reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki na 2016 rok :)

Przegadalismy do tej pory. Oboje poplakalismy,wyjasnilismy sobie sporo... powiedzialam co mnie boli poprosil mnie o pomoc... ze chce zyc normalnie ale nie potrafi sam. Ograniczymy komputer... sprobuje. A do dziecka wroce jutro na spokojnie. Moze wezme go do gina niech porozmawia... mysle ze to dobre wyjscie chyba.

Fajnie... Skoro jesteś usatysfakcjonowana to mnie nic do tego. Twoje życie, Twoje zasady. Ale czy do tej pory twój facet był sam? Przecież jesteś z nim cały czas i chyba zależy Ci na tym by żył normalnie. Dlaczego do tej pory tego nie docenił i z tego nie korzystał? Ile on ma lat? Zachowuje się jak jakiś siedemnastolatek. Z tego co piszesz to te gry komputerowe to straszne uzależnienie i tutaj niestety ale potrzebna jest terapia, inaczej tego nie wyleczysz.
Mam nadzieję że nie liczyłaś na to że wraz z pojawieniem się dziecka twój facet jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stanie się czuły, troskliwy i opiekuńczy czyli będzie prawdziwym mężczyzną. Nie wydaje mi się by to pomogło...
Dziś zaczął Tobie wytykać co powinnaś zrobić zanim zaczniesz starać się o dziecko...taaa sorry ale w pierwszej kolejności to ten gość jest do leczenia skoro naprawdę chcesz z nim mieć dziecko.
Dla mnie to paranoja, nie wiem czy Cię podziwiać czy żałować.
Ja nie potrafilabym żyć z takim człowiekiem...to jest nie do zaakceptowania dla mnie. Moja wyobraźnia tego nie ogarnia.
Ale skoro jesteś szczęśliwa to mnie nic do tego, mogę jedynie pogratulować a szczerze to życzę przejrzyj kochana na oczy bo to nie wygląda dobrze.
Trzymaj się słońce.
 
reklama
Layra sorry, ale spieprzaj gdzie pieprz rośnie od tego człowieka. Zaslepiona jesteś i nic więcej. A w pod bramkowych sytuacjach będzie ci mówił że ograniczy kompa, że cię kocha i przeprasza, ale to tylko chwilowe. Uwierz mi, że on się nie zmieni. Nie masz rodziny jakiejś żeby się wynieść? Zobaczysz ze pociągnie Cię za sobą na dno i nim się obejrzysz obudzisz się z ręką w nocniku. Znam to z autopsji i też nikogo nie chciałam słuchać, bo wierzyłam w obietnice i słodkie słówka, do czasu.... Tyle, że ja wtedy miałam 19 lat
Żal mi Ciebie.
 
u nas dwa dni parapetowy za nami, dwa dni mialam chate pelna gosci, prezento duzo dostalismy, rodzice dali nam gruba koperte, takze sie ciesze, nagotowalam sie, nanosilam, ale warto, bo goscie zadowoleni, ale to nie koniec, bo jeszcze kolejne wizyty nas czekaja, rodziny mamy duze hihi :-p mam katar, ale daje rade, zaraz szykuje sie do pracy
 
Lyara bardzo Ci wspolczuje i napisze tylko jedno, jakby do mnie facet sie odezwal tak jak do Cb to nie bylby juz moim facetem...miej szacunek do siebie
 
Nie tyle co nie chcial tylko stwierdzil ze pojedziemy nastepnego dnia bo nie powiedzialam wprost ze chce jechac

Wyobraź sobie że w przyszłości muszisz jechać z Dzieckiem do szpitala i taką samą sytuację

Kocham go... on ma duzo problemow... niewiele mu sie chce. Cale zycie przy komputerze tylko gry a teraz dorosle zycie go przerasta. Mowi ze za np 8 mcy zaczniemy jak schudne bo wtedy bd latwiej bo on nie chce zadnego poronienia czy problemow ze wzgledu na wage

Nic się nie zmieni jak pojawi się dziecko, Wciąż będziesz sama ze wszystkim. Jeśli dorosłe życie go teraz przerasta to później już zupełnie.

Siedze na l4. Nie utrzymam sie sama nie mam rodziny u ktorej mialabym wsparcie. Gdyby nie komp.miedzy nami byloby cudownie. Kocham go ale brak mi sil do walki. Dalam mu do poczytania posty. Zapytal po pierwszym czy jestem az taka tepa .

NIKT NIE MA PRAWA CI MÓWIĆ ŻE JESTEŚ TĘPA!! TO JEST PRZEMOC WERBALNA.

Nic juz nie wiem... przytulil przeprosil... powiedzial ze zle to wyszlo... ze powinien mi to normalnie powiedziec... mam dosc... metlik w glowie mam

Zawsze przeprosi. A później powtórzy, bo wie że wymazujesz przeszłość po przeprosinach i cokolwiek zrobi i tak zostaniesz.

