reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Staraczki II połowa 2021

Ja miałam zarodek widoczny w macicy tylko właśnie koło 7 tygodnia przestał się rozwijać i w 9 tyg to wykryli, krawilam jak przy okresie mocniejszym, były skrzepy ale nic co by kawałek mięsa przypominało nie zauważyłam. Myślę że biochemiczna jest bez zarodka a jak widać zarodek w macicy na USG to już się kwalifikuje jako poronienie.
 
reklama
No i to jest dziwne, bo skoro nie widać, gdzie się zagnieździła, to nie można uznać jej ani za biochemiczna, ani pozamaciczna, ani inna. Bo na jakiej podstawie? Jakaś ciąża jest, bo beta rośnie po zagnieżdżeniu zarodka. A tu mała beta nie urosła. I to jest kolejny przykład, który pokazuje ułomność badania usg.

No nie do końca się z Tobą tu zgodzę. Internet mówi że na USG ciąże (pęcherzyk) można zauważyć od bety min. 750 i to przy dobrym sprzęcie i dobrych umiejętnościach lekarza. Najczęściej jednak jest to moment kiedy beta osiągnie 1000-1500. Na USG byłam w ciągu tych 3 tygodni 4 razy. Pierwszy raz gdy beta miała 95, drugi raz gdy miała 650 (obie były robione w dzień USG), trzeci raz gdy nie wiem jaką miałam betę (3 dni wcześniej 1600, ale myślę że to był moment kiedy zaczęła spadać bo ból był wtedy taki, że nie byłam wstanie spać) i wtedy zauważono ciałko żółte i zmianę określoną przez lekarza jako torbielowato-litą (podejrzenie pozamacicznej w nawiasie). Dostałam wtedy skierowanie, na cito do szpitala z zaleceniem lekarza, że mam wziąć taksówkę i jechać do najbliższego szpitala jak najszybciej. Nie zrobiłam tego z powodów rodzinnych - cóż, żywe dzieci były dla mnie ważniejsze. Wróciłam do domu i dopiero następnego dnia wylądowałam na IP gdzie zrobiono mi pełną morfologię (idealna) oraz betę która wynosiła 290 - na USG w szpitalu (obstawiam, że kiepski sprzęt, młody lekarz rezydent) nie widziano nic ani w macicy, ani w tym lewym jajniku. Ale też z medycznego punktu widzenia moim zdaniem przy takiej becie nie ma szansy nic zobaczyć. Na wpisie ze szpitala mam podejrzenie poronienia chybionego, podejrzenie poronienia wczesnej ciąży.

O tyle mnie to ciekawi, że chciałabym jak najszybciej wrócić do antykoncepcji hormonalnej, którą mam w domu, ale też nie chcę sobie zaszkodzić biorąc od dziś anty bo to jednak nie jest okres. A o 23 nie zadzwonię do lekarza
 
Ja miałam zarodek widoczny w macicy tylko właśnie koło 7 tygodnia przestał się rozwijać i w 9 tyg to wykryli, krawilam jak przy okresie mocniejszym, były skrzepy ale nic co by kawałek mięsa przypominało nie zauważyłam. Myślę że biochemiczna jest bez zarodka a jak widać zarodek w macicy na USG to już się kwalifikuje jako poronienie.
Nie bez zarodka, tylko bez widocznego zarodka. I to brzmi logicznie. Tylko dla mnie jest dalej niepojęte, że można coś zdiagnozować bez potwierdzenia w badaniu obrazowym. Przejrzałam PTGIN, ale nic na ten temat nie znalazłam. To tez jest nienormalne, że ginekologów w Polsce jak mrówek, a żadnych zaleceń w tak powszechnym temacie. I skąd pacjentka ma wiedzieć i gdzie sprawdzić, czy jest dobrze leczona.
 
