reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starające się 2008

Loretko, oglądałam Twój wykresik. Zupełnie się na tym nie znam, ale jakos mi się widzi, to znaczy w kościach czuję, że jednak nie masz nic straconego. Nie wiem, czemu tak myślę, ale tak jest. Nie chcę robić Ci nadziei, ale trzeba myśleć pozytywnie. Starajcie się, starajcie i trzeba wierzyć, że się uda.
 
reklama
Dziękuję Pysiu, że tak wierzysz w moje siły. Zobaczę co będzie juto, mam jeszcze raz badania i wizytę u gina. Strasznie się tego boję.
 
Loretko trzymam mooooocno kciuki za jutrzejsze badania i wizyte. Serdecznie pozdrawiam :-)
PS. I prosze sie nie stresowac na noc, wszystko bedzie dobrze :)
 
Witajcie kobitki-troche was podczytałam i przepraszam jesli wtrace słowo! Ja tez starałam sie o córkę ponad rok i nic i miałam zapalenie prydatków ostre -które zreszta spedziałam w szpitalu pod kroplówka mówiono mi że cie zko bedzie z zajściem w ciąże i było ciężko,nie pomogły tabletki od gina przepisane-bo podobno stwierdził u mnie brak owulacji i tak cudowaliśmy z mężem i cudowaliśmy ąz któregoś dnia moja mama wyczytała w poradniku medycznym że witamina E to witamina płodności i jej brak powoduje niemoznośc zajścia w ciąże chocby niewiem co!Troche sie wtedy uśmiałam ale po następnych próbach wkońcu pomyslałam spróbowac nie zaszkodzi!I o dziwo po 1 niedo ikończonym opakowaniu-zaszłąm w ciąże! To nie zbieg okoliczności! Moja znajoma 2 lata po slubie starała sie o dziecko i nic-poleciłam jej witaminę E i 2 miesiące pózniej zaszła w ciążę jej córcia ma juz 3 latka.Spróbujcie dziewczyny nie macie nic do stracenia-a duzo do zyskania!:tak:
 
Dzieki dziewczyny ja dzis ide do swojego gin na 18.40 juz sie nie moge doczekac ale tez cholernie sie boje wyroku na moim dziecku :wściekła/y:.
Moje zycie nie ma a raczej nie bedzie mialo juz sensu :-(.
Bede miala juz 2 aniolkow w niebie :wściekła/y::-:)-:)-:)-(.
Zyc mi si nie chce i nie wiem co ze mna bedzie bo ja juz widze ze warjuje,
ale nie smuce wam wy macie sie cieszyc ze sa 2 kreseczki a ja
sie sama bede dolowac smiercia moich 2 dzieci :-(
 
Dziewczynki Kochane, to ja, nie chce zebyscie sie martwily moja nieobecnoscia na forum, wiec wpadam powiedziec ze zyje, ale dopadlo mnie takie grypsko, że nie wiem, kiedy do Was zawitam:( Staram sie jakos kurowac domowymi sposobami, ale cos widze, ze tym razem chyba to nie wystarczy :( Mam 39 stopni gorączki i tak mnie boli łepetyna i łamie w kościach, że ledwo chodzę...Buziam Was mocno i do poczytania w najblizszej przyszlosci.
 
Dzieki dziewczyny ja dzis ide do swojego gin na 18.40 juz sie nie moge doczekac ale tez cholernie sie boje wyroku na moim dziecku :wściekła/y:.
Moje zycie nie ma a raczej nie bedzie mialo juz sensu :-(.
Bede miala juz 2 aniolkow w niebie :wściekła/y::-:)-:)-:)-(.
Zyc mi si nie chce i nie wiem co ze mna bedzie bo ja juz widze ze warjuje,
ale nie smuce wam wy macie sie cieszyc ze sa 2 kreseczki a ja
sie sama bede dolowac smiercia moich 2 dzieci :-(

Kochana modlę się za ciebie i Twoją fasolkę, oby lekarze w szpitalu się mylili co do serduszka. Modlę się o dzisiejszą wizytę u lekarza, oby Twoja Pani doktor pokazała Ci piękne bijące serduszko. Trzymaj się Dorotko.

Dziewczynki Kochane, to ja, nie chce zebyscie sie martwily moja nieobecnoscia na forum, wiec wpadam powiedziec ze zyje, ale dopadlo mnie takie grypsko, że nie wiem, kiedy do Was zawitam:( Staram sie jakos kurowac domowymi sposobami, ale cos widze, ze tym razem chyba to nie wystarczy :( Mam 39 stopni gorączki i tak mnie boli łepetyna i łamie w kościach, że ledwo chodzę...Buziam Was mocno i do poczytania w najblizszej przyszlosci.

mamo pati zdrowiej nam kochana i wracaj do nas szybko.
 
