No nie do końca się z Tobą tu zgodzę. Internet mówi że na USG ciąże (pęcherzyk) można zauważyć od bety min. 750 i to przy dobrym sprzęcie i dobrych umiejętnościach lekarza. Najczęściej jednak jest to moment kiedy beta osiągnie 1000-1500. Na USG byłam w ciągu tych 3 tygodni 4 razy. Pierwszy raz gdy beta miała 95, drugi raz gdy miała 650 (obie były robione w dzień USG), trzeci raz gdy nie wiem jaką miałam betę (3 dni wcześniej 1600, ale myślę że to był moment kiedy zaczęła spadać bo ból był wtedy taki, że nie byłam wstanie spać) i wtedy zauważono ciałko żółte i zmianę określoną przez lekarza jako torbielowato-litą (podejrzenie pozamacicznej w nawiasie). Dostałam wtedy skierowanie, na cito do szpitala z zaleceniem lekarza, że mam wziąć taksówkę i jechać do najbliższego szpitala jak najszybciej. Nie zrobiłam tego z powodów rodzinnych - cóż, żywe dzieci były dla mnie ważniejsze. Wróciłam do domu i dopiero następnego dnia wylądowałam na IP gdzie zrobiono mi pełną morfologię (idealna) oraz betę która wynosiła 290 - na USG w szpitalu (obstawiam, że kiepski sprzęt, młody lekarz rezydent) nie widziano nic ani w macicy, ani w tym lewym jajniku. Ale też z medycznego punktu widzenia moim zdaniem przy takiej becie nie ma szansy nic zobaczyć. Na wpisie ze szpitala mam podejrzenie poronienia chybionego, podejrzenie poronienia wczesnej ciąży.
O tyle mnie to ciekawi, że chciałabym jak najszybciej wrócić do antykoncepcji hormonalnej, którą mam w domu, ale też nie chcę sobie zaszkodzić biorąc od dziś anty bo to jednak nie jest okres. A o 23 nie zadzwonię do lekarza