reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki na 2016 rok :)

Ale od co najmniej 50 stron jak nie 100 nie widze tu innego tematu jak bol jajnikow, kolejny test ciazowy i inne objawy ciazowe. Nie wiem moze jestem jakas dziwna, ale dla mnie robienie testu 10 dni przed @ to jakis kosmos. Staralam sie rok o dziecko, ale nigdy bym nie pomyslala, zeby zaczac robic testy 10 dni przed okresem i robic je codziennie. Tez sie nakrecalam i myslalam,ze przesadzam, ale teraz widze, ze az tak zle nie bylo.

A teraz mnie zjedzcie!
Ankaka masz racje robienie testu 10 dni przed @ to gruba przesada
 
reklama
Ale od co najmniej 50 stron jak nie 100 nie widze tu innego tematu jak bol jajnikow, kolejny test ciazowy i inne objawy ciazowe. Nie wiem moze jestem jakas dziwna, ale dla mnie robienie testu 10 dni przed @ to jakis kosmos. Staralam sie rok o dziecko, ale nigdy bym nie pomyslala, zeby zaczac robic testy 10 dni przed okresem i robic je codziennie. Tez sie nakrecalam i myslalam,ze przesadzam, ale teraz widze, ze az tak zle nie bylo.

A teraz mnie zjedzcie!
To to już kwestia indywidualna :-) jeśli ktos ma taka ochotę to niech robi:-) jego biznes, ja sama jestem to osoba co robiła 9 dni przed okresem testy :-) no chyba ze mnie miałaś na myśli, kochane ja już na tym zakończę dyskusje bo to idzie w stronę sprzeczki, a tego nie chce :-) winc tyle z mojej strony:-)
 
To nadawała by się razem z Twoją :p Nie dość, że leniwa, spasiona, to jeszcze do wszystkiego się wpieprza...
 
To to już kwestia indywidualna :-) jeśli ktos ma taka ochotę to niech robi:-) jego biznes, ja sama jestem to osoba co robiła 9 dni przed okresem testy :-) no chyba ze mnie miałaś na myśli, kochane ja już na tym zakończę dyskusje bo to idzie w stronę sprzeczki, a tego nie chce :-) winc tyle z mojej strony:-)
Tak akurat mowilam o Tobie po nie znam drugiej takiej osoby :)
 
ja tez nie popieram robienia testow na 10 dni przed @ (nie chodzi o Cb Karola zeby nie bylo), tylko o psychike, bo komu wyjdzie test kilka dni po owu? a gdzie czas na zagniezdzenie? na wydzielenie hormonu HCG? bylam w ciazy, wiem jak to jest...w 25 dc test negatyw, potem nie robilam mimo objawow ciazowych a zrobilam dopiero w 30 dc i bach ciaza!!! szok nie do opisania...mi by bylo szkoda kasy na testy i bete przed terminem @, wolalabym za to jedzenie kupic czy ratke splacic, ale to moje zdanie :oo:
 
To nadawała by się razem z Twoją :p Nie dość, że leniwa, spasiona, to jeszcze do wszystkiego się wpieprza...
moja akurat szczupla, ale ma nieprzerwana pepowine z moim samcem i jakby mogla to by nam do lozka wlazla, a szwagierka moja to porazka ehhh, byl okres, ze nie gadalam z nimi, ale jakis cud nastapil i zjawily sie u nas w srode, jednak ja w poprawe relacji nie wierze wiec...
 
To mój mąż nie jest tak blisko z mamusią, ale mieszkamy razem, więc i tak się wtrąca we wszystko. A co do rodzeństwa to w większości ma spoko. Ale teściowa to porażka kompletna. Dziś rano też mi podnieśli ciśnienie...

Pewnie widać na kilometr, że to takie fałszywe?
 
reklama
To mój mąż nie jest tak blisko z mamusią, ale mieszkamy razem, więc i tak się wtrąca we wszystko. A co do rodzeństwa to w większości ma spoko. Ale teściowa to porażka kompletna. Dziś rano też mi podnieśli ciśnienie...

Pewnie widać na kilometr, że to takie fałszywe?
moj nie jest blisko z matka, ale ona jest blisko z nim , chce znac wysokosc naszych pensji, komentuje kazdy obiad, kazdy wyjazd...a my nic jej nie mowimy i sie wscieka...Boze co klotnii bylo przez to, co sie nawyzywalysmy....a ja mam taki charakter, ze sobie nie pozwole i potem sie zbiera na afere... czym Cie dzis Twoja wkurzyla?
 
Do góry