie, więc bałaganu nie ma. Jutro mi pomoże serniczek ukręcić:tak:
wczoraj teściowa pyta czy trzeba mi coś pomóc to Leszek pomoże ( co mi chłopak 16 lat pomoże w kuchni?a ona, że garnki pomyje) ja jak piekę myje na bieżąco i nie lubię jak mi ktoś łazi, ona raczej się boi, że ich wykiwam i zostaną bez kawałka ciasta ha ha

muszę się pochwalić, że uplotłam wczoraj koszyczek z gałązek brzozowych, jeszcze przydałby mi sie bratek do środka ale już ładnie wygląda:tak:
 
Ojej - nie było mnie tu kilkanaście dni, a tu nagle takie wieści :szok:
Neciuszka trzymaj się kochana.... Całuski dla Ciebie i Małgosi... Będzie dobrze.....
 
fifa: ja tez sie z tym źle czuję, że neciuszka bardzo cierpiałam, że aż płakał a my jej pisałyśmy że musi przetrwać, ze juz nie długo, jak widac to był sygnał żeby jechać do szpitala. A w tych czasch to chyba takie słabe organizmy nasz ze tak sie dzieje , ja to chyba tez przenoszę, mam takie mysli, ale kto wie

miq: no u mnie moja mama nie piecze, bo nie umie i nie lubi, tescioa tez nie potrafi, :-)ja z racji tego ze juz jestem prawie 38 tydzien postanowiłam że piekę i nie ma co sie ze sobią patyczkować, tylko moja blaszka zaginęła i nie wiadomo gdzie jest, a ta ją lubiłam :no: musze teraz nowa kupić, a powiem ci ze te nowe to do dupy, tortownic to juz nie wiem ile wyrzuciłam bo te zapięcia sie ciągle psują,
Pokaż koszyczek !!!!!
 
Co do neci, to tak sobie myślę, że jest to też nauka dla nas. Zawsze, każdy niepokojący objaw trzeba zgłaszać do lekarza i nie ma co mówić że normalne... Kurcze, jak sobie pomyślę, że też miałam dwa dni takie kłucie w mostku że nie szło wytrzymać i olałam, to aż mnie ciarki przechodzą:wściekła/y:
 
Dziewczyny ja zmykam.. na FB na Kameralnych zostawię nr do siebie.. to jakby ktoraś skrobnęła mi eska z neta byłoby miło co tam u Neci.. bo nie wiem czy wejdę.. a koło 16 wrócę dopiero do domu..
 
to wklejam koszyczek ale brakuje tu jeszcze kwiatków

co do ciast to ja piekę bo mąż uwielbia słodkości, i głupio by mi było jakby wpadli znajomi a ja nie miałabym ich czym poczęstować, a są nauczeni, że zawsze coś jest
teściowa nie piecze bo nie umie, a raczej nie chciało nigdy jej się nauczyć, oni mają podejście, takie, że byle co zrobić, żeby się napchać, najlepiej podzielić im blachę na 3 i zjedzą od razu. Ja tego nie rozumiem kroję cisto na talerz i każdy się częstuje a oni po 3 kawałki, bo zabraknie, aż wstyd jak są gości, na szczęście do nich może 2 razy do roku ktoś przyjeżdża - nie umieją przyjmować gości. Ciotka zaprosiła ich w niedz na kawę i teściowa do Nas czy jedziemy na cisto-sobie pojeść, a ja długo nie czekając:ja mam cisto na co dzień i na święta też będzie, a zresztą na śniadanie jedziemy do rodziców. A że teściowe są nie mobilni to są zależni od Nas, a ja mam męża i prawie rodzinę i nikogo wozić nie będę-wredna jestem co?

o mam jeszcze pytanie do dziewczyn mających chrześniaków, kupujecie coś na zająca?
 

Załączniki

  • DSC00611.jpg
    DSC00611.jpg
    44,5 KB · Wyświetleń: 28
reklama
miq: jaki piekny koszyczek, jak go zrobiłas? ja tez chce taki zrobić, tylko jakies skomplikowane mi się wydaje :-). napisz co i jak dokładnie
 
Do góry