reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki Kwietniowe :) 2013 !

patu$ka ja Cię dobrze rozumiem, że przy półtorarocznych staraniach już jest inaczej.... ja pamiętam, że miałam taki okres nawet, że na przytulanki miałam tylko ochote jak nie było ovu, a jak była to mi się wszystkiego odechciwało.... bo ileż czasu można co miesiąc na znak gin....
Ja się starałam za pierwszym razem półtora roku, potem poroniłam, a za drugim od razu się udało - tak dla Twojego przypomnienia :)

sandra no przykro mi Słoneczko... ale dopóki nie ma @ jest nadzieja!!!
Ja zawsze mam wgłowie sytuację mojej przyjaciółki - jej 2 pierwsze krechy pokazały się tydzień po spodziewanej @ - a wcześniej jedna, jedna, jedna i okresu brak.
 
reklama
Michalina ale byly jakies dokladne problemy ze przy pierwszym razie tak dlugo nic?


Powiem ci z eja w tym cyklu po @ normalnie chodzilam nabuzowana na seksik bo wiedzialam ze liczyc nie trzeba,a im blizej owu to w glowie rodzila sie mysl ze wtedy trzeba a nie ze mam ochote. Ale juz po przeszlo poltorej roku wiem ze jak cos ma byc to bedzie. A losowi trzeba dopomoc i po przytulac sie troszke :) Ale akurat na poczecie dziecka nie mamy bezposredniego wplywu,a szkoda
 
ja miałam wszystko po kolei badane i wyniki były ok, miałam mieć robioną drożność ale nie zdążyłam.
Moja gin (a ona jest specjalistką od leczenie niepłodności) miała podejrzenie, że zarodek nie może się zagnieździć... i wszystko na to wskazywało.
Dlatego jak się udało za pierwszym razem to od początku było coś nie tak... było za małe, choć serduszko zaczęło bić to po tygodniu przestało i nie urosło dalej...
więc teraz poz zabiegu łyżeczkowania dostałam od razu lekarstwa które miałam brać od 16dc i się udało od razu, ale moja gin mówi, że to na pewno pomogło, ale też że to poronienie i zabieg łyżeczkowania coś udrożnił i też dlatego, że ja nawet nie wpadłabym na pomysł, że się uda za pierwszym razem, więc nie poraktowałam tego jak próba zajścia....
Ja mam lekką dwurożność macicy - ale to twierdzą, że nie jest problem przy zapłodnieniu tylko probelm z donoszeniem do 40tc malucha.
 
Powiem ci ze im dluzej tu jestem to kolejny przypadek kiedy ktos szykowal sie do jakiegos zabiegu a tu bach || jednak nastwaienie psychiczne duzo pomaga. Na IUI dziewczyna odpuscila i trafil sie naturals gdzies indzije ktors miala HSG i || ty tez.

Wlasnie najgorsze chyba w tym wszystkim jest to ze wyniki sa ok oboje zdrowi a bobo brak i nie wiadomo dlaczego. Czasem sobie mysle ze lepiej wiedziec o jakies wadzie niz myslec ze jest ok a jednak nie jest.
 
a u nas fajnie, z 20 stopni :-) ale bardzo sie cieszymy, bo nie pada. W ubieglym roku w rejonie gdzie mieszkam bylo jedynie 36 dni bez deszczu :):):) masakra!

patu$ka, gdzies czytalam statystyki, ze jedynie 3% populacji jest calkowicie bezplodna wiec szansa jest taka jak wygranie w totka, i tego sie trzymam!

michalina, a plec kiedy sie poznaje? cos mi sie kolacze, ze na USG polowkowym, to u Ciebie za jakis miesiac nie? jak sie w ogole czujesz?
 
