reklama
majdaczek14
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2009
- Postów
- 1 587
Witajcie
KasiaJ a co się dzieje?
Lisica oby nie przylazła
Tuśka witaj moja imienniczko :-) i powodzenia
Dziewczyny trzymam mocno kciuki za Wasze wizyty.
jussastar, buterflay co z Wami?
KasiaJ a co się dzieje?
Lisica oby nie przylazła
Tuśka witaj moja imienniczko :-) i powodzenia
Dziewczyny trzymam mocno kciuki za Wasze wizyty.
jussastar, buterflay co z Wami?
Ostatnia edycja:
majdaczek14
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Grudzień 2009
- Postów
- 1 587
A Ja mam doła, jakoś tak mi się smutno zrobiło. Tak czytam na tym wątku i innym i niektóre dziewczyny widziały już bijące serduszka, a Ja swoje jeszcze nie. Tak strasznie się boję wizyty w czwartek, bo może faktycznie jest z moją dzidzią coś nie tak i nie rozwija się prawidłowo :-( Ja nawet za bardzo nie mam jakiś takich wyraźnych objawów. Zwariuje chyba do czwartku
Aż mi się płakać chce :-(

Przepraszam, że Was zaniedbałam, ale miałam intensywny weekend i dopiero dzisiaj jako tako mam czas
Byliśmy u teściów, mój mąż na wieczorze kawalerskim był bo za tydzień mamy weselicho. Wcisnęłam się w 1 sukienkę!!!
Brzuch już trochę większy jednak...
Majdaczku kochana dziękuję, że mnie tyle razy wywoływałaś. Jak się czujesz? W czwartek masz wizytę, tak? Prosisz już o L4? Ja wizytę mam 20 września dopiero... Nie martw się, ja też mam obawy i też nie widziałam serduszka, ale może lepiej się nastawić pozytywnie? Pewnie się okaże, że wszystko w porządku, a pamiętaj, że fasolka nie lubi złych emocji... Wiem, że łatwo się mówi, ale postaraj się. Włącz sobie wesołą muzykę, i postaraj się myśleć o pozytywach. :*
Ja czuję się dobrze fizycznie. Ale z psychiką gorzej. Ostatnio tak mnie łatwo doprowadzić do płaczu, że sama siebie nie poznaję. Miała któraś z Was tak? Już kilka razy mężowi się popłakałam, a wczoraj jechałam autobusem i dostałam mandat bo najpierw usiadłam bo był duży tłok i nie chciałam stać i zanim znalazłam bilet był kolejny przystanek i kontrola. Rozpłakałam się w autobusie, powiedziałam kanarowi, że nie ma serca bo od razu do niego podeszłam powiedziałam co i jak. Może i moja wina, bilet powinno się od razu kasować, no ale kurde. Jak jakaś głupia się popłakałam i miałam gdzieś, że ludzie się patrzą. Mam nadzieję, że nie będzie to trwało do końca ciąży, w ogóle myślałam, że huśtawka hormonalna to mit. PMS miałam zawsze łagodne, nie należę do tych co wrzeszczą na swojego faceta przed okresem. A teraz to jakaś masakra...
Widziałam jakie tu cuda się dzieją!!!
Gratuluję komu jeszcze nie gratulowałam - Dominika, Niemartwsie Gratuluję!!!

Majdaczku kochana dziękuję, że mnie tyle razy wywoływałaś. Jak się czujesz? W czwartek masz wizytę, tak? Prosisz już o L4? Ja wizytę mam 20 września dopiero... Nie martw się, ja też mam obawy i też nie widziałam serduszka, ale może lepiej się nastawić pozytywnie? Pewnie się okaże, że wszystko w porządku, a pamiętaj, że fasolka nie lubi złych emocji... Wiem, że łatwo się mówi, ale postaraj się. Włącz sobie wesołą muzykę, i postaraj się myśleć o pozytywach. :*
Ja czuję się dobrze fizycznie. Ale z psychiką gorzej. Ostatnio tak mnie łatwo doprowadzić do płaczu, że sama siebie nie poznaję. Miała któraś z Was tak? Już kilka razy mężowi się popłakałam, a wczoraj jechałam autobusem i dostałam mandat bo najpierw usiadłam bo był duży tłok i nie chciałam stać i zanim znalazłam bilet był kolejny przystanek i kontrola. Rozpłakałam się w autobusie, powiedziałam kanarowi, że nie ma serca bo od razu do niego podeszłam powiedziałam co i jak. Może i moja wina, bilet powinno się od razu kasować, no ale kurde. Jak jakaś głupia się popłakałam i miałam gdzieś, że ludzie się patrzą. Mam nadzieję, że nie będzie to trwało do końca ciąży, w ogóle myślałam, że huśtawka hormonalna to mit. PMS miałam zawsze łagodne, nie należę do tych co wrzeszczą na swojego faceta przed okresem. A teraz to jakaś masakra...
