madziolina_p, ja nie wiem kiedy będę testować. Robię to "na czuja", gdyż mam nieregularne cykle z rozstrzałem 25-40 dni. Nie jestem w stanie przewidzieć daty miesiączki. Odkąd się staramy to moje cykle jakby wiedziały, że muszą się wyrównać i jest lepiej, oscylują w okolicach 30-35 dni średnio. Temperatury nie mierzę, śluzu nigdy nie widzę. Owulacji szukam ewentualnie testami z allegro. Ale nie zawsze. Ostatnią miałam 14/15 lutego (wg testów), a że poszaleliśmy w walentynki (i rozciągnęliśmy świętowanie na 3 dni hihihi), to oczywiście żywię nadzieję na walentynkowego bobasa. Testować więc będę na początku marca, ale strasznie tego nie lubię, bo boję się kolejnego rozczarowania. Lekarz kazał zdać się na na naturę póki co, i pomimo mojego PCOs i innych problemów, dał nam 80% szans (więc tyle, co zdrowej parze) na ciążę w pierwszym roku pod warunkiem, że będziemy współżyć max co drugi dzień przez cały cykl. Chodzę, do lekarza, dzięki któremu moja siostra po ponad 2 latach starań i poronieniu zaszła w ciążę i urodziła dzieciątko, więc mam nadzieję, że jest kompetentny. Minusem jest to, że jest z Warszawy, a ja od 3 lat mieszkam na Lubelszczyźnie, 60km od Lublina. A tutaj nikogo nie znam i nie chcę tracić czasu na szukanie igły w stogu siana. Nie stać mnie na marnowanie czasu.