reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Już się doczekać nie mogę... Bo teraz to ani mdłości, ani kopniaków, jakbym w ciąży nie była. Możecie mi dokopać.

No to jedynie guma przy łóżku i albo żujesz, albo się nie przytulasz. ja mojego goniłam do mycia zębów na początku, a potem mnie mdliło, bo miętowa pasta ;) Kompromisem było na łyżeczki. Zresztą, zawsze tak zasypiamy, on z ręką na cycu ;) Nawet powiedział, że chyba będzie zazdrosny
 
reklama
Jeszcze godzinka i do domu... Wiem, ze mężuś gotuję dzisiaj obiadek, więc gdy wejdę do domku to obiadek będzie już na talerzu .... :-) :-) :-)

A wy zafasolkowane zapewne wylegujecie się w domku z malutkimi krasnalami... :-D
 
oj malutka uwierz mi ze wolałabym teraz w pracy siedziec..bo domu mam juz powyżej uszy i tego szukania pracy,chodzenia na rozmowy i robenia z siebie głupka...grr
wtorkowa rozmowa chyba jednak zakończona fiaskiem bo ponownie pojawiło się ogłoszenie wiec jutro zadzwonią ze dziękuję....ah podłe to wszystko...do tego jeszcze mnie brzuch zaczłą bolec i najgorsze z mozliwych myslisz po tej wczorajszej feralnej wizycie....i mam dzowniła ze szkocji a ja jej nie chce przez telefon mówic bo bedzie za tydzien w polsce ...i mam nadzieje ze bedzie jeszcze o czym mówic....
eh chyba zasługuje na solidnego kopniaka na otrzeżwienie....grrrrrrrrr
normalnie na pocieszenie bym cos słodkiego zjadła ale jak sobie pomysle to mnie muli a jak otworze barek ze słodyczami to odrazu mi niedobrze....juz dwa opakowania czekolade nam się przeterminowały...takie łasuchy z nas ostatnio...eh
 
Ostatnia edycja:
oj malutka uwierz mi ze wolałabym teraz w pracy siedziec..bo domu mam juz powyżej uszy i tego szukania pracy,chodzenia na rozmowy i robenia z siebie głupka...grr
wtorkowa rozmowa chyba jednak zakończona fiaskiem bo ponownie pojawiło się ogłoszenie wiec jutro zadzwonią ze dziękuję....ah podłe to wszystko...do tego jeszcze mnie brzuch zaczłą bolec i najgorsze z mozliwych myslisz po tej wczorajszej feralnej wizycie....i mam dzowniła ze szkocji a ja jej nie chce przez telefon mówic bo bedzie za tydzien w polsce ...i mam nadzieje ze bedzie jeszcze o czym mówic....
eh chyba zasługuje na solidnego kopniaka na otrzeżwienie....grrrrrrrrr

Odnośnie pracy to bardzo dobrze Cię rozumiem, bo ja rok szukałam i wiem jak się czujesz gdy za każdym razem podczas rozmowy kwalikacyjnej słyszysz... "proszę czekać na telefon" a on póżniej i tak nie dzwoni... Ale udało mi się znależć fajną pracę za dość dobre pieniądze... Mamy takie czasy, że tej pracy jest mało.... niestety :-( Ale tak jak Silmiriel napisała, nie ma co się poddawać, możliwe, że oddzwonia... musisz w to wierzyć
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Soglam, nie dzwoń, może szukają dwóch osób, poczekaj, aż się odezwą. I będzie o czym mówić, co Ty gadasz kobieto? Myśl pozytywnie, Dziecko to słyszy, czuje, nie wiem, jak to nazwać. Jest teoria, że Dziecko to taka Duszyczka, co sobie siedzi obok i patrzy na rodziców. I jak się do niego mówi i się je kocha, to ono zostaje. A przecież tak jest. Gadaj do Duszyczki, ja gadałam i zostało :)
 
