Sun, my zaczęliśmy starania prawie 2 iesiące temu. Nie nastawialiśmy się jakoś bardzo. Trafiliśmy przed rozpoczęciem starań do fantastycznego gina, który nam powiedział, żeby nie nastawiać się bo to bez sensu i może wiecej zaszkodzić niż pomóc. Ale teraz widzę, że to chyba jest silniejsze jak bardzo pragniesz maluszka. Widzę jak mi smutno jak widzę na teście tylko 1 kreseczkę
Wiem co czujesz... Ale nie martw się - będzie dobrze!! Ja pocieszam się postami dziewczyn, które piszą, że starały się np. rokPrzyjdzie i na nas pora, zobaczysz ;-)
Dokładnie jest tak piszesz, że wszyscy mówią ciągle: wyluzuj, nie nakręcaj się - ale nie da się tego zrobić. Każdy miesiąc przynosi łzy, rozczarowanie, ból, zwątpienie i brak nadzieji... Ja chyba jestem za słaba psychicznie na to wszystko i to mnie zaczyna już wykańczać... Nigdy nie spodziewałam się, że tyle to będzie trwało, zwłaszcza, że większość moich koleżanek zaszły za pierwszym razem, jak i moja siostra i bratowa... niektóre zaszły max w 3 m-c... tym bardziej mnie to boli... Ja wiem, i zdaje sobie z tego sprawę, że niektóre z nas starały się bądź starają się już kilka lub kilkanaście miesięcy, ale nie wierze, że nigdy nie płakały, że nigdy nie czuły rozczarowania...