reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania 2019!

Cześć. Postów jest dużo więc pewnie nie zdążę wszystkich nadrobić. Mam nadzieję, że mogę dołączyć. Nasze starania przesuną się raczej na 2020 rok, chodź tak naprawdę trwają od kwietnia 2018. W pierwszą jak i drugą ciąże zaszłam w pierwszym cyklu starań. Obie planowane, chodź druga z większą świadomością i strachem. Niestety obie poronilam - ciąża zatrzymana 6/7 tc. W pierwszą ciąże zaszlismy już z możliwością że jeśli nie teraz to kiedy. Ja mam 26 lat, mąż 30. U męża zdiagnozowano nowotwór złośliwy jądra. W ciążę zaszłam pomiędzy wycięciem a chemią. Od początku była słaba. Serce biło już w na początku 6tc chyba 6+1 ale wolno. Nie dostałam żadnych leków. Tydzień później serce juz nie bilo. Zabieg miałam w połowie lipca. Kilka dni przed info ze ciąża się nie rozwija straciłam pracę (umowa zlecenie). Po miesiącu od zabiegu wróciłam psychicznie do "normy". W drugą ciążę już w 100% planowaną i wyczekiwaną zaszłam rok po chemi męża (jest "zdrowy"). Ciąża rozwijała się w normie, serce również bilo na początku 6tc chyba 6+3 idealnym tetnem jedyne co było nie tak to spóźnienie 2 dni wg miesiączki i podejrzenie cukrzycy ciążowej. W 7+7 na kolejnej wizycie u innego gin okazało się że ciąża przestała się rozwijać 2-4 dni po poprzedniej wizycie. Zabieg prawie 3 tyg po stwierdzeniu ciąży zatrzymane. Umowa w pracy skończyła mi się 2 dni po info ze ciąża obumarla. Nie została przedłużona bo poszłam na l4. Minęły już 2 msc od zabiegu a ja nadal nie mogę sobie poradzić z strata. Nie umiem o tym rozmawiać bo zaraz chce mi się płakać. Pracy nie mogę znaleźć. W rodzinie nikt nie wie. A znajomi mnie nie rozumieja bo albo nie byli w takiej sytuacji albo nie planują dzieci jak narazie. Bylam u lekarza (nowego - podobno dobry) ale prywatnie. Oczywiście jak zaczęłam rozmawiać to wybuchłam płaczem. Zlecić mi multum badań za prawie 4 tys zł a ja nie mam tyłu. Nie mam tyle pieniędzy, a to dopiero początek. Część badań nie jest refundowana w ogóle przez NFZ. W czasie bycia w obumarlej ciąży wykonałam pakiet badań na krzepliwosc itd polecane z forum ok 1000 zl i wszystko idealnie. Zdiagnozowal u mnie poszerzone żylaki w lewym jajniku i jest szansa że ciąże obumarly z powodu nie dokrwienia. 15.07 mam wizyte u specjalisty w tym zakresie ale jeśli nie przyjmie mnie na oddział (przyjmuje tylko prywatnie plus pracuje na oddziale niepłodności) to badanie kolejne 2 tys. Narazie czekam na tą wizytę i nie robię badań bo może zrobi mi większość jak mnie przyjmie na nfz na oddzial. Rozpisałam się strasznie. Po prostu nie mogę sobie poradzić.
Co do finansów to ludzie czasami robią internetowe zrzutki na cel. Nie wiem jak to wygląda Od strony technicznej, ale może warto to rozważyć jeśli koszt badań jest trudnością dla Waszego budżetu.

Na grupie porodu domowego dziewczyna zbierała na doule i położną i uzbierala i mogła zrealizować to marzenie. Także się da:)
 
reklama
Dzień dobry kochane Edyto trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twojego męża nie będę udawać że Wiem co przychodzisz ale wierzę w to mocno że nadejdzie dzień w którym doczekacie się maleństwa. Dobrze że jesteś z nami tu dziewczyny są naprawdę wspaniale i potrafią podtrzymac człowieka na duszy ;)
 
Jejku... Przeczytałam Twoją historie...na wdechu... Tyle przeszliście... Nie bede pisac banałów,że bedzie dobrze bo to oczywiste,że karta wreszcie musi sie obrocic i tak bedzie,ale tu znow potwierdza sie teza,ze czlowiek nie wie jaki jest silny, dopoki bycie silnym, nie jest jedynym wyjsciem jakie ma. Trzymam za Was kciuki, za Wasze Zdrowie i za to, aby w koncu wszystko sie poukładało !!!
Dzięki. Mam nadzieję że będzie lepiej.
 