reklama
Ojej dziewczyny, ale sie zebralo na wspomienia. Tez bym mogla cos dorzucic o swoim dziecinstwie, ale zupelnie nie mam do tego glowy. Wredna @ przyszla dzis podstepnie. Dobrze ze mnie zaatakowala w pracy bo nie mialam przynajmniej czasu i sposobnosci pouzalac sie nad soba. I juz mi przeszlo. Trudno, nie bede mamcia listopadowa. Zaczynam nowy cykl z postanowieniem mierzenia temperatury i lykam wiesiolek. Daje sobie jeszcze dwa cylke, jak nic nie wyjdzie ide sie pobadac.

przytulam mocno :tak:

A życie zrobiło ze mnie realistke, czesto pozbawioną złudzen, czasem zimną i wyrachowaną...

jakoś zupełnie mi ten opis do Ciebie nie pasuje :no:



Dzis bylo testowanko i niestey dwoch kreseczek nie zobaczylam:-:)-:)-(

U mnie niestety nie bylo testowanka - @ przyszla wczesniej niz sie spodziewalam ale nie mialam naprawde objawow na @ ...
Mialam wam napisac jesli @ przyjdzie co zrobie -jednak ide na rozmowe z Dyrektorem zobaczymy co mi zaproponuje i wtedy zdecyduje czy zmienic prace!! na szczescie tylko 6 miesiecy nie byloby staranek wiec nie tak zle!!
Chociaz wiecie jak bardzo pragne malej istotki ojj bardzo bardzo .. ale przeciez trzeba jej zapewnic godne zycie:tak:

Dziewczynki Was tez mocno tulę do serducha :tak: Kasiu daj znać jak tam po rozmowie

Witam wszystkich bardzo serdecznie

Mam 27 lat, od 4 lat jestem mężatką. DO szczęścia brakowało mna tylko maleństwa. Przez szereg lat staraliśmy się o dziecko, lecz niestety każdy kolejny miesiąc okazał się wielką porażką. Rok tem po zrobieniu szczegółowych badań okazało się , że mam policystyczność jajników... Zaczęłam przyjmować hormony... Ciągle wierzyłam, że w końcu nam się uda. Ta wiara dodawał mi sił do życia i walki o maleństwo...
Wczoraj zrobiłam test ciążowy - pojawiły się na nim 2 upragnione kreseczki... Jeszcze do końco nie mogę w to uwierzyć! Jesteśmy bardzo szczęśliwi... Jednak nie chcę się jeszcze zabyt mocno nastawiać... Zrobię w poniedziałek BHCG a w środę ma wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że usłyszę , że jestem w ciąży...

Pozdrawiam

Ewelina

Witam i gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



i ja proszę o przyjęcie jako NOWA.
Mam na imie Małgorzata( 29 lat ) męzatka od 31sierpnia 2007.
Obecnie przed polskim weselem ( 21.06.2008 ) poniewaz tureckie ( mąż Turek ) - juz było własnie 31.08.2007
Zaczynamy sie starac zaraz po weselu :-D oby na samym weselu czuła sie dobrze bo to róznie bywa;-)

:confused: mam małe problemy z tarczyca guzek i niedoczynnosc lecze się a i ostatnio pan doktor dał mi skierwanie na badania płodnosci i krzywej cukru:baffled: Czy ktoras z Was tez miała takie badania???????

Witam serdecznie :-)

Na szczęście przeżyłam wczorajszą imprezę. Ale powrót do domu okazał się katorgą... Teściu się zgubił i musiałyśmy ze szwagierką zapierdzielać przez park o 1 w nocy z buta!!!!Byłam tak przerażona, że masakra... 1, 5 km w zimnie, z trepa... No i dzisiaj jestem chora...:angry::wściekła/y::angry:

uuuuuuuu koszmar, dobrze, że nic złego Was nie spotkało.

Cześć Kobietki. Ja dzisiaj mimo słoneczka w ponurym nastroju. Zdaje się, że kolejny miesiąc będzie bez upragnionej fasolki. Nie mogłam się doczekać i zrobiłam dzisiaj rano pre-test. No i wyszedł negatywny. Nie mam jeszcze wszystkich wyników hormonków (zaginęły w przychodni), ale estradiol w 12-tym dniu tylko 160. Powinno być powyżej 200 - tak słyszałam. Zdaje się, że coś jednak u mnie nie gra. :-( W przyszłym tygodniu pójdę na konsultacje do gin.

Dużo łatwiej byłoby czekać na spełnienie marzeń, gdyby mieć pewność, że w końcu się spełnią ... Czego Wam wszystkim i sobie życzę :tak:

spełnią się, spełnią - w sumie póki nie ma @ to cały czas jest nadzieja, nawet jeszcze w tym cyklu moze się udać. A jak nie w tym to w następnym.

Edzko, niestety u nas w Polsce też zaczynają być w modzie takie śluby. Obiad, deser i do domu. Sama w tamtym roku byłam na takich dwóch.

Moja siostra też takie miała :tak:. Z jednej strony młodzi nie lubili imprez typu wesela a z drugiej strony kasa :baffled:. Ale jakoś tak "łyso" było...