Ja to nie mam problemu ze swoim i jego domniemanym odtrąceniem, to raczej ja muszę się od niego odpędza, bo przyssie się do mnie jak pijawka i koniec...ehh. Najgorzej jest tak muli mnie, a ten chce przytulać, wtedy paszoł won!. Jakoś tak mam, że jak ktoś mnie dotyka gdy coś mnie boli albo muli to jest mi gorzej, dlatego swojemu zakazuje mnie dotykać.
A co do obmacywania, to co ja mogę, i tak sobie zmaca i tak, leżę to gra, ale po chwili ręka jego na mua dupie, siedzę koło niego, to naraz jego ręka na mua cycku. Mnie czasem witki opadają, ale przynajmniej chłop sobie podotyka i nie marudzi XD
A co do kopniaków, fajne uczucie...dopóki dziecko nie tańczy na Twoim pęcherzu... Ja kocham te kopniaki kocham, ale niektóre wali mi tak mocno, że się zginam z bólu...teraz właśnie tańczy mi na pęcherzu. Idę do tatusia i mówię "uspokój syna!"...no i nie wiem jak to franca robi, ale jak tatuś się zakręci koło brzucha to ciszaaa....jak makiem zasiał....

Malutka no ja się wyleguje i wysłuch uje tylko odgłosów remontu naszej łazienki, mamy tam teraz jedna wielką dziurę, bez niczego, bez wanny, umywalki, kafelek no nic! Tylko fajnie, że kibel nam zamontowali tymczasowo XD
 
Moja kuzynka chciała mężowi pokazać, jak się rusza i czasem ruszało się długo, długo, ona tylko kiwała palcem, nawet już nie wołała, ledwo M podchodził, przestawała się ruszać. Nie zobaczył nigdy :p
 
Sil ja cały czas chce zeby zostało i jestem nastawiona pozytywnie i potymistycznie ale czsem jak cie handa dopada to z góry na dól we wszystkim....eh

malutka to bardziej chodzi o same te rozmowy-ciąge te same bezsensowne pytania jako standard zamiast konkretnie do stanowiska...i jeszcze to pytanie o preferowane zarobki to juz w ogóle mnie dobija...ja nie mam pojecia o rynku teraz...dostawałam w ostatnie pracy jak się okazuje naprawdę duzo...i teraz schodze nawet o tysiąc mniej i cisza...mają mnie w dupie...po jaką cholere pytają o te kwoty jak i tak mają z góry okreslone...durnie a nie powazne firmy...po prostu porazka...
juz naprawde szukam wybiórczo i wydaje mi się ze powazne firmy a tu takie cyrki odstawiają....przeciez oni mają podac kwotę i warunki,ja przedstawiam swoje i albo wspólpracujemy i godzimy się oboje albo nie...co to za czasy w ogóle...jakas paranoja....
najbardziej frustruje mnie to ze nigdy nie musiałam szukac pracy ale bach jedna aplikacja i miałam pprace,wiec teraz te dwa miesiące jest jak maraton na koniec swiata a co dopiero dłuzej...
 
reklama
Sil ja cały czas chce zeby zostało i jestem nastawiona pozytywnie i potymistycznie ale czsem jak cie handa dopada to z góry na dól we wszystkim....eh

malutka to bardziej chodzi o same te rozmowy-ciąge te same bezsensowne pytania jako standard zamiast konkretnie do stanowiska...i jeszcze to pytanie o preferowane zarobki to juz w ogóle mnie dobija...

Ja Ci powiem coś szczerze odnośnie kasy... Zawszę podawałam dość wysokie zarobki, gdy mnie oczywiście o to pytali... tu gdzie pracuje obecnie (Dział marketingu w dość dużej firmie) na okresie próbnym dostawałam dosłownie 1100 zł na konto... ale wszystko się zminiło po okresie próbnym i zarabiam dość fajne pieniądze... Tak więc ze swojego doświadczenia wiem, że na okresie próbnym trzeba mówic, ze się chce dość mało... Przemyśl to, bo chyba fajnie zarabic chociaż te 1100 czy 1300 zł na okresie próbnym...
 
Do góry