Z tego co czytam to wygląda podobnie jak u mojego męża. Na początku dostał leki, ale te obniżały płodnosc, więc sam zdