Kochana i w życiu tak bywa.
On powinien być wyrozumiały, a Ty powinnaś dać sobie czas aby odnaleźć spokój, aby odaleźć siebie.
Wiesz nie chciałabym teraz tego źle ująć, co napiszę, może mi się uda, a jak nie to przepraszam Ciebie bardzo mocno.
Ada Twój Ukochany nie jest pamiętaj Twoją mamą i jeżeli składa Ci obietnicę i niekiedy jej nie dotrzyma, nie patrz na niego aż tak surowo. Spójrz łagodniejszym okiem. I mimo, że nie umiesz wylewać swoich uczuć i jesteś bardziej skrytą osobą, nie zapominaj, że dla Twojego ukochanego jesteś całym światem. Jeżeli dochodzi do sprzeczek, to znak, że oczyszcza się atmosfera i to znak, że można coś zmienić. Nie jesteśmy już białą, pusta kartką, my jesteśmy kartką która jest już zapisana, pokreślona, wymieta, pognieciona, wyprostowana do której dopisujemy każdy dzień i to od nas zależy czy ten dzień będzie szaro bury, czy kolorowy.
Małymi kroczkami, każdego dnia można zmienić siebie, można dążyć do zmiany dzięki pokorze i tą wyciągniętą nauką z lekcji..
Potrzeba też czasu aby zrozumieć siebie. Najważniejsze, że jesteście dla siebie podporą i Ty jak również Twój ukochany możecie liczyć na siebie. Sama napisałaś że go bardzo kochasz.
Zastanów się, tak po cichu dla siebie.. Jaka chcesz być, jakim człowiekiem chciałabyś być, a czego jeszcze Ci brakuje, a potem zmieniaj to metodą prób i błędów, ucz się, brnij dalej, aż w końcu dotrzesz do celu mimo wyboistej drogi.
A z drugiej strony nie jesteś sama, i na pewno Twój Ukochany będzie Cię wspierał, tylko najważniejsze jest to abys chociaż odrobinkę się otworzyła i pozwoliła mu aby Ci towarzyszył. A to że czasami rozmawiamy o rzeczach bolesnych, pozwala nam na naprawę błędów jak i też pozwala nam być silniejszymi

Bo najważniejsze jest to aby się podnieść gdy upadniesz.
Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam.. Jeżeli tak to bardzo mocno przepraszam.