Lyara, zebrałam kilka Twoich wiadomości ponieważ jak je czytam to mi się mój były mąż przypomina. Sytuacje które opisujesz budzą we mnie żal, smutek i złość. Te zachowania opisują brak szacunku, manipulację i przemoc emocjonalną.
Opisujesz związek dysfunkcyjny a Twój narzeczony używa wobec Ciebie przemocy i nie ma dla ciebie za grosz szacunku.

Przeczytaj sobie co napisałaś i wyobraź sobie że Ktoś Ci to opowiada. Z doświadczenia również wiem że takie osoby się nie zmieniają a problemy nie znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Ja w po ośmiu latach małżeństwa z takim człowiekiem wylądowałam na terapii i dopiero to otworzyło mi oczy. Przez te kilka lat miałam na wychowaniu dwójkę dzieci, moją Oliwkę i byłego męża.
Po terapii, jak zaczęłam walczyć o Siebie to nagle okazało się że jestem mega silna i porafię poradzić sobie sama bo tak naprawdę całe życie nie miałam z jego strony pomocy.

Jedyną radą jaką Ci dam jest pójście do psychologa. Mi otworzyło to oczy. Nikt nie jest w stanie podjąć za Ciebie decyzji ale moje sumienie nie dałoby mi żyć jakbym tego nie napisała. Proszę Cię, zdecyduj się iść do psychologa. Walcz o Siebie.

Powodzenia
 
Lyara mam nadzieje że wejdziesz na forum i to przeczytasz...
Nikt nie zbuduje sobie szcześcia na cudzej krzywdzie..
Może nie warto uciekać i zmieniać na silę swoja rzeczywistość... Spędzać życie z egoistycznym dupkiem który traktuje Cie jak popychadło, bo świetnie zdaje sobie sprawe z Twojej sytuacji i wyrzutów sumienia... Może nie warto starac sie o kolejne dziecko skoro te pierwsze na pewno bardzo Cie kocha i potrzebuje! Widze że chcesz gdzieś zatuszowac fakt posiadania pierwszego dziecka i zrehabilitować sie we własnych oczach kolejnym. Ale czy warto sciagac na ziemie jeszcze jedno życie, które tak na prawde ma za zadanie naprawić coś czego Ty teraz nie potrafisz? Chcesz żeby ojcem dziecka był ktoś tko nie potrafi zadbać nawet o siebie? Naprawdę wierzysz w to że skoro gra na komputerze od dzieciństwa i ma z tym duży problem, nagle sie zmieni i zacznie opiekować sie dzieckiem i Toba? Moge Ci już teraz na to pytanie odpowiedzieć... Nie zmieni sie.
Mam brata który boryka sie od lat z uzależnieniem od komputera... 10000 razy obiecywał że się zmieni, że nie będzie grał... i wiesz co? Dalej gra. Tylko teraz w Hollandii.
Zapanuj nad swoim życiem, przeproś za własne błędy, napraw to co zepsułaś, zrehabilituj sie za złe decyzje. Przemyśl co tak na prawdę dla Ciebie Twój partner zrobił (nie mówił) i dopiero wtedy podejmij decyzje.
Jesli tego nie zrobisz.... sytuacja się powtórzy... i będziesz miała nie jedno ale dwójkę nieszczęśliwych dzieci bez dzieciństwa, bez mamy, bez Ciebie.
 
Ehh miałam się nie odzywać ...ale napiszę coś od siebie.