Widziałam jakie tu cuda się dzieją!!!
Gratuluję komu jeszcze nie gratulowałam - Dominika, Niemartwsie Gratuluję!!!
KasiaJ, i co tam u lekarza?
Niemartwsie, dopiero o 16.45...
Lisica, trzymam moooocno kciuki!
Asch, dzięki za kciuki. No i dobrze, że dostałas leki
A kiedy kolejna wizyta?
Majdaczku, będę okrutna, (też dla siebie) ale.... to, ze ktos widział serce, nie znaczy, ze na następnej wizycie też je zobaczy... No taka prawda, na tym etapie wszystkie mamy jakies 80% szans na sukces. Także nie martw się, tak jak Ci mówiłam, zarodek na pewno jest młodszy.. Mówię Ci, w czwartek zobaczysz pięknie bijące serduszko!
Ja też mam mało objawów.. Dlatego jestem przerażona, nie wiem jak zniosę te 6 godzin.........
Jussastar, ja też tak mam, ryczę prawie bez przerwy, dzisiaj mnie wzruszyły.... 50 letnie cheerleaderki :O Ja jestem nienormalna
A ostatnio się wkurzyłam na męża w sumie bez żadnego powodu.. Dobrze, że się tym nie przejął, ale byłam okropna, a nigdy aż tak nie miałam..
Niemartwsie, dopiero o 16.45...
Lisica, trzymam moooocno kciuki!
Asch, dzięki za kciuki. No i dobrze, że dostałas leki
Majdaczku, będę okrutna, (też dla siebie) ale.... to, ze ktos widział serce, nie znaczy, ze na następnej wizycie też je zobaczy... No taka prawda, na tym etapie wszystkie mamy jakies 80% szans na sukces. Także nie martw się, tak jak Ci mówiłam, zarodek na pewno jest młodszy.. Mówię Ci, w czwartek zobaczysz pięknie bijące serduszko!
Ja też mam mało objawów.. Dlatego jestem przerażona, nie wiem jak zniosę te 6 godzin.........
Jussastar, ja też tak mam, ryczę prawie bez przerwy, dzisiaj mnie wzruszyły.... 50 letnie cheerleaderki :O Ja jestem nienormalna
Ostatnia edycja:
- Dołączył(a)
- 1 Sierpień 2013
- Postów
- 18 054
Grubsonku nastepna wizyta w poniedzialek mowila ze zrobi mi bete tez wtedy...jakos nie wiem czemu strasznie sie boje...martwi mnie to ze wczoraj nie mialam USG bo stwierdzila ze nawet pecherzyka moze nie byc widac i jakos tak to zadzialalo na mnie zle...wiem wiem, powinnam myslec optymistycznie ale jakos mi ciezko.Myslalam ze jak mnie przyjmie to chociaz ten pecherzyk zobacze.Jakos bylabym spokojniejsza...a tak dalej nic nie wiem...tylko tyle ze mam brac mase lekow...wogole jakis dol mnie dopadl
Byłam u lekarza pierwszego kontaktu, dostałam dalej l4 i mam spray do gardła Argentin T co można psikać w ciąży. Nie widzi potrzeby antybiotyku uff bo mam czerwone poprostu gardło.
Zaraz zbieram się do gina, trzymajcie kciuki!
Aschlee wiem co czujesz, ja też próbuję myśleć pozytywnie ale dzisiaj o 7 rano z płaczem jechałam do lekarza:-(
Zaraz zbieram się do gina, trzymajcie kciuki!
Aschlee wiem co czujesz, ja też próbuję myśleć pozytywnie ale dzisiaj o 7 rano z płaczem jechałam do lekarza:-(
Lisica.
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Październik 2013
- Postów
- 6 414
Kasiu zdrowiej, długo się to ciągnie już 
Grubson kciuki za wizytę, nie martw się!
