reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

Haha fajne jesteście dziewczyny :-) Rozumiem o co Ci chodzi PanaKotka i proszę nie pomyśl, że myślę jakoś źle a tym bardziej myślę że wiek jest oznaka czegoś. Niektórzy w ogóle boją się żenić po bolesnych doświadczeniach a co dopiero bez zamieszkania razem. Różne są losy. Bardziej miałam na myśli to, że wy już tyle lat jesteście w związkach i jesteście młodsze ode mnie że mi nawet ciężko to wyobrazić :-D a im więcej ma się latek tym szybciej się pędzi już na przykład zamiast 2 lat czekają tylko rok na ślub i t.d. w dużym uproszczeniu ;-) Ja wcale nie czuję się staro i często mi mówią że wygladam góra na 25 lat - mam taki wygląd nastolatki także ja akurat wcinam bez zastanowienia jeszcze i nie myślę o kaloriach :-)
 
reklama
Ja też chciałabym poznać męża bedac mlodsza nawet mając 16 lat a jak widać musiały nasze drogi byc do pewnego momentu równolegle ;-) Spotykalam innych ludzi...nie tych...
 
Ja mojego znalam juz od początku podstawówki tylko o tym nie wiedziałam. Przez te wszystkie lata nie za bardzo go lubilam, byliśmy co najwyżej na "czesc" ale zawsze jakoś się platalismy całe życie obok siebie, podstawówka i gimnazjum te same, plac zabaw, znajomi, kluby, ciagle gdzieś się kręcił mimo że byliśmy sobie obojętni, znamy swoich byłych, relacje z nimi i ich konsekwencje. Widocznie musieliśmy oboje przejść to co przeszliśmy żeby teraz być siebie pewnym. Wiemy jak się zachowujemy gdy byliśmy w nie małych dolkach , gdy pokazywalismy się z tej najgorszej strony bo mieliśmy gdzieś, co o sobie nawzajem myślimy. Teraz pokazujemy jacy jesteśmy, gdy jesteśmy najlepsi :) a znajomi patrzą z niedowierzaniem :D
 
Megi, piękna historia :-) PanaKotka, mi też czasem znikają posty także nie raz długie posty piszę w notatniku a później kopiuje. Jak coś pójdzie nie tak, to mogę skopiować jeszcze raz :-)
 
Ludek, no ja sobie zapisuję często kopie, ale nie zawsze... Czesto zżera posty. A ten był znowu dłuuugi. Najgorsze, że piszę z telefonu i to wkurzające, jak napiszesz się, a potem zonk - zeżarło...
Od dzisiaj do soboty będę mieć gościa. Moja mama do nas przyjeżdża :)
 
Karola - nawet nie ma zamiaru się obrażać - przecież mam te 35 lat - cieszy mnie, że pamiętałaś :) Dla mnie najważniejsze by fasolka rosła zdrowo i strasznie się już niecierpliwię by poczuć pierwsze ruchy- jakiekolwiek - choćby niewielkie.

PanaKotka - masz rację z Drwalem - najpierw musi się coś spieprzyć niemiłosiernie by potem zaczęło się coś układać. Kochana, znasz moją historię - wiesz, że wiele wycierpiałam i wiele porażek poniosłam. Mieliśmy też w planie rozbudowę domu ale od roku walczyliśmy z konserwatorem, który nad naszym domem czatuje. Dodatkowo bank odmawiał nam kredytu ciągle wymyślając jakieś bzdety. Aż tu w to lato: dostaliśmy wszelkie pozwolenia i właśnie trwają prace rozbiórkowe, otrzymaliśmy kredyt a ja co najważniejsze ZASZŁAM W CIĄŻĘ - po tylu latach i starań. A my praktycznie już poddawaliśmy się i nasza frustracja sięgała zenitu. Nie wiem co się wydarzyło, może Rodzice, którzy opiekują się mną z góry - ale nagle wszystko zaczęło się układać.

I Wam też tego kochane życzę. Po burzy zawsze wychodzi słońce. Najpierw pod górkę, ale potem przecież musi być z górki.
Najpierw wyczekiwanie, czasem strasznie długie, a potem nagroda za cierpliwość. Piękny dar. Cud!
Pozdrawiam Was wszystkie i co nas nie zabije to nas wzmocni.
 
Iwonko, no właśnie o to chodzi. Przechodzimy koszmar, ale za sekundę wszystko się ułoży i wierzę, że już na prawdę niedługo będę w ciąży. Nie może być tak źle zbyt długo. A skoro nam wszystko się pochrzaniło, tzn że to apogeum tego całego dołka i już zaraz wyjdziemy na prostą, a ja będę w wyczekanej ciąży :D Twoja historia też potwierdza moją teorię :D
 
reklama
Iwonko jesteś dla mnie kolejnym przykładem wytrwałości i cierpliwości której U mnie niekiedy już brakuje. Cieszę się ze udało się Wam i życzę żebyś już niedługo poczuła wymarzone ruchy maleństwa.

A ja dzisiaj mam kiepski dzień. Takiego dołka załapałam. Mam uczucie ze jestem beznadziejna skoro nie mogę nawet dac mężowi dziecka. Szkoda w ogóle co gadać.
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
880 tys
Do góry