ja też chciałam iść do pracy i małego do żłobka dałam państwowego, więc do 16 musiałam go odbierac,a znaleźć pracę w takich godzinach równa się z cudem,mąż raz na tydzień nocuje poza domem, z pracy też wraca później, więc zrezygnowaliśmy, ale odczucia miałam różne co do żłobka. z Jednej strony widziałam,że syn wiele się uczy -śpiewać po swojemu zaczął, malować, klocki układać-po prostu nauczył się zabawiać,a z drugiej strony panie opiekunki nie wzbudzały zaufania - jedna mówiła 'tak je wszystko nie ma problemu' , a druga 'no niezjada wszystkiego itd.' , no i wydaję mi się,że było za dużo dyscypliny, co się nie zaszło to dzieci jak na baczność,aprzecieżto były dopiero 1,5-2latki ..