Dziewczyny a ja mam pewien problem, jest to dla mnie bardzo ważne

Mam nadzieje ze mi pomożecie, bardzo was polubiłam, podoba mi się to ze każda z was jest inna mieszka gdzie indziej i ma własne zdanie.
Do sedna. nie wiem czy komuś bedzie się to chciało przeczytac ale warto spróbować.
A więc zaczne od poczatku. jak miałam 18 lat, mój tata sprzedał mieszkanie po mojej mamie która umarła jak miałam 4 lata

i powiedział mi ze włozy pieniazki na konto oszczednościowe i jak bede starsza to da mi połowe czyli 140tys. normalnie nalezy mi się 1/4 tak jest w papierach.
w wieku 21 lat wzięłam ślub, powiedziałam tacie ze może ślub zorganizowac z moich pieniazków bo wiem ze sam kokosów nie zarabia i nie chciałam zeby brał ze swojej czesci bo wkoncu to mój ślub. ślub był duzy na 82 osoby, ale nie ważne. po ślubie poszłam porozmawiać z tatą i mówie że to chyba już czas żeby mi przelał na moje konto te pieniądze. on od 5 lat ma nową żonę. i on mówi ze mam przyjsc za 4 dni to pogadamy, jak się okazało w tym czasie jego zona miała imieniny i nie chciał jej psuc tego ze ja nie przyjde:/
bo pieniedzy już nie było!!!! ani grosza.... wydał w ciagu 3 lat całe 280tys. nawet na mój ślub już miał jakieś grosze.
Myślałam ze się zapłacze. miałam plany chciałam zrobic remont itp. odłozyc na przyszłość.
teraz mi spłaca uwaga uwaga po 300zł miesiecznie, bo wiecej nie ma:/
ale w tym roku biorą z zoną kredyt na dom, i ma wziasc 60tys wiecej zeby mi oddac tą 1/4. pomijam fakt ze powinno byc 70tys. ale stwierdził ze skoro płacił mi za jeden rok studiów i 3 lata studium to odda mi 60tys. mniejsza z tym.
w tej chwili mieszkamy w domu z moją babcią ona ma góre my osobny dół. i było powiedziane ze ja dostane ten doł i on bedzie mój. a babcia mi kiedys powiedziała ze skoro mamy dostac dom od mojego D rodziców to on sobie dół wynajmie i bedzie kredyt spłacał....
już jestem wkurzona strasznie bo jesli sama nie zawalcze to nic swojego nie dostane.
no i sęk w tym ze ja babcie bardzo bardzo kocham .. a mamy się przeprowadzić, do tego domu co dostalismy o mojego meza rodziców, nie daleko bo jakies 10 domów dalej. na tej samej ulicy. moja babcia coś podejrzewa i co chwile mnie wypytuje czy sie przeprowadzamy, nie chce jej dłuzej okłamywac ale nie wiem jak jej to powiedziec. i boje się ze tata bedzie chciał połozyc łape na tym dole w którym teraz mieszkamy, bo z tego domu tez jakas mała czesc mu sie nalezy po jego ojcu.
ale miał się tego zrzec na mnie.
poradzicie mi coś?? błagam