I generalnie dla mnie były 3 rodzaje na tak wczesnym etapie: biochemiczna, czyli taka w której pęcherzyk się nawet nie pokazał, większość kobiet bierze ją za spóźniony kilka dni czy nawet tydzień okres, puste jajo płodowe czyli mamy jednak ten pęcherzyk, ale nie pokazał się zarodek i trzecią opcje gdzie był pęcherzyk, był zarodek, serce zaczęło być ale ciąża i tak obumarła
 
Nie bez zarodka, tylko bez widocznego zarodka. I to brzmi logicznie. Tylko dla mnie jest dalej niepojęte, że można coś zdiagnozować bez potwierdzenia w badaniu obrazowym. Przejrzałam PTGIN, ale nic na ten temat nie znalazłam. To tez jest nienormalne, że ginekologów w Polsce jak mrówek, a żadnych zaleceń w tak powszechnym temacie. I skąd pacjentka ma wiedzieć i gdzie sprawdzić, czy jest dobrze leczona.
Tak, chodziło mi o obraz w USG w którym widać zarodek i da się go zmierzyć.
 
No nie do końca się z Tobą tu zgodzę. Internet mówi że na USG ciąże (pęcherzyk) można zauważyć od bety min. 750 i to przy dobrym sprzęcie i dobrych umiejętnościach lekarza. Najczęściej jednak jest to moment kiedy beta osiągnie 1000-1500. Na USG byłam w ciągu tych 3 tygodni 4 razy. Pierwszy raz gdy beta miała 95, drugi raz gdy miała 650 (obie były robione w dzień USG), trzeci raz gdy nie wiem jaką miałam betę (3 dni wcześniej 1600, ale myślę że to był moment kiedy zaczęła spadać bo ból był wtedy taki, że nie byłam wstanie spać) i wtedy zauważono ciałko żółte i zmianę określoną przez lekarza jako torbielowato-litą (podejrzenie pozamacicznej w nawiasie). Dostałam wtedy skierowanie, na cito do szpitala z zaleceniem lekarza, że mam wziąć taksówkę i jechać do najbliższego szpitala jak najszybciej. Nie zrobiłam tego z powodów rodzinnych - cóż, żywe dzieci były dla mnie ważniejsze. Wróciłam do domu i dopiero następnego dnia wylądowałam na IP gdzie zrobiono mi pełną morfologię (idealna) oraz betę która wynosiła 290 - na USG w szpitalu (obstawiam, że kiepski sprzęt, młody lekarz rezydent) nie widziano nic ani w macicy, ani w tym lewym jajniku. Ale też z medycznego punktu widzenia moim zdaniem przy takiej becie nie ma szansy nic zobaczyć. Na wpisie ze szpitala mam podejrzenie poronienia chybionego, podejrzenie poronienia wczesnej ciąży.

O tyle mnie to ciekawi, że chciałabym jak najszybciej wrócić do antykoncepcji hormonalnej, którą mam w domu, ale też nie chcę sobie zaszkodzić biorąc od dziś anty bo to jednak nie jest okres. A o 23 nie zadzwonię do lekarza
A w którym miejscu lekarz zauważył ciałko żółte ?
 
A w którym miejscu lekarz zauważył ciałko żółte ?

W lewym jajniku

Co jeszcze mogę napisać: progesteron badałam 7dni po owu i był 14. Potem przy wszystkich moich prywatnych betach oscylował koło 20. Na wszystkich USG, łącznie z tym szpitalu miałam grube endometrium ok. 15mm. No ale i jednocześnie od owulacji bardzo bolał mnie brzuch, szczególnie z lewej strony, ból tępy, kujący. W pewnym momencie przez dobę niedający w ogóle funkcjonować. I od początku miałam brązowe plamienia, raz większe raz mniejsze. Jednak nigdy takie bym musiała używać choć wkładek
 
No nie do końca się z Tobą tu zgodzę. Internet mówi że na USG ciąże (pęcherzyk) można zauważyć od bety min. 750 i to przy dobrym sprzęcie i dobrych umiejętnościach lekarza. Najczęściej jednak jest to moment kiedy beta osiągnie 1000-1500. Na USG byłam w ciągu tych 3 tygodni 4 razy. Pierwszy raz gdy beta miała 95, drugi raz gdy miała 650 (obie były robione w dzień USG), trzeci raz gdy nie wiem jaką miałam betę (3 dni wcześniej 1600, ale myślę że to był moment kiedy zaczęła spadać bo ból był wtedy taki, że nie byłam wstanie spać) i wtedy zauważono ciałko żółte i zmianę określoną przez lekarza jako torbielowato-litą (podejrzenie pozamacicznej w nawiasie). Dostałam wtedy skierowanie, na cito do szpitala z zaleceniem lekarza, że mam wziąć taksówkę i jechać do najbliższego szpitala jak najszybciej. Nie zrobiłam tego z powodów rodzinnych - cóż, żywe dzieci były dla mnie ważniejsze. Wróciłam do domu i dopiero następnego dnia wylądowałam na IP gdzie zrobiono mi pełną morfologię (idealna) oraz betę która wynosiła 290 - na USG w szpitalu (obstawiam, że kiepski sprzęt, młody lekarz rezydent) nie widziano nic ani w macicy, ani w tym lewym jajniku. Ale też z medycznego punktu widzenia moim zdaniem przy takiej becie nie ma szansy nic zobaczyć. Na wpisie ze szpitala mam podejrzenie poronienia chybionego, podejrzenie poronienia wczesnej ciąży.

