reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki na 2016 rok :)

reklama
29 dc:) Bardzo się cieszę że razem ze mną rzucasz te dziadostwo ja od 1.5 miesiąca popalam i nie mogę przestać... wiec muszę po prostu rzucić w cholerę i żyć zdrowiej:)
 
A co psychoterapeuta moze wiedziec o stanie w jakim my sie obecnie znajdujemy....ja tez kiedys rozwazalam ta opcje, ale zrezygnowalam, najwiecej pomogly mi kolezanki ktore sa w tej samej sytuacji i fora. Oczywiscie ja nie mowie zebys zrezygnowala, tylko pisze co mi osobiscie pomoglo, a bylo ze mna bardzo zle.


Rozumiem, no mnie forum za bardzo nie pomogło. Byłam z dziewczynami w wątku ciąża po poronieniu i cenię sobie ich wsparcie i tak dalej, czasami potrafiły wyciągnąć z dołka i dać nadzieję ale wiadomo jest tam nas dużo nikt nie jest w stanie każdej pomóc i ja to rozumiem i akceptuję. Ale sama potrzebuję jakiegoś indywidualnego wsparcia i kontaktu i chyba specjalista by mi mógł pomóc. Widzisz troszkę dałam tu upust swoim przemyśleniom i podzieliłam się częściowo swoją historią wywołując u innych przygnębienie. No nie, nie chcę nikogo dołować niepotrzebnie. Szukam dla siebie jakiegoś rozwiązania, może akurat terapia pomoże, bo inaczej zwariuję do reszty. Potrzebuję odzyskać swój wewnętrzny spokój, bo póki co jest z tym bardzo źle.
A koleżanki... Były i się zmyły. Jak było dobrze i cieszyłam się rosnącym brzuszkiem i zdrową ciążą to było ich mnóstwo. Teraz nie ma żadnej, no kto by się chciał zadawać z płaczką w depresji co już nie jest w stanie rozbawić towarzystwa. No niestety życie weryfikuje wszystko, a najbardziej tragedie. Nawet najtrwalsze przyjaźnie nie podołały a jeszcze wielu przykrości od osób postronnych doświadczyłam niestety
 
Hej :) ja juz w szpitalu... Leze sama na sali i czekam na zabieg. Przyjeli mnie ale troche marudzili... Na szczescie moj gin wrocil bo go widzialam na korytarzu :) Anestezjolog ponoc sie zgodzil ale ja i tak sie boje :(
 
Rozumiem, no mnie forum za bardzo nie pomogło. Byłam z dziewczynami w wątku ciąża po poronieniu i cenię sobie ich wsparcie i tak dalej, czasami potrafiły wyciągnąć z dołka i dać nadzieję ale wiadomo jest tam nas dużo nikt nie jest w stanie każdej pomóc i ja to rozumiem i akceptuję. Ale sama potrzebuję jakiegoś indywidualnego wsparcia i kontaktu i chyba specjalista by mi mógł pomóc. Widzisz troszkę dałam tu upust swoim przemyśleniom i podzieliłam się częściowo swoją historią wywołując u innych przygnębienie. No nie, nie chcę nikogo dołować niepotrzebnie. Szukam dla siebie jakiegoś rozwiązania, może akurat terapia pomoże, bo inaczej zwariuję do reszty. Potrzebuję odzyskać swój wewnętrzny spokój, bo póki co jest z tym bardzo źle.
A koleżanki... Były i się zmyły. Jak było dobrze i cieszyłam się rosnącym brzuszkiem i zdrową ciążą to było ich mnóstwo. Teraz nie ma żadnej, no kto by się chciał zadawać z płaczką w depresji co już nie jest w stanie rozbawić towarzystwa. No niestety życie weryfikuje wszystko, a najbardziej tragedie. Nawet najtrwalsze przyjaźnie nie podołały a jeszcze wielu przykrości od osób postronnych doświadczyłam niestety
Lenka to mialas glupie kolezanki, dobrze ze sobie poszly. Prawdziwy przyjaciel to taki co jest z Toba na dobre i zle! Szkoda mi Cie slonce strasznie. Mam nadzieje i zycze Ci tego bardzo zebys szubciutko wyszla z tego stanu przygnebienia! Bedzie dobrze, czas leczy rany:)
 
Lenka widzisz bo to forum jest po to zeby sie wygadac, zeby dac upust emocjom. My Cie zawsze wysluchamy i pocieszymy. Nie bedziemy sie smiac jak bedziesz mowic co Cie boli.
Mnie szefowa za plecami obgadywala do mojej kolezanki , jak stracilam ciaze w 6 tyg. to powiedziala do mojej kolezanki ze przesadzam ze to nawet nie bylo dziecko. Zabolalo jak cholera leb bym jej rozwalila jakby to do mnie powiedziala! Dla mnie to juz bylo najukochabsze dzieciatko jak tylko 2 kreseczki zobaczylam. Co roku bede palic u taty na cmentarzu za moje dzieci lampki!!! Nigdy ich nie zapomne!!!
 
reklama
Do góry