Wow Sol to nieźle Cię choróbsko obeszło...dużo zdrówka dla Ciebie i córci, lekarz na pewno miała fajną minę na widok śladu po bańkach, pewnie takich rzeczy na oczy nie widział
a my dziś poszliśmy na kontrolę po zapaleniu ucha, pani doktor zajrzała mojej córce do ucha i spytała się mnie co ona ma w uchu, byłam zdziwiona jak mi powiedziała,że dziecię me ma niebieską kredkę w uchu....ręce mi opadły, nerwy chwyciły, dała mi skierowanie na już do laryngologa, wcisnęłyśmy się do laryngologa ale Maja za mocno się miotała, pan doktor dał skierowanie do szpitala na uśpienie i wyjęcie jej tej kredki, od razu pojechaliśmy na oddział,gdzie małż i dwie panie przytrzymały mocno małą i wyciągnęli jej to, pani otolaryngolog przy okazji sprawdziła drugie uchu czy czasem żółta kredka się nigdzie nie ukrywa a także nos................... co za dzień, teraz opadam z sił a raczej z nerwów
jutro dzień mamy i taty w przedszkolu u Daniela, będą wystawiali śnieżkę a Danio ma być księciuniem:-)
Marcepanek &&&&&&&&&&&&&&&&& by wszystko dalej szło i niech Cię mdli w cholerę
to bardzo dobry znak
Mama a rosnę sobie, łatwo nie ma:-)
Maran a Ty coś rośniesz w ogóle?? mała kopie??? i masz rację, bądź niegrzeczna i nie słuchaj się teściowej, też tak robię