O tyle mnie to ciekawi, że chciałabym jak najszybciej wrócić do antykoncepcji hormonalnej, którą mam w domu, ale też nie chcę sobie zaszkodzić biorąc od dziś anty bo to jednak nie jest okres. A o 23 nie zadzwonię do lekarza
Tylko, że usg widzi zmiany od jakiegoś rozmiaru. Beta nie jest jednostka miary. Dla pacjentki to umowna informacja, w którym momencie ma się zgłosić do lekarza, bo można już coś dostrzec. Jeżeli beta rośnie do jakiegoś pułapu, to to co jest w środku, tez rośnie. A jeżeli spada, to znaczy, że to co w środku przestało się rozwijać, ale to co urosło do tej pory, niekoniecznie musiało zmaleć. Bo jakby tak było, to po co zabiegi łyżeczkowania w wyższych ciążach. Beta spada w momencie zaprzestania rozwoju zarodka. Ja to tak rozumiem.

Ale sobie spisalam te dzisiejsze rozważania na kartce. Wyłożę lekarzowi przy kolejnej wizycie. Napewno się ucieszy. O zalecenia tez zapytam, gdzie szukac oficjalnych.

Ogolnie ciężkie tematy wjechały na wieczór.
 
Tylko, że usg widzi zmiany od jakiegoś rozmiaru. Beta nie jest jednostka miary. Dla pacjentki to umowna informacja, w którym momencie ma się zgłosić do lekarza, bo można już coś dostrzec. Jeżeli beta rośnie do jakiegoś pułapu, to to co jest w środku, tez rośnie. A jeżeli spada, to znaczy, że to co w środku przestało się rozwijać, ale to co urosło do tej pory, niekoniecznie musiało zmaleć. Bo jakby tak było, to po co zabiegi łyżeczkowania w wyższych ciążach. Beta spada w momencie zaprzestania rozwoju zarodka. Ja to tak rozumiem.

Ale sobie spisalam te dzisiejsze rozważania na kartce. Wyłożę lekarzowi przy kolejnej wizycie. Napewno się ucieszy. O zalecenia tez zapytam, gdzie szukac oficjalnych.

Ogolnie ciężkie tematy wjechały na wieczór.

Hmm ale to nie jest tak, że tylko w PL jest takie parcie na łyżeczkowanie i tabletki?
Ja nie ukrywam, że z Warszawskich szpitali wybrałam taki, który jest pro naturalny - łyżeczkują czy robią laparoskopię w ostateczności. Nie wiem jak teraz ale 10 lat temu jak moja koleżanka poroniła w Danii to tam nikt jej nic nie proponował, powiedzieli, że w końcu musi sama poronić może za tydzień może za 3, ale na pewno to się samo oczyści w końcu
 
reklama
W lewym jajniku

Co jeszcze mogę napisać: progesteron badałam 7dni po owu i był 14. Potem przy wszystkich moich prywatnych betach oscylował koło 20. Na wszystkich USG, łącznie z tym szpitalu miałam grube endometrium ok. 15mm. No ale i jednocześnie od owulacji bardzo bolał mnie brzuch, szczególnie z lewej strony, ból tępy, kujący. W pewnym momencie przez dobę niedający w ogóle funkcjonować. I od początku miałam brązowe plamienia, raz większe raz mniejsze. Jednak nigdy takie bym musiała używać choć wkładek
A robiłaś powtórne badanie u tego samego lekarza, który ciałko żółte znalazl, i na tym samym sprzęcie?
 
Do góry