reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

reklama
a kto ci o takiej drakońskiej porze usg robi...chyba tylko w szpitalu....dramat....ja dzisiaj wstałam o 7:15 i jestem nie przytomna....bo sypiam do 8-9 na tym moim miesięcznym bezrobociu....a jak przyjdzie wstawac znów do pracy to chyba się popłaczę...eh

no nie w szpitalu a w prywatnym centrum medycznym :-) o tej godzinie otwieraja i tak musialam wczesnie sie umowic zeby do pracy zdazyc
 
Edit: dobra nie doczytałam może dobrze, ale to i tak moja wiadomość są do wszystkich staraczek, które dopadają wątpliwości!!!!

Beko
(i też Kalisiu i inne nasze nowe staraczki przepraszam, że nie zmienię całej wiadomości, ale to i tak jeden i ten sam przekaz) kochana, rozumiem tyle czekania (choć co ja mam do gadania), ale widzisz trzeci rok prawie u Ciebie a Ty się nie poddajesz, jesteś silna a wiedz, że cierpliwość popłaca.
Soglam odpuściła, miała chwilową załamkę, coś tam pisała u nas po czym udało się ma fasolkę, ja w pierwszym cyklu zaszłam w ciążę biochemiczną, poroniłam wczesną, wypłakałam autentycznie jeden dzień bo musiałam. Poszłam do lekarki, okazało się, że z macicą i jajnikami wszystko ok i mogę jechać dalej z koksem. Ja cierpię na niedoczynność tarczycy, która powoduje duży przyrost prolaktyny przez przyrost hormonu tsh. Wariowałam z tego powodu przez pierwszy miesiąc starań bo myślałam, że ta moja choroba może sprawić iż w tą ciążę nie zajdę. Chodziłam zła jak osa z tego powodu, seks był mechaniczny, ciągle byliśmy z facetem na siebie wnerwieni.
To poronienie zadziałało na mnie trzeźwiąco. Wtedy pomyślałam, czy aby na pewno wiem co ja robię świadomie starając się o dziecko w takiej sytuacji w jakiej jestem.
Potem przy okazji wyszła sprawa z nerkami mojego faceta, to też ustawiło mnie do pionu.
Nie rozmawialiśmy tak szczerze o tym, tylko wzajemnie się przeprosiliśmy za to jaki ten poprzedni miesiąc dla nas był okropny. Wróciły dawne uczucia, namiętności a w seksie oboje znajdowaliśmy radochę...codzienną ;p
W dniu owulacji dziwnym trafem wieczorem miałam taką głupawkę z moim, że śmialiśmy się dosłownie ze wszystkiego. Napierniczały mnie jajniki a ja ledwo śmiać się z bólu mogłam, ale przestać w ogóle śmiać też nie dałam rady.
I taki też wyjątkowy był ten lutowy miesiąc bo praktycznie seks co dzień (NIE WIEM kiedy ja znalazłam siłę na to) bo z resztą mój przechodził do innej pracy więc miesiąc w domu, no i tak się menda przyzwyczaiła, że chciała mnie w kuchni obłapiać!

W tym wszystkim było dziwne to, że jakoś specjalnie o zajściu w ciążę nie myślałam, o tym co będzie jak będzie, jak to w ogóle będzie wyglądać, nic a nic. Chciałam się po prostu cieszyć życiem z moim.
Nie myślałam, że po biochemicznej uda mi się tak szybko w ciążę zajść a jednak, matula natura przyszykowała mi inny los.

Ogólnie starania nie tylko moje ale i innych dziewczyn mogę porównać do mojego podejścia do życia. Wiele złego mnie spotkało, ale nie na tyle złego i silnego by mnie pobić. Czytaj stan olewkowy, lewy bądź prawy półdupek albo środkowy palec i idę do przodu. To naprawdę zdaje sprawę.
Wiadomo, że niepowodzenia bolą człowieka, od środka czasem i wypalają, ale żyje się nadal i idzie dalej. Jak po drabinie, jeden złamany szczebel, unosisz wyżej nóżkę i od razu jesteś wyżej, spadniesz, wstajesz i znowu wchodzisz, na upartego.
3 lata to długo, ale popatrz na te starania nieudane z innej perspektywy, wyciągnij te dobre wnioski. Tyle już nauczyłaś się o swoim organizmie, że nic nie jest dla Ciebie tajemnicą. Widocznie tak miało być, a gdy fasolka zawita (a moje malutkie trzecie oczko coś mi podpowiada, że już niedługo) będziesz bardzo pozytywnie zaskoczona i będziesz chciała chłonąć nową wiedzę, a to uczyni Ciebie lepszą niż byłaś do tej pory.
Pamiętaj, los odpuszcza tylko tym zawziętym i upierdliwym, bądź upierdliwa i daj przykład, że załamywać się nie można a wręcz nie wolno :-)

Trzymam kciuki mocno :* za Ciebie


Doniu no bardzo nieładny żarcik!!! Rączka do przodu będzie bicie linijką!
 
Ostatnia edycja:
o matko! Ael ponioslo cie ;-)
Klari tak tak musialysmy zaczac podobnie wiec moze i podobnie zafasolkujemy :tak:
Asiol no jak ty mowisz ze koniec deprechy to tak musi byc!!!
 
Ael wpadka:p:p:p:p

mamy dwie nowe straczki kalisia...która stara się krócej
i beta która stara się prawie 3 lata....pomysliłas kochana....
a no i jeszcze kinia....
 
Ostatnia edycja:
O jezu no to ja już ślepa...wydawało mi się że przyczytałam u Kalisi że to 3 lata już...no cóż ale wiadomo do jednej i drugiej ten mój mały wywodzik by pocieszyć
 
Doniu no bardzo nieładny żarcik!!! Rączka do przodu będzie bicie linijką![/QUOTE]

ups przepraszam :zawstydzona/y: ale czy to nie jest tak, że kobietm w stanie błogosławionym więcej się wybacza??? ;-)
no dobra wystawiam rączkę, prosze tylko mężusiowu nie mówić, bo On sie na takich żartach nie zna :-p
 
ups przepraszam :zawstydzona/y: ale czy to nie jest tak, że kobietm w stanie błogosławionym więcej się wybacza??? ;-)
no dobra wystawiam rączkę, prosze tylko mężusiowu nie mówić, bo On sie na takich żartach nie zna :-p
Niet! Nie wybacza się TAKICH głupot!! Nieładnie!
Obiecaj nie powtórzysz takich żarcików, to linijka pójdzie w odstawkę :p
 
reklama
:ninja2: - czy ja mogę, czy tu biją?? :blink:

Dziewczyny, wszystkie, pamiętajcie:
"Kobieta ma tyle siły, że zadziwia mężczyzn... Dźwiga ciężary losu, rozwiązuje problemy, jest pełna miłości, radości i mądrości. Uśmiecha się gdy chce krzyczeć, śpiewa gdy chce się jej płakać, płacze gdy się cieszy i śmieje gdy sie boi. Jej miłość jest potężna.. jedyna niesłuszna w Niej rzecz to to, że często zapomina ile jest warta..."
 
Do góry