Dziewczyny zwariuję zaraz :-/ leci ze mnie normalnie woda
już mi przemoczyła wkładkę :-/ dosłownie jakbym się posikała :-/ nigdy tak nie miałam. Skutek luteiny?
Grubson kciuki za wizytę, nie martw się!
Dziewczyny zwariuję zaraz :-/ leci ze mnie normalnie woda

reklama
martaha123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Luty 2014
- Postów
- 1 354
Witajcie!
Piękne wieści! Dominika gratulacje!!!!!!!
Happy przykro mi ale trzymam kciuki żeby wszystko się wyjaśniło i abyście mogli wrócić do staranek &&&
Grubsonku ja wizytuje przed tobą o 16 wieczorem jak mąż zaczą coś wspominać o wizycie to się oczywiście poryczałam ... eh... szkoda gadać...
Kasia jak tam? czekamy na dobre wieści!
Lisica teraz trwa miesiąc cudów więc skoro @ jescze nie ma to kto wie ! &&&&&
jussastar ja do płaczu w ostatnim czasie mam 1 krok, oglądam telewizję i co chwilę szklą mi się oczy z byle powodu.... a jak odprowadzam córcię do przedszkola to wychodzę ze łzami w oczach wdząc płaczące tam maluszki (chociaż ona biegnie tam w podskokach)
Aschlee musimy wierzyć że będzie dobrze! tylko tyle nam pozostało! Chociaż jha zaczynam myśleć że może wyrwałam się za szybko bo wszystko jest we mnie takie świeże i starsznie to przeżywam, chociaż jak sobie przypomnę tą ciążę po 2 poronieniach już szczęśliwą to chyba tak samo się stresowałam i beczałam na każdym kroku... a wtedy minęło trochę więcej czasu od #, więc sama już nie wiem...
Majdaczku nie denerwuj się wielkość na inny tydzień wcale nie znaczy niczego złego, a serduszko pewnie było widać tylko w tym zaaferowaniu L4 nic już o nim nie wspomniała. Będzie wszystko w porządku.
Ja na wisytę jadę z Emi i J. nie wiem czy to najlepsze rozwiązanie , ale nie chciałam później wracać sama. Jedziemy razem z córcią pociągiem a J. nas odbierze po pracy i dalej już pojedziemy razem. Ja chyba zejdę na zawał... idę zaraz chyba narwać melisy z ogrodu i naparzę sobie... może coś pomoże...
Piękne wieści! Dominika gratulacje!!!!!!!
Happy przykro mi ale trzymam kciuki żeby wszystko się wyjaśniło i abyście mogli wrócić do staranek &&&
Grubsonku ja wizytuje przed tobą o 16 wieczorem jak mąż zaczą coś wspominać o wizycie to się oczywiście poryczałam ... eh... szkoda gadać...
Kasia jak tam? czekamy na dobre wieści!
Lisica teraz trwa miesiąc cudów więc skoro @ jescze nie ma to kto wie ! &&&&&
jussastar ja do płaczu w ostatnim czasie mam 1 krok, oglądam telewizję i co chwilę szklą mi się oczy z byle powodu.... a jak odprowadzam córcię do przedszkola to wychodzę ze łzami w oczach wdząc płaczące tam maluszki (chociaż ona biegnie tam w podskokach)
Aschlee musimy wierzyć że będzie dobrze! tylko tyle nam pozostało! Chociaż jha zaczynam myśleć że może wyrwałam się za szybko bo wszystko jest we mnie takie świeże i starsznie to przeżywam, chociaż jak sobie przypomnę tą ciążę po 2 poronieniach już szczęśliwą to chyba tak samo się stresowałam i beczałam na każdym kroku... a wtedy minęło trochę więcej czasu od #, więc sama już nie wiem...
Majdaczku nie denerwuj się wielkość na inny tydzień wcale nie znaczy niczego złego, a serduszko pewnie było widać tylko w tym zaaferowaniu L4 nic już o nim nie wspomniała. Będzie wszystko w porządku.
Ja na wisytę jadę z Emi i J. nie wiem czy to najlepsze rozwiązanie , ale nie chciałam później wracać sama. Jedziemy razem z córcią pociągiem a J. nas odbierze po pracy i dalej już pojedziemy razem. Ja chyba zejdę na zawał... idę zaraz chyba narwać melisy z ogrodu i naparzę sobie... może coś pomoże...
Podziel się: