U
użytkowniczka Co
Gość
Ja jak tylko zaczął się trzeci trymestr to dostałam rwę kulszową w pakiecie i zaczęłam co noc mieć paraliże senne, bo spałam na plecach przez tą rwę i nie mogłam się w ogóle przekręcić. Mój mąż musiał ściągać mnie co rano z łóżka, żebym mogła zrobić siku. To była tragedia. I cały czas głowa mojego syna między nogami... trzeci trymestr mnie totalnie wymęczył. I pamietam do teraz słowa „nigdy więcej dzieci”Mi znaki zodiaku też totalnie obojętne.
Wrzesień to dla mnie najgorszy miesiąc na rodzenie dzieci (masa osób w rodzinie jest z września i mamy urodzinowy tłok , ale dla mnie przede wszystkim wizja 3 trymestru czerwiec - sierpień to tragedia) no ale jestem już w fazie że nie wybrzydzam i biorę co dają
Ja w drugiej ciąży strasznie dostałam po d*pie w tym trzecim trymestrze, porobiły mi się normalnie żylaki mimo że startowałam z wagi 50kg i wcale tyle nie przytyłam w ciąży, ledwo chodziłam i czułam się jakbyn miała 90 lat bo nie potrafiłam sama zrobić zakupów w lidlu (za dużo stania). Do tego całe lato nosiłam te okropne rajstopy przeciwzylakowe i wiem że jeśli się uda zajść w końcu to czeka mnie noszenie tego cuda całą ciąże. To w ogóle był powód dla którego w ogóle zastanawiałam się czy kolejna ciąża to dobry pomysł w moim przypadku. Niestety niektóre skutki ciąży nie znikają z dniem porodu...
Sorry za moje marudztwo, ale powiem wam że humor mam jakbym miała jutro dostać okres. Już się dzisiaj wydarłam na męża bez powodu totalnie i generalnie jestem mega rozdrażniona dziś