:-(Czesc dziewczyny wyszlam dzis ze szpitala i weszlam do was na chwile
ale nie wiem kiedy do was wejde bo moje dziecko na 99 % niezyje :no:
i ja nie wiem co sie ze mna stanie :wściekła/y::no::no::no::no::wściekła/y::wściekła/y::-:)-:)-(

Wtedy co wam pisalam lekarz nie powiedzial mi ze widzi serduszko i ja przeczuwalam
ze mnie oklamal wczoraj inna babka w szpitalu zrobila mi usg i pecherzyk jest i
jest to prawie 7 tydzien a serduszka ona za chiny nie widzi :-(.
Dzis rano chcial mi ten lekarz co oklamal ze jest serce zrobic dzis zabieg
czyli zabrac moje malenstwo :-( ale ja wyszlam na wlasne zadanie wole isc jutro do swojego
gin i we wtorek na zabieg do innego miasta i do innego szpitala :-(.
Wole czekac na SMIERC MOJEGO DZIECKA W DOMU NIZ W SZPITALU :-(

Dorotko kochana, modlę się za Was, mam jeszcze nadzieję, że to straszna pomyłka. Przytulam Cię bardzo mocno do serca. Idź koniecznie do innego lekarza. Ja też pamietam z BB przypadek dziewczyny, której lekarze mówili, że dzieciątko nie żyje, nawet beta wychodziła jej za niska...ale ostatecznie, tuż przed zabiegiem okazało się, że serduszko jednak bije. Tak bardzo Ci tego życzę!!! Trzymaj się kochana, masz męża, który jest przy Tobie, będzie Twoim oparciem cokolwiek by się nie działo.
Zaufaj Bogu, pomódl się o wstawiennictwo do Jana Pawła II - może On wyprosi Ci ten cud.
A jeśli Bóg ma dla Ciebie inny plan niz wszyscy byśmy chcieli spróbuj mu zawierzyć. Ja wiem, że to musi być strasznie trudne, że czujesz bunt, żal, ale ja wierzę głęboko, że jeszcze zaświeci dla Ciebie słońce.



Hhejooo!!!!!! byłam tu kiedyś i znowu wróciłam sie pochwalic...bede mamusią....mam dwie kreski i to na dwóch testach @ nie ma i czuje powiększoną macice :D:D: tylko jeszcze do learza sie musze wybrac;-);-);-) :*

super, bardzo się cieszę :-)

Już teraz wiem na 100%,że jestem w ciąży!!! Wczoraj w nocy pojechałam z mężem do szpitala, bo miałam bóle podbrzusza i lekkie plamienie. Na usg jeszcze nic nie widać, ale zato BHCG ma poziom 287,4 :-)

Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Teraz tylko muszę na siebie uważać i dbać o maleństwo pod moim serduszkiem. Tak długo na nie czekaliśmy...

Wiara czyni cuda!!!

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę spokojnego wieczoru.

rewelacja :-), raz jeszcze gratuluje!!!



U mnie @ przylazła dziś, a wyliczyłam sobie że powinna być najwcześniej we wtorek. O tyle lepiej że agresora miałam wczoraj, więc tylko jeden dzień wredności i 2 lub 3 płaczliwości.

uuuuuuuu, to buziaki dla Ciebie :tak:

Dziękuję Pysiu, że tak wierzysz w moje siły. Zobaczę co będzie juto, mam jeszcze raz badania i wizytę u gina. Strasznie się tego boję.

Daj znac koniecznie, czekamy :tak:

Dzieki dziewczyny ja dzis ide do swojego gin na 18.40 juz sie nie moge doczekac ale tez cholernie sie boje wyroku na moim dziecku :wściekła/y:.
Moje zycie nie ma a raczej nie bedzie mialo juz sensu :-(.
Bede miala juz 2 aniolkow w niebie :wściekła/y::-:)-:)-:)-(.
Zyc mi si nie chce i nie wiem co ze mna bedzie bo ja juz widze ze warjuje,
ale nie smuce wam wy macie sie cieszyc ze sa 2 kreseczki a ja
sie sama bede dolowac smiercia moich 2 dzieci :-(

kochana, nie musisz byc sama, jesli tylko masz na to ochotę bądź z nami, postaramy się choć troche Cię wesprzeć.

Dziewczynki Kochane, to ja, nie chce zebyscie sie martwily moja nieobecnoscia na forum, wiec wpadam powiedziec ze zyje, ale dopadlo mnie takie grypsko, że nie wiem, kiedy do Was zawitam:( Staram sie jakos kurowac domowymi sposobami, ale cos widze, ze tym razem chyba to nie wystarczy :( Mam 39 stopni gorączki i tak mnie boli łepetyna i łamie w kościach, że ledwo chodzę...Buziam Was mocno i do poczytania w najblizszej przyszlosci.

no to mnóstwo zdróweczka Ci życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!! Coś często Cię łapią te choróbska :baffled:

A u mnie wszystko ok, spędziłam bardzo przyjemną niedzielkę u siostry - wkleję zdjęcia jak tylko siostra mi je prześle (bo jej aparatem robiliśmy) :tak:
 
Do góry