Hehe. No wiesz.. to tak nie latwo się wysłuchać. Bo te dni ,owuacje, okresy sa tez zalezne od stresu na jaki naraone jestwsmy dzien w dzień. Niestety u mnie stres jest silną anty koncepcją. Hiperprolaktynemię tez mam na tle stresowym. Wszystkie inne chorobowe powody zostaly wykluczone.. ale ja wiem ,ze jwstem chodzacym kłębkiem nerwow. Ten cykl staram sie mocno wyciszać. Dzis mam owulacje bolesna w ch.. @ powinna byc 9 jak nie przylezie to 10 sobie zrobię teścik. A nie mam czasu tez bardzo myslec o tym, eozgrzebalismy przedpokój do remontu a ja w poniedzialek wacam ju do pracy po macierzyńskim, a tam czeka na mnie kupa roboty.
Na żadnych. Jak juz zobaczylam kreski odstawiłam bromergon ,ktory biorę na stałe. Na stale biore acard i ten zostal, na stale biore kwas foliowy(pozniej falvit mama, bo nic innego nie mogę brać z tych ciążowych, bo mam mdłości i masywne zawroty glowy) i też zostal, plus magnez brałam całą ciążę, bo mialam ataki migotania przedsionków. Ogolnie nic innego nie brałam. Ciaza do 8 miesiaca byla całkowicie bezproblemowa i normalnoe sobie pracowalam, potem wdarla mi sie depresja okoloporodowa i okropne problemy z bolem spojenia łonowego. Z tym ze ja jak zobaczylam dwie kreski odrazu psychicznie przeszlam w tryb ciazy.. bez zadnych lekow stresow i inych takich rzeczy które towarzyszą ciężarnym.. zero martwienia sie o dziecko, przecież bylo w brzuchu ze mna, nic mu się stać nie moglo, nie robilam żadnych dodatkowych badań, zeby sie nie stresować bez sensu. Ale ja jestwm toche poj.... Wiec wiesz