NeSSi
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2009
- Postów
- 21 200
Wizyta 3 marca. A co do samopoczucia to pękam w szwach, strasznie wilczy mam apetyt, zwłaszcza na ogórki, które mi się już skończyły a zastępuję je szczypiorem Chłopaki u dziadków, ale dostawę nowych kwaszonek obiecali dostarczyć. Ból piersi przeogromny, moje cyckonosze 75 B są teraz już za małe. W poniedziałek poszukam czegoś większego. No i sikanie i senność. We wtorek do pracy będe musiała chyba brać te ogórki ze sobą bo mi się po nocach śnią. Wczoraj jadłam je z czekoladą, ale dzisiaj na słodkie mnie mdli. Wedle obliczeń zaczynam 5 tydzień. Wczoraj @ nie przyszła. Strasznie szybko to wszystko się rozwija, czas leci ... i ten apetyt.
O lutealna ... każdy dzień był dla mnie tragiczny. Każdy dzień to była interpretacja temperatury, szyjki, śluzu ... a z wykresu i tak mi nigdy nic nie wynikało. Wiem jak ten czas się dłuży Jeszcze się cykl nie skończył a Ty mi tu o braku wielkich nadziei piszesz ... chociaż ja też tak zakładałam z góry. Za którymś razem okazało się, że się miło zdziwiłam, czego również Tobie życzę!
O lutealna ... każdy dzień był dla mnie tragiczny. Każdy dzień to była interpretacja temperatury, szyjki, śluzu ... a z wykresu i tak mi nigdy nic nie wynikało. Wiem jak ten czas się dłuży Jeszcze się cykl nie skończył a Ty mi tu o braku wielkich nadziei piszesz ... chociaż ja też tak zakładałam z góry. Za którymś razem okazało się, że się miło zdziwiłam, czego również Tobie życzę!