ZwariowanaSol
Fanka BB :)
maran - a jak tam u ciebie kobito w tym dobitnie mroźnym kraju się żyje? Jak dziewczyny? Opowiadaj
Miałam dzisiaj rozmowę z wychowawczynią - na moją prośbę. Za tydzień dostanę materiały żeby Kaja ćwiczyła w domu czytanie i pisanie po angielsku Uprzedziłam ją też o tych jej "zwiechach" które ma (chyba neurolog ją musi obejrzeć wreszcie), kiedyś to było mniej widoczne, ale tera potrafi się zawiesić na kilka minut - patrzysz na nią, ona na ciebie, mówisz "podnieś zabawkę" - zero reakcji, po trzech powtórzeniach dalej patrzy na ciebie tępym wzrokiem jakby w ogóle nie ogarniała że to do niej się mówi. Martwi mnie to, choć czyta ładnie, pisze ładnie, liczy dobrze, uczy się teraz tabliczki mnożenia bo jej się nudzi... jakby mało jej było tego że siedzi i czyta pierwszy tom Harry Portiera. Właśnie w tej sprawie miałam rozmowę z wychowawcą - czy dobrze zrobiłam pozwalając jej to czytać. Usłyszałam że jeśli dobrze czyta i rozumie co czyta, potrafi opowiedzieć co było w rozdziale, a mnie nie przeszkadza tematyka to niech czyta Dzisiaj skończyła 7 rozdział, książkę jej dałam tydzień temu. Zaczynam się jej bać :/ A Emilka szaleje i zapamiętuje wszystko co się powie, łapie słówka angielskie lepiej niż Karola, a do tego przez 90% czasu się uśmiecha lub śmieje... Jak to szło... "A my nie chcemy uciekać stąd... stanął w ogniu nasz wielki dom, dom dla psychicznie i nerwowo chorych..." Łaaaa, ale się rozpisałam Chyba muszę częściej łapać koleżanki na skype bo nie mam się komu wygadać Ja chce do pracy Niech któraś mi się Emilką zajmie żebym mogła iść do pracy
Miałam dzisiaj rozmowę z wychowawczynią - na moją prośbę. Za tydzień dostanę materiały żeby Kaja ćwiczyła w domu czytanie i pisanie po angielsku Uprzedziłam ją też o tych jej "zwiechach" które ma (chyba neurolog ją musi obejrzeć wreszcie), kiedyś to było mniej widoczne, ale tera potrafi się zawiesić na kilka minut - patrzysz na nią, ona na ciebie, mówisz "podnieś zabawkę" - zero reakcji, po trzech powtórzeniach dalej patrzy na ciebie tępym wzrokiem jakby w ogóle nie ogarniała że to do niej się mówi. Martwi mnie to, choć czyta ładnie, pisze ładnie, liczy dobrze, uczy się teraz tabliczki mnożenia bo jej się nudzi... jakby mało jej było tego że siedzi i czyta pierwszy tom Harry Portiera. Właśnie w tej sprawie miałam rozmowę z wychowawcą - czy dobrze zrobiłam pozwalając jej to czytać. Usłyszałam że jeśli dobrze czyta i rozumie co czyta, potrafi opowiedzieć co było w rozdziale, a mnie nie przeszkadza tematyka to niech czyta Dzisiaj skończyła 7 rozdział, książkę jej dałam tydzień temu. Zaczynam się jej bać :/ A Emilka szaleje i zapamiętuje wszystko co się powie, łapie słówka angielskie lepiej niż Karola, a do tego przez 90% czasu się uśmiecha lub śmieje... Jak to szło... "A my nie chcemy uciekać stąd... stanął w ogniu nasz wielki dom, dom dla psychicznie i nerwowo chorych..." Łaaaa, ale się rozpisałam Chyba muszę częściej łapać koleżanki na skype bo nie mam się komu wygadać Ja chce do pracy Niech któraś mi się Emilką zajmie żebym mogła iść do pracy