Lyara - ktoś musi Twojemu facetowi wytłumaczyć co to jest hobbi a co to jest uzależnienie.
Mojego K poznałam 12 lat temu przez internet na zwykłym czacie. Wiedziałam, że uwielbia komputery, ba zarabia na nich, wiedziałam również, że bardzo lubi grać. Bywało, że siedział nocami, miał wszystkie premierowe gry, wszystkie możliwe konsole. Rano z podkrążonymi oczami jechał do pracy ...wracał z pracy, szedł spać i znowu grał do późna. Nie trzeba być geniuszem by rozkminić, że czasu dla realnego świata miał niewiele. Na początku się cieszyłam ... facet nie pije, nie szlaja się ze znajomymi ...koiła mnie myśl, że siedzi w domu. To było iluzoryczne podejście do życia, więc, wytyczyłam mu pewną granicę,i ta granica była nieprzekraczalna. Byłam wtedy bardzo młoda, nie wyszalałam się jeszcze, a jak się pobieraliśmy do dopiero kończyłam studia dzienne. Gdzie na zajęciach musiałam być od pon- do piątku. Młode małżeństwo, które widywało się w weekendy. Gdy skończyły się studia ... zaczęło się prawdziwe życie. Nie było Nam łatwo ...pomieszkiwanie na wakacje i ferie to nie to samo co prawdziwe życie.
Postawiłam sprawę jasno ... albo gry albo ja. Obiecywał, że grać nie będzie, że to już koniec itp. Potem włączał grę z tekstem ''to tylko na chwilkę''. Wziełam plecak i z buta ruszyłam na stację PKP. Płakał, dzwonił, przeraszał .
Usiedliśmy przy stole, pamiętam jak dziś ... z moją mamą, bo do Niej wtedy wróciłam. Powiedziałam mu jak powinna wyglądać rodzina i że na obecnym etapie, Nasza tak nie wygląda. Co może, czego nie może ...Miał prosty wybór ...albo szczęście razem albo on sam z komputerem.
Muszę Cię tylko ostrzec ... człowiek uzalezniony po pewnym czasie znajdzie inne uzaleznienie. Mój K świetnie zarabiał...mieliśmy kasy jak lodu ... potrafiliśmy pojechać jednego dnia na zakupy i wydać po 3 tysiące na swoje zachcianki.Tak oto z gracza przyszedł etap grania pieniędzmi na giełdzie. Giełda na szczęście jest brutalna i daje kopa w (___)____), kiedy stracił dużo kasy - oprzytomniał ... myślałam wtedy - nie ... zaraz się będzie chciał odegrać. Ale o dziwo mu przeszło ... strata takiej ilości pieniędzy odbijała mu się jeszcze bardzo długo ..załamał się psychicznie. Potem pomogła Nam zbiezność wypadków. Trzeba było iść na swoje, zobaczyć co to znaczy opłaty, czynsze ...wszystko na Naszej głowie itp.
Piszę o tym, żebyś zrozumiała, że uzaleznienie, to walka o siebie o Niego ..czasami warto walczyć, czasami warto ....odpuścić.
Potrzeba spędzania czasu w świecie wirtualnym to nie tylko ''lubienie'', czasami to coś więcej. On ma tam znajomych z gier, ma lepszy świat w którym jest KIMŚ lepszym w swoich oczach, w oczach innych graczy.
On nie chce dziecka nie ze wzgl. na Ciebie bo się tak o Ciebie martwi tylko ze wzgl. na starania - zabierają czas na grę, ze wzgl. na dziecko - które stanowi dla niego ograniczenie w graniu. On nie dba o Twoje zdrowie, gdyby dbał to by zawiózł Cię wtedy do szpitala, chodziłby z Tobą na spacery a po najwazniejsze : SPĘDZAŁ BY Z TOBĄ CZAS -nie tracąc go na gry. Uzaleznieni ludzie są SAMOLUBNI.
Coś co daje do myślenia:

Objawy uzależnienia od gier
  • czas spędzany przy komputerze lub konsoli dominuje nad innymi aktywnościami, np. spotkaniami ze znajomymi, nauką, pracą, innymi zainteresowaniami, a nawet jedzeniem czy spaniem;
  • brak możliwości skorzystania z komputera lub zagrania w grę powoduje rozdrażnienie, złe samopoczucie, agresję, chandrę, apatię, a w skrajnych przypadkach nawet depresję;
  • nadpobudliwość;
  • zaburzenia lękowe;
  • izolowanie się;
  • zaburzenia i zmiany nastroju;
  • problemy z zasypianiem i bezsenność;
  • problemy z koncentracją;
  • zaniedbywanie obowiązków;
  • relacje wirtualne stają się ważniejsze od realnych;
  • w momencie, gdy osoba uzależniona nie przebywa przy komputerze lub konsoli, stale myśli o graniu i rzeczach, które będzie robić, gdy już usiądzie przed ekranem;
  • wydawanie dużych kwot pieniędzy na nowe gry, akcesoria do gier lub wyposażenie postaci w grze, co znacząco odbija się na budżecie, np. uniemożliwiając zapłacenie rachunków czy pochłaniając całe oszczędności.

Musisz coś zmienić w swoim życiu dziewczyno .. ciągłe wybaczacie nie rozwiąże problemu. Przeciez on wie, że i tak wybaczysz, bo nie masz gdzie iść prawda ? Płacze ? niech płacze ... to zwykły szanstaż emocjonalny.
Wyznacz granicę dziewczyno.
 
Ostatnia edycja:
Lyara teraz na spokojnie przeczytalam wszystkie Twoje wpisy i mam pytanko: jak to sie stalo, ze zostawilas wlasne dziecko? nie wnikam dlaczego zostalo z tata, ale jak Ty mozesz zyc nie majac corki na codzien? nie wnikam jak tam sie Twoje malzenstwo ukladalo, ze odeszlas do innego, ale kurcze gdzie w tym wszystkim dziecko? mam wrazenie, ze chcesz sobie kolejnym dzieckiem zastapic corke, tesknote za nia...a to sie tak nie da... a odnosnie faceta, to czy nie pracuje czy co, ze ciagle siedzi i gra? to jest jak hazard i musisz to nazwac po imieniu i ja tu milosci do niego nie widze z Twojej strony tylko strach, ze co Ty ze soba poczniesz jak go zostawisz, skoro juz jedna rodzina masz z dala i boisz sie, ze sama zostaniesz...
 
reklama
Do góry