reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staramy się o rodzeństwo 2021

O ktore rodzeństwo sie starasz?

  • 2

  • 3

  • 4

  • 5 i wiecej


Wyniki ankiety będą widoczne dopiero po oddaniu głosu.
reklama
Moja corka tez chorowitek, poszla do przedszkola to ciagle cos, antybiotyki, wirusowki a wszelkie jelitowki to zawsze szpital. Jest taka delikatna, mala, inne dzieci choruja, pare dni i jest ok a u niej sie to ciagnie i ciagnie bez konca. Jak przyszedl lockdown to zostala w domu, cala wiosne i lato siedziala w domu. Zdrowa dziewczyna, wybiegana. Jesienia znowu poszla i bum choroba. Potem jak byl wzrost zachorowan na covid i pozamykali szkoly to ja zostawilam w domu. Do dzis nie chodzi. Ktos pomysli ze samolubna bylam ze ja zostwilam ale byla w domu bo ja mialam operacje ratujaca zycie, wiec nie chcialam zeby mi cos z przedszkola przyniosla. Pozniej zachorowalismy na covid. Miesiac leczenia. Zmarla moja mama wlasnie na covid a ja czulam sie beznadziejnie wiec nadal byla w domu. Pomimo ze pracuje to udaje mi sie polaczyc opieke nad nia i prace. Teraz od marca prawdopodobnie wraca do przedszkola bo juz teskni, bardzo tego potrzebuje a ja juz sie boje co bedzie. Znowu beda choroby i problem z moja praca i opieka nad chorym dzieckiem. Tak samo nie wiem jakby u nas wygladalo zycie z dzieckiem przedszkolnym i noworodkiem....
no ale corka zasluguje na towarzystwo, na rodzenstwo. Ja nie mam nikogo i po smierci mamy zostalam sama. Mam tylko wiekowego tate. Maz ma siostre i to juz inny temat. Mam nadzieje ze pomimo wszystko sie uda. W marcu mam wizyte jak dostaniemy zielone swiatlo na starania to wezmiemy sie do pracy tak konkretnie. Ponownie, po przerwie.
ale sie rozpisalam 🤣
 
Moja corka tez chorowitek, poszla do przedszkola to ciagle cos, antybiotyki, wirusowki a wszelkie jelitowki to zawsze szpital. Jest taka delikatna, mala, inne dzieci choruja, pare dni i jest ok a u niej sie to ciagnie i ciagnie bez konca. Jak przyszedl lockdown to zostala w domu, cala wiosne i lato siedziala w domu. Zdrowa dziewczyna, wybiegana. Jesienia znowu poszla i bum choroba. Potem jak byl wzrost zachorowan na covid i pozamykali szkoly to ja zostawilam w domu. Do dzis nie chodzi. Ktos pomysli ze samolubna bylam ze ja zostwilam ale byla w domu bo ja mialam operacje ratujaca zycie, wiec nie chcialam zeby mi cos z przedszkola przyniosla. Pozniej zachorowalismy na covid. Miesiac leczenia. Zmarla moja mama wlasnie na covid a ja czulam sie beznadziejnie wiec nadal byla w domu. Pomimo ze pracuje to udaje mi sie polaczyc opieke nad nia i prace. Teraz od marca prawdopodobnie wraca do przedszkola bo juz teskni, bardzo tego potrzebuje a ja juz sie boje co bedzie. Znowu beda choroby i problem z moja praca i opieka nad chorym dzieckiem. Tak samo nie wiem jakby u nas wygladalo zycie z dzieckiem przedszkolnym i noworodkiem....
no ale corka zasluguje na towarzystwo, na rodzenstwo. Ja nie mam nikogo i po smierci mamy zostalam sama. Mam tylko wiekowego tate. Maz ma siostre i to juz inny temat. Mam nadzieje ze pomimo wszystko sie uda. W marcu mam wizyte jak dostaniemy zielone swiatlo na starania to wezmiemy sie do pracy tak konkretnie. Ponownie, po przerwie.
ale sie rozpisalam 🤣
Czasami trzeba wyrzucić coś z siebie ! Życzę powodzenia ! I jak to mawia mój mąż ... Musi być dobrze !
 
