reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Iwasku, jeśli pytasz o mnie to dobrze :) jak zwykle wzdęcia nocne i wstawanie min 2 razy w nocy (podkreślam minimum), a od rana coś ciągnie mnie w prawej pachwinie. Tak przed godziną dzidzia się przebudziła i czułam bańki w brzuszku :) a i jak przyłożę rękę i dobrze trafię to i wtedy czuję :) baardzo przyjemne uczucie, bo jeszcze nie boli żaden kopniak :) Mój mężuś dla córci wybrał Anielka (ale założę się, że zmieni jeszcze parę razy zdanie), a dla synka mój wybór jest stały i niezmienny - Tobiasz :)
 
reklama
czesc kobietki! ja niestety nie jestem w stanie nadrobic wszystkiego co tu napisalyscie, bo wesele mialam, a dzis praca do pozna i jestem skatowana... mam nadzieje, ze przez weekend przybylo nam fasolek:-):-)??

ja po weselu padnieta po maksie, krakow troche daleko, a wracalismy z rana do domu, wiec w ogole masakra:no: nie wiem czy jestem staroswiecka czy tak sie teraz robi, ze wesela sa w klubach:baffled: malych klitach na rynku...ja przyzwyczajona jestem do takich duzych sal weselnych, gdzie siedzac przy stole mozna obserwowac tanczacych:-):-)

poza tym moj @ jeszcze trwa, ale mam juz male plamienie, wiec mam nadzieje, ze juz niedlugo bedzie pomiar temp i zaczynamy pelna para kolejny cykl. tylko nigdzie nie moge tu u mnie dostac termometrow owulacyjnych i sie zastanawiam czy zwyklym microlifem mozna mierzyc dowcipnie oczywiscie? :confused::confused:

Ael...doczytalam kochan, ze mialas urodzinki!!! wszystkiego co najlepsze!! przede wszystkim zdrowka, spelnienia marzen i samych szczesliwych dni!! przepraszam, ze spoznione, ale bylam uziemiona na pare dni... buzki slodkie :*:*:*:*
 
Ostatnia edycja:
Milia ja z kolei nie rozumiem za bardzo tej mody ze dania podaję się na półmiskach i każdy sobie sam je nakłada... I jest przy stolach "wojna" kto pierwszy ten lepszy... kiedyś każdy dostał swój talerz z obiadem i było dobrze.... :baffled:
 
Milia ja z kolei nie rozumiem za bardzo tej mody ze dania podaję się na półmiskach i każdy sobie sam je nakłada... I jest przy stolach "wojna" kto pierwszy ten lepszy... kiedyś każdy dostał swój talerz z obiadem i było dobrze.... :baffled:
dokladnie, tutaj bylo to samo, tym bardziej, ze byly tylko 2 dania gorace:no: ja to nie wiem, rozumiem...oszczednosc, ale chyba nie az taka, ze goscie chcieli uciekac;-)

Milia, wydaje mi się, że spokojnie microlifem możesz :) wyobraź sobie, ze kilka lat temu mierzono nawet rtęciowym ;p
to spoko, przez ten cykl bede mierzyla zwyklym a najwyzej na nastepny cykl sobie kupie:-)
 
Fifka , czasem jest tak że jeden ma za dużo nałożone a inny za mało. Nie spotkałam się z sytuacją aby zabrakło jedzenia na rodzinnym obiedzie. W domu pytam się mojego szczęścia ile zje i nie bawimy sie w półmiski ale na duzych rodzinnych spotkaniach są różne kotleciki i dodatki każdy bierze to na co ma ochotę.
 
reklama
Fifka, na moim weselu były danie podawane na półmiskach, ale tylko dlatego, że miałam 4 rodzaje mięs do wyboru na obiad (nie każdy lubi np wieprzowinę albo kurczaka), a że mam certyfikat kelnerski na swoim kącie, to wiem, że dania podawane wy-porcjowane na talerzu z góry narzucają co się je :) poza tym jeśli lokal jest bardzo dobry, to nie ma bata, że ktoś dostanie za mało, bądź braknie :) po to są kelnerzy i kierownik sali aby w porę to zauważyć :) Statystycznie rzecz biorąc każdy lokal podajacy tak obiad (bo raczej tylko wtedy podaje się na półmiskach, reszta gorących dań w trakce wesela już na talerzach) obsługuję parę mlodą i jej rodziców osobiście, kładąc na talerzu to, co sobie wybiorą (nie serwują sobie sami). Wiadomo są lokale "chały", gdzie nic nie jest wg zasad:) ale moje wesele zaliczam do udanych, zresztą do tej pory jak wpadamy do rodziny czy znajomych to je wspominają :) furorę zrobił płonący udziec wjeżdżający na salę :):D ale wiadomo za przyjemności się płaci i my ostatnią ratę mamy w grudniu hehe :) ale było bajkowo i tak jak sobie wymarzyliśmy :) więc nie żałujemy żadnego wydanego grosza :)
uff się rozpisałam :)
 
Do góry