Cześć, dołączę i ja.
Starania rozpoczęliśmy luty/marzec, niestety poki co bezowocne. W maju i czerwcu zrobiliśmy przerwe ze wzgledu na to, iż musiałam zrobić tomograf (na szczęście fałszywy alarm). Wróciliśmy do starań w lipcu a w między czasie umówiłam się do gin, gdyż testy owulacyjne cały czas wychodzily negatywnie od kwietnia a ponad to rozregulowal mi się okres, z początku myślałam, że przez stres w pracy ale te negatywne testy nie dawały mi spokoju - obecnie jestem po lyzeczkowaniu macicy, diagnoza PRZEROST ENDOMETRIUM, czekam teraz na @, wizyta u gin i początek terapii hormonalnej. Czy któraś miała podobną diagnozę albo jest po takiej terapii? Nie wiem czego mam się spodziewać...