Wiecie co dziewczyny tak z innej beczki ... położyłam się aby zamknąć oko .. i przychodzi sąsiadka ... prosi mnie żebym podała jej numer do weterynarza ( mieszkam na takim trochę odludziu już prawie wiocha ) wiec i mentalność tych ludzi dziwna , pytam się jej co się stało ? A ona że ktoś potrącił psa i uwaga !! I on leży o żeby go ktoś zabrał bo co on im będzie przy bramie leżał .. Ja się zagotował wręcz , nalozylam buty i kurtkę żeby zobaczyć co się stało i leży ... biedny cały mokry psiak , połamany .. trzęsący się z bólu i wiecie co ? Nad nim zbiorowisko ludzi myślących gdzie go wywieźć ... wykonałam telefon na policję na 112 .. wszędzie odsyłają ... Bogu dzięki mam dobre układy z Naszym wetem i urzędem miasta bo sama mam psiaka z urzędu z przechowalni .. podstawiłam samochód , załadowałam psa do auta i zaraz wiozę go do weterynarza .. serce mi się kraja jak widzę taki brak empatii .. samochody na podwórkach stoją a oni zastanawiają się gdzie połamanego psa wyrzucić .. dramat .. Zawinął się w kołdrę w samochodzie i spi .. mam nadzieje że się wyliże ... i jeszcze znajdzie kochający dom ..
 
Matko co za ludzie! No idioci dosłownie. Jak można być tak bezdusznym człowiekiem! Aż Mi się łza w oku zakręciła. Dobrze Kochana, że zareagowałaś. SZACUN dla Ciebie[emoji8][emoji8][emoji8]
Wiecie co dziewczyny tak z innej beczki ... położyłam się aby zamknąć oko .. i przychodzi sąsiadka ... prosi mnie żebym podała jej numer do weterynarza ( mieszkam na takim trochę odludziu już prawie wiocha ) wiec i mentalność tych ludzi dziwna , pytam się jej co się stało ? A ona że ktoś potrącił psa i uwaga !! I on leży o żeby go ktoś zabrał bo co on im będzie przy bramie leżał .. Ja się zagotował wręcz , nalozylam buty i kurtkę żeby zobaczyć co się stało i leży ... biedny cały mokry psiak , połamany .. trzęsący się z bólu i wiecie co ? Nad nim zbiorowisko ludzi myślących gdzie go wywieźć ... wykonałam telefon na policję na 112 .. wszędzie odsyłają ... Bogu dzięki mam dobre układy z Naszym wetem i urzędem miasta bo sama mam psiaka z urzędu z przechowalni .. podstawiłam samochód , załadowałam psa do auta i zaraz wiozę go do weterynarza .. serce mi się kraja jak widzę taki brak empatii .. samochody na podwórkach stoją a oni zastanawiają się gdzie połamanego psa wyrzucić .. dramat .. Zawinął się w kołdrę w samochodzie i spi .. mam nadzieje że się wyliże ... i jeszcze znajdzie kochający dom ..
 
reklama
Super! Naprawdę Anioł z Ciebie[emoji8][emoji8][emoji8]mało kto by się Nim zajął [emoji3059][emoji3059][emoji3059]
Jestem straszną psiarą .. już miałam wizje aby go wsiąść .. ale niestety nia mogę :( mamy jednego kundelka .. takiego w kolano , swoje tez waży .. i ma lęk separacyjne , nie może za długo zostawać sam bo jest w stanie wyjść z futryną z domu .. wiec trzeba czasami kombinować jak chcemy gdzieś wyjść aby pies miał opiekę .. taką ma traumę po schronisku :( poprzedni właściciel wyrzucił go w worku z motoru do rowu :(
 
Do góry