O tak, ja płakałam, że nie wiem.... bo mówiłam, że jak wiadomo to jest szansa na leczenie, a jak nie wiadomo to trzeba strzelać i próbować różnych rzeczy... ja miałam w styczniu iść na HCG a zaszłam w grudniu w ciążę. Może dlatego, że tak strasznie się bałam... nie wiem.... i na dodatek wtedy miałam brzydkie pęcherzyki (bo brałam CLO) i miałam monitoring - i pamiętam jak mi powiedziała, że w tym cyklu to mam brzydkie , bo zawsze ładne miałam....
a za drugm razem miałam jeden ładny, od 16dc btałam luteinę dopochwowo i acard i poszłooooo. Tłumaczę sobie, że może po wyłyżeczkowaniu macicy coś się zmieniło.
W każdym razie, życzę CI żeby i Tobie się już udało, bo ja wiem co to znaczy czekać tak dłuuuugo.

Ale za to Ci powiem, że teraz ja już jestem zwariowana na punkcie mojego bobo i mam inne podjeście do macierzyństwa. Jak moje koleżanki co się udawało za pierwszym razem narzekają, mówią że dzieci są takie i owakie - to ja im mówię - a ja o tym marzę!!! I tego właśnie chce!!!!!
I chyba tylko takie jak my będą wiedziały i docenią cud narodzin, macierzyństwa i wychowania. A nasze dzieci będą śmiało mogły o sobie mówić, że były "marzeniem" rodziców :D

melponea a wiesz to różnie. Generalnie narządy płciowe są już w 12 tc, ale ciężko jest zobaczyć. Jak jest siusiak i dobry lekarz to już w 14-15 tc może zobaczyć :D a czasami dziecko tylko dupke pokazuje i tak jak moja koleżanka dowiedziała się o płci w 36 tc :D

A ja się czuję super :) dziś idę do mojej gin pochwalić się wynikami prenatalnego, więc znowu zobaczę swoją dzidzie :)

A połówkow mam za 2 miesiące dopiero :) ale teraz juz czas szybko będzie leciał jak wiem, że dzieciak zdrowy :)
 
Ostatnia edycja:
sandra- fajnie że masz takie optymistyczne podejście. Optymizm to podstawa!:tak:

u nas też gorąco! mdłości mi się rozkręcają:baffled: nie mogę dopuścić do stanu głodu w swoim organizmie wtedy jest w miarę ok.
Nie wiem co mam gotować...
 
Ja wiem o tym zeby nie dodawac na ra 2 postow tylko edytowac, ale niesty aplikacja bb nie daje takiej mozliwosci juz po opublikowaniu posta :(

Dlatego ja nie chcialabym sie za bardzo nastawiac wiecie, bo po co dokladac sobie zmartwien? Ja wlasnie dlatego na luzie staram sie do wazystkiego podejsc i nie wariowac :)
Termin @ mialam dzis albo jutro mam nadzieje ze do jutra sie pojawi i po prostu zaczniemy od nowa :) to byl nasz 2 cykl staran :) wiec to dopiero poczatek naszej przygody
 
No wlasnie już kiedyś miałam pisać o tych Naszych postach - ze nie powinnysmy pisać jednego pod drugim, zostaną usunięte przez administatora bo sama kiedyś na początku tego doswiadczylam niestety.

misia to znowu kolejne zdjecie bobo Nas czeka :DD wspaniala pamiatka na cale zycie, jak ja Oli pokazuje jej zdjęcia jak jeszcze w brzuchu fikala to smieje się zawsze i mowi, ze wcale nie jest tam do siebie podobna :-D

sandra pozytywne podejście to podstawa wszystkiego, choć wypowiadam się a sama teraz zaczynam się podlamywac jak się nie udaje, ale wydaje mi się ze po pewnym czasie człowiek nabywa nawet nieświadomie takich emocji w sobie niestety. Ale musi być dobrze :*

happymama ja robie dziś zupe kalafiorowa :-) a na drugie naleśniki, bo tak goraco, ze nic innego chyba w siebie nie wciśniemy. Ola na wycieczce w Krakowie, wiec wroci pewno glodna jak wilk :wściekła/y:
 
reklama
Do góry