Co do finansów to ludzie czasami robią internetowe zrzutki na cel. Nie wiem jak to wygląda Od strony technicznej, ale może warto to rozważyć jeśli koszt badań jest trudnością dla Waszego budżetu.

Na grupie porodu domowego dziewczyna zbierała na doule i położną i uzbierala i mogła zrealizować to marzenie. Także się da:)
Dzięki. Ale nie chce upubliczniac się z problemem. Z rodziny wie tylko mąż. I jego siostra (myślał że mu coś doradzi a w sumie stwierdziła że ona uważa że do 20 tc to komórki nie dziecko i ze tak się zdarza i czy napewno chcemy dziecko :/) notabene sama ma 3 dzieci ale bez problemu jak to powiedziała
 
Dzięki. Ale nie chce upubliczniac się z problemem. Z rodziny wie tylko mąż. I jego siostra (myślał że mu coś doradzi a w sumie stwierdziła że ona uważa że do 20 tc to komórki nie dziecko i ze tak się zdarza i czy napewno chcemy dziecko :/) notabene sama ma 3 dzieci ale bez problemu jak to powiedziała
M@lly, jesteś bardzo dzielna, dużo już przeszłas i na pewno jesteś już silniejsza o te przykre doświadczenia, dlatego jestem przekonana, że nie poddasz się tak łatwo, a będziesz walczyć o swoje upragnione szczęście. Opiniami innych się nie przejmuj, oni nie przeżyją za Ciebie Twojego życia, rób tak, żeby Tobie było dobrze, żebyś była szczęśliwa.
 
M@lly, jesteś bardzo dzielna, dużo już przeszłas i na pewno jesteś już silniejsza o te przykre doświadczenia, dlatego jestem przekonana, że nie poddasz się tak łatwo, a będziesz walczyć o swoje upragnione szczęście. Opiniami innych się nie przejmuj, oni nie przeżyją za Ciebie Twojego życia, rób tak, żeby Tobie było dobrze, żebyś była szczęśliwa.
Jest to trudne jak nie mogę znaleźć pracy. A skończyłam studia, mam ok roczne doświadczenie w pracy. Ciągle chodzę na rozmowy ale bez efektu. Nie wiem może emanuje ze mnie lekka depresja i dlatego nie jestem atrakcyjna dla potencjalnego pracodawcy.
Mamy trochę oszczędności ale nie chce wydawać ich teraz. 2-3 tys mogę wydać ale więcej nie bo braknie mi na wizyty 300 zł jedna :/.
 
Dzięki. Ale nie chce upubliczniac się z problemem. Z rodziny wie tylko mąż. I jego siostra (myślał że mu coś doradzi a w sumie stwierdziła że ona uważa że do 20 tc to komórki nie dziecko i ze tak się zdarza i czy napewno chcemy dziecko :/) notabene sama ma 3 dzieci ale bez problemu jak to powiedziała
Ale taką zrzutke możesz zrobić np tylko tutaj
Dzięki. Ale nie chce upubliczniac się z problemem. Z rodziny wie tylko mąż. I jego siostra (myślał że mu coś doradzi a w sumie stwierdziła że ona uważa że do 20 tc to komórki nie dziecko i ze tak się zdarza i czy napewno chcemy dziecko :/) notabene sama ma 3 dzieci ale bez problemu jak to powiedziała
Przykro czytać, że ludzie są tacy... to poza moim pojęciem. Dobrze, że macie siebie nawzajem. I trzymam kciuki za Was:) dawaj nam znać. Tak jak dziewczyny napisały wcześniej- musi się los odmienić. Wszystko dąży do równowagi. Nie może być zawsze pod górkę.
 
reklama
Jest to trudne jak nie mogę znaleźć pracy. A skończyłam studia, mam ok roczne doświadczenie w pracy. Ciągle chodzę na rozmowy ale bez efektu. Nie wiem może emanuje ze mnie lekka depresja i dlatego nie jestem atrakcyjna dla potencjalnego pracodawcy.
Mamy trochę oszczędności ale nie chce wydawać ich teraz. 2-3 tys mogę wydać ale więcej nie bo braknie mi na wizyty 300 zł jedna :/.
Spokojnie, prace w końcu znajdziesz zobaczysz, to jest tylko kwestią czasu, a wtedy już będzie łatwiej, głowa do góry Kochana, zobaczysz że zaświeci jeszcze słońce i będziesz w pełni szczęśliwa w każdej dziedzinie życia:)
 
Do góry