Madziu tulę :*, złóż M kondolencje od nas :-(
Moniś po pierwsze wszystkiego najlepszego.
Po drugie, co do rodziców, olej sprawę. Polegaj na przeczuciu, jeśli coś Ci mówi, by pewnymi rzeczami z rodzicami się nie dzielić to tego nie rób.
Jesteś kochana na swoim, tak, więc żyj własnym życiem. Mama i tato mają w tym momencie najmniej do powiedzenia. Inaczej będą gadać jak wnuk pojawi się na świecie. Nie żyj na pokaz dla nich, po co Ci to. Bądź sobą i rób co chcesz, nikomu nie musisz udowadniać jaka jesteś wartościowa, Ty dla siebie i dla Twojego faceta jesteś najbardziej wartościową osobą na świecie. Jak rodzice będą coś gadać machnij ręką i powiedz, żeby dali sobie spokój bo i tak nic nie robisz sobie w tego co mówią. Nie masz 5 lat kochana a oni już więcej nie kierują Twoim życiem.
Ja jak mieszkałam jeszcze z rodzicami, z matką koty darłam czasem okropne, ale musiałam odpuścić bo póki tam mieszkałam nie mogłam nic więcej zrobić. Mam o 11 lat starszą siostrę i 8 lat starszego brata, myślisz że oni coś mogą naszej matce powiedzieć? W życiu. gdy się wyprowadziłam to ja najmłodsza zawsze waliłam kawę na ławę w słowach nie przebierałam bo po co. Oczywiście zła córcia czasem jestem, bo jak mogłam rzucić studia, jak mogłam się wyprowadzić, jak mogłam sobie zrobić dziecko bez ślubu i w ogóle jak mogłam sobie tak schrzanić życie, bo nie poszło po jej myśli? I wiesz co? I ja się cholernie z tego cieszę, że potrafiłam się postawić i pokazać MÓJ wybór, MOJĄ ścieżkę którą JA wybrałam, pokazałam siłę że mam tą moc by się przeciwstawić. Z moją chrzestną rozmawiam czasem od serca, jest dla mnie kochaną osobą, niezwykle pomocną i od niej usłyszałam, że ona mnie podziwia, że w taki sposób mogę własnej matce się przeciwstawić. Mój brat i siostra tego nie robią, bo twierdzą, że dla ogólnego świętego spokoju nic nie będą robić.
Rób tak samo, rób po swojemu, niech się nie podoba co robisz, ale Ty za jakiś czas udowodnisz ile jesteś warta i że to co robisz jest właściwe.
Co się martwisz mamą, która w plotach gada głupstwa? Niech Twój rozsądek zwycięży nad jej wyskokami.
I dlatego czasem mężczyzn podziwiam za to jak spokojnie potrafią podejść do takich kobiet. W głębi serca wiem, że mój kochany ojciec wspiera mnie we wszystkim co robię.
Nie mam super życia, ale też nie siadam na dupie i sobie ją pasę. Mam wiele planów, które zamierzam zrealizować, zamierzam pokazać jak mało wiary ma we mnie własna matka.
Bądź tą mądrzejszą ;-) Będzie git, głowa do góry
Na pocieszenie masz filmik:
[video=youtube;_WfLNbDirtE]http://www.youtube.com/watch?v=_WfLNbDirtE[/video]