reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

Ja robilam salatke po zydowsku bylam z babcia na tk padam z nog teraz jestem u babci moj za pol godziny konczy prace wiec pewnie kolo 23 bede w domu a ja odpuscilam niech sie dzieje co chce
 
reklama
Wizyta u dobrych znajomych podziałała na mnie zbawiennie. Dużo lepiej sie czuję. Zaprosili nas na grilla w sobotę. Więc szykuje się całkiem malutki weekendzik.
No i dzisiaj z Drwalem wznowiliśmy aktywność przytulankową. Bardzo nam się już chciało. Na początku jakieś dziwne opory miałam, w ogóle przyjemność na jakieś 10%, ale wszystko dobrze się skończyło i w końcu zrobiło się fajnie. Cierpliwość, delikatność i wielka miłość Drwala potrafią wszystko naprawić. Nie wiem czy nam wolno, czy nie. Jeśli nie bolało, to uznałam, że wolno. Z resztą są dwie szkoły - jedna mówi, że cykl z hsg trzeba odpuścić, drudzy każą od razu działać. Owulkę i tak (jeśli w ogóle) będę mieć za jakiś tydzień. Chcę skorzystać z okienka zwiększonej płodności (pewność drożnych jajowodów przez ok. 3 m-ce). Wierzę, że nam się uda teraz!

Lusia, Megi, może takie olanie sprawy jest Wam potrzebne? Czasem potrzebny jest miesiąc czy dwa odpoczynku. W nie da się żyć w ciągłym napięciu.

Tynka, bardzo możliwe, że się tak ustawiłaś psychicznie. Na szczęście nie ustawiłaś sobie, że zajdziesz dopiero za 5 lat ;) No i może uda Wam się zrobić sobie ślubny prezent :) Myśmy w podróży poślubnej bardzo się starali, ale cóż... Za miesiąc rocznica a u nas dalej jałowo.
Może na rocznicę sobie zrobimy prezent?
 
Kotka ciesze się ze u Ciebie juz lepiej. Widocznie potrzebowałas takiej odskoczni u kogoś życzliwego, weekend na pewno też da Ci siłę i poprawi samopoczucie. Trzymam kciuki żeby Wam się udało :)
Co do przerw raz myślę że się przyda ale za chwile i tak mysle ze kolejny mc na marne ze przeciez zajsc w ciążę to nie jest pstrykniecie palcem, ze nie ma co odkładać bo i tak trzeba "swoje odczekać". A między tym wszystkim jest jakaś blokada i strach ze znowu poronie mimo że wiem ze to toksyczne myślenie. Ale po owu jestem nie do wytrzymania z jednej strony chce żyć normalnie, ćwiczyć, funkcjonować jak każdy normalny człowiek, zrobić zakupy i nie martwić się później cała noc czy to nie zaszkodzi jeśli się udało i te 2tygodnie bym przesiedziala u lekarza pod usg 24h na dobę . I tak walczę sama ze sobą bo takie dmuchanie na siebie też mnie drazni bo bym chciała się przestać zadreczac a ciągle mam to z tyłu głowy.
 
Megi, doskonale Cię rozumiem. Pewne mechanizmy są poza nami, poza naszą świadomością i możliwością ich opanowania. Ja przed @ najchętniej robiłabym co godzina test. A jak wychodziły negatywne, to sobie potrafiłam wmówić, że na pewno test jest wadliwy... Toksyczne myślenie zawsze się pojawia. Musiałybyśmy być chore na głowę, aby non stop być mega pozytywnie nastawione.
Wiesz, że staram się jak mogę patrzeć z nadzieją na nasze działania, wytrwale dążę do celu, staram się nie poddawać.
Za którymś razem właśnie będzie to pstryknięcie z palców. Przecież tak na prawdę zapłodnienie to dość banalny proces - połączenie 2 komórek. W końcu wszystko ułoży sie tak, że one się połączą. Na razie pstrykamy w złym momencie po prostu.
Według mnie najgorsze co można zrobić to "marnować" cykle. Bo wszystko, co jest w około da się jakoś zmienić, bo jest zależne od nas. Gorzej z samym zajściem w ciążę, które bardziej przypomina łud szczęścia.
Poronienie to straszna historia. Wiem jaki ślad pozostawia w psychice. Ale strach i lęk w niczym nie pomaga. I tak na prawdę daje nadzieję trochę. Bo oznacza, że jesteś zdolna do zapłodnienia. A to już dużo wg mnie.
Nastały takie czasy, że wiele kobiet roni. Po prostu ryzyko wzrosło tak, że ja np liczę się z tym, że mogę poronić (co nie umniejszało by wcale mojej rozpaczy), szczególnie na początku, bo.mówi się, że organizm jest mądry i pozbywa się ciąży, która pewnie była chora. I wolałabym stracić ciążę niż urodzić dziecko obciążone wadami, które cierpiało by fizycznie lub duchowo. Nie chciałabym, aby moje dziecko było lub czuło się jakkolwiek wykluczone. Bo ja zniosę poronienie, ale dziecko nie zniosłoby upokorzeń, które zafundowało by mu życie. Ja tak sobie to tłumaczę.
 
Wszystko to, co nas spotyka jest niemiłosiernie niesprawiedliwe i w ogóle nie powinno nas dotyczyć. Ale jakoś musimy z tym sobie poradzić i mimo wszystko dążyć do celu. Po prostu, choćby na przekór. W końcu dostaniemy wymarzoną nagrodę za cierpliwość i wytrwałość. Wierzę w to całym sercem...
 
Cześć Dziewczyny... szukam dla siebie miejsca na forum... mogę u Was przycupnąć?

przy okazji mam do Was pytanie, wiecie moze czym się rózni hsg od sono hsg? i czy są to badania na droznosc jajowodow czy tez zabiegi je udrażniające? czytam w necie ale znajduje sprzeczne info...
 
Ostatnia edycja:
StaraRaszpla, ja właśnie miałam wykonywane te badanie we wtorek...

HSG - histerosalpingografia - badanie wykonywane pod rentgenem (RTG, zdjęcia), na stole RTG, w pozycji z podkurczonymi do klatki piersiowej kolanami i rozłożonymi udami maksymalnie na boki, polega na podaniu kontrastu do jamy macicy tak, aby wypłynął jajowodami, jeśli są drożne. Pozwala uwidocznić zarys macicy i jajowodów. Jeśli są zrosty, może spowodować ich rozerwanie i udrożnienie zatoru, lecz nie zawsze się tak dzieje.
BARDZO BOLESNE - poczytaj moje posty z ostatnicj kilku dni. Szukaj miejsca, gdzie wykonają Ci je pod krótkim znieczuleniem ogólnym lub po podaniu leków przeciwbólowych i otępiającycj np dolagran. Nie pozwól sobie zrobić tego "na żywca". Uważane, za najdokładniejsze, wynik najmniej zależny od kondycji i umiejętności lekarza.
Minusem jest naświetlanie jajników i jajeczek, dlatego nie wolno wykonywać go później niż 10 dnia cyklu. Wykonywane na NFZ.

Sono-HSG, SHSG - sono-histerosalipingografia - badanie wykonywane pod ultrasonografem (USG, jako wynik powinno być załączone nagranie z badania) w gabinecie ginekologicznym w pozycji jak do USG, polega na wprowadzeniu soli fizjologicznej do jamy macicy w celu uwidocznienia przepływu przez jajowody.
Mówi się, że metoda jest mniej bolesna, ale wynik jest mniej obiektywny i jeśli badanie wykonuje osoba niedoświadczona to może być zafsłszowany. W ostatnim czasie zamiast wody fizjologicznej podaje się specjalną piankę, dzięki której podobno badanie jest bardziej dokładne i mniej bolesne. SHSG nie wytwarza tak dużego ciśnienia w układzie rodnym, przez co nie ma możliwości przepchania ewentualnych zrostów. Natomiast jest o wiele bezpieczniejsze, ponieważ nie naświetlane są jajniki. Wykonywane jedynie prywatnie, nie na NFZ.
 
Ostatnia edycja:
StaraRaszpla, witam Cię w ogóle na naszym wątku :) zapraszamy serdecznie :)

Podaj skąd jesteś, ile masz lat, kiedy ma przyjść niechciana @ i który to Twój cykl starań, to Luśka dopisze Cię do listy staraczek na 1 stronie :)

Życzę Ci ekspresowych dwóch kreseczek :)
 
reklama
Kotka tłumacze sobie to tak samo. Organizm wie co robi i trzeba samej sobie zaufać. Siostra kolegi ma 23lata ciąża przebiegła książkowo, nawet urodziła rowniutko w terminie. Ale co z tego jak chłopczyk ma wodoglowie... A lekarze wiadomo olewczy stosunek do wszystkiego. Albo się wchłonie albo nie. Dlatego z dwojga złego wole poronic niż żeby podtrzymywać wszystko na sile chemia i całe życie patrzeć na cierpienie mojego dziecka.
StaraRaszpla witamy i zapraszamy, byle nie na długo ;) bo my tu wszystkie przejazdem tylko :)
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
818 tys
Do góry