Moniusia – cieszę się, że trochę Cię pocieszyłam. Mi pomagało jak wiedziałam, że inni też starali się tak długo, a może i dłużej, że zdarza się tak a później jest happy end. A co do wizyty zawsze możesz dodać sobie ze dwa miesiące starań to ginekolog inaczej na Ciebie spojrzy. Mi właśnie po 9 cyklach powiedział, że to już dużo i przyda się stymulacja+monitoring i badania hormonów (ja zrobiłam wcześniej, ale wywnioskowałam z tego, że dałby mi skierowanie na nie).
Fuma Foch – spoko, nie odbieram tego jako atak, przecież każdy może mieć swoje zdanie na dany temat! Ja uważam, że mi pomogły obie rzeczy : leczenie + wyluzowanie i zdania nie zmienię. Myślę, że trzeba działać zawsze wielotorowo – na pewno nie zaszkodzi. Medycyna i spokojny umysł to chyba jest klucz do sukcesu. Ale kurcze to faktycznie skandal, że u Ciebie taka sytuacja z ginekologami jest… Normalnie się scyzoryk w kieszeni otwiera! To ciężarne muszą prywatnie chodzić?
Fuma Foch – spoko, nie odbieram tego jako atak, przecież każdy może mieć swoje zdanie na dany temat! Ja uważam, że mi pomogły obie rzeczy : leczenie + wyluzowanie i zdania nie zmienię. Myślę, że trzeba działać zawsze wielotorowo – na pewno nie zaszkodzi. Medycyna i spokojny umysł to chyba jest klucz do sukcesu. Ale kurcze to faktycznie skandal, że u Ciebie taka sytuacja z ginekologami jest… Normalnie się scyzoryk w kieszeni otwiera! To ciężarne muszą prywatnie chodzić?