reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
Ja też mam mega zgagę :dry: mój Grzegorz śmieje się, ze jak tak dalej będzie to Michał urodzi się z owłosionymi plecami :eek:

Atan Amelka śliczna i coraz to bardziej większa :-) cmok od cioci :*

Fifka mam nadzieje, że odrobinkę lepiej u Ciebie?

A ja dzisiaj mam coś lewy humor.. wszystko mnie irytuję i płakać mi się chcę :-( bleeeee..
 
dzień dobry dziewczyny :)
Atan piękna ta Twoja Amelka :) taka jeszcze maleńka ślicznotka :D
A co do mrożenia już tłumaczę :p
1.Przygotowujesz ze 3-4 marchewki, gotujesz (mile widziane na parze;), po ugotowaniu blendujesz na gładką masę, ale, że zazwyczaj warzywa są dość gęste po zblendowaniu to dolewasz na oko wody przegotowanej i blendujesz dlaej aż do uzyskania jednolitej dość płynnej papki :)
2. Bierzesz pojemnik na kostki do lodu i nakładasz w te małe kwadraciki tej paćki (ja mam takie fajne pojemniki z przykrywką, więc wszystko się bezpiecznie mrozi) i wkładasz do zamrażarki :) Kiedy po jakichś paru godzinach paćka się zamrozi wyciągasz pojemnik, wykładasz pomrożone kosteczki marchewki i przekładasz do jakiegoś woreczka na mrożonki podpisanego np markerem MARCHEW i z powrotem wkładasz ten woreczek do zamrażarki :)
3. Tak samo robisz z innymi warzywami typu ziemniaki,dynia, brokuł czy szpinak, cokolwiek będziesz chciała Amelce podać :)

W ten sposób będziesz miała gotowe woreczki z pomrożonymi małymi kosteczkami różnych warzyw i co dzień możesz komponować inne dania/zupki dla malej. Jednego dnia np krem z dyni, a innego brokuł z ziemniaczkami :) i nie trzeba co dzień stać przy garkach :p niektóre warzywa typu por czy pietruszka, które daje się w mniejszej ilości warto nalewać do pojemniczka po pół kosteczki, żeby od razu były gotowe małe porcyjki :p

Tak samo można robić z owocami i mięskiem :D
Mam nadzieję, że pomogłam i że nie przesadziłam z dokładnością wyjaśnień :p
 
Lili...nie w malzenstwie..my nie jestesmy malzenstwem...powiem krotko i na temat bo nie chce mi sie tego juz rozstrzasac...juz kiedys swoja droga pisalam dziewczynom jak sprawa wyglada...
moj ma siostre ktora nie chce miec dzieci...za to jego rodzice sa juz starsi i chcieli by miec wnuki, szczegolnie matka...
ja jestem chora na endometrioze i moze byc tak ze moge nie miec dzieci...on dal mi ultimatum...albo bedziesz miala dzieci albo bedziemy musieli sie rozstac...bo ona szuka dziewczyny ktora dziecko mu da...

Ael...separacja od rodziny nie bardzo wchodzi w gre, bo on uzalezniony od mamusi jest..mama dala mu prace, samochod...wiec nie bardzo moze sie od niej odciac...a ze maja spory majatek, to tym bardziej nie opusci rodziny i nie odetnie sie od niej, bo wie ze na pewno spora czesc kasy rodzice na niego przepisza...

Magd.a...lacze sie w bolu i wiem o czym mowisz...mam to samo w domu..

Fifka...tule:* jak tam dzis sytuacja?
 
Magdalena, proszę https://www.facebook.com/pages/Pomóż-Marysi-Przekaż-jeden-procent-podatku/315786375135300

To Maja, córeczka kuzyna mojej koleżanki.

Fifka, strasznie mi przykro. I tak sobie właśnie pomyślałam, że on mógł się "zgodzić na dziecko", a nie chcieć, ale nie wiem, co Ci poradzić...

Magda, też mi przykro strasznie :(

Ja miałam takie uczucie za pierwszym razem, potem za drugim nie, ale byłam baaardzo mokra i od tego czasu używamy żelu i jest bosko :) więc może kwestia poślizgu. No i wiadomo, że tam pościskane, pomagają ćwiczenia Kegla. I sporo czułości, zrozumienia, bo wiadomo, że za pierwszym razem jest niefajnie. Nam wyszło dopiero za drugim, a za pierwszym było nie do końca, a potem masa czułości :)
 
Sil tak... ale w sumie to od niego wyszedł "pomysł na dziecko" bo to on chciał się nie zabezpieczać... a kiedy zapytałam a co będzie jak zajdę w ciąże? (byliśmy zaręczeni ale nie mieliśmy ślubu) To stwierdził, ze będziemy mieli dzidziusia bo on chciałby mieć dziecko... We mnie pragnienie dziecka obudziło się dopiero kiedy zaszłam w ciąże (tą którą poroniłam na rok przed poczęciem Konrada) więc dla mnie jego stwierdzenie ze on tylko zgodził się na dziecko było nie na miejscu... :no:


Natkusia Milia
nie jest lepiej... dzisiaj rano była awantura mimo, ze chciałam jej uniknąć... On by chciał powiedzieć przepraszam i wracamy do normalności... niestety tak się nie da...
 
A jeszcze powiem wam jedną ciekawostkę!

Niby od nerów można stracić mleko... a ja od tych nerwów mam dzisiaj nawał... :szok: Nakarmiłam małego i ściągnęłam laktatorem prawie 120ml! :no: A ostatnio w ogóle nic nie ściągałam, bo mleka miałam tyle co dla synka. Dzisiaj rano to sama Konrada budziłam żeby zjadł bo moje cyce wołały o pomoc :-D



Co ja bym zrobiła bez laktatora... to jest tak przydatne urządzenie podczas karmienia piersią... ile razy budzę się rano z kamieniami, małego nakarmię a cycki dalej bolą od nawału pokarmu... Laktator to boskie urządzenie!!
 
Mnie się wydaje, że facet an brak zabezpieczenia zawsze pójdzie. Szczególnie, jak to są gumki. A poza tym chcieć dziecko to jedno, a z "dobrodziejstwem inwentarza" to drugie. Dzieckiem się fajnie pochwalić, na chwilę. Reszta to niemiły dodatek, który facet niedojrzały najchętniej by wyciął.
 
reklama
Teraz już z tym nic nie zrobię... Konrad ma jeszcze mnie bo dla mnie nie jest "niemiłym dodatkiem"... Wiem że ojca mu nie zastąpię ale postaram sie byc dla niego najlepszą matką. A kto wie? Może zanim Konrad podrośnie na tyle by potrzebować ojca to on w końcu dojrzeje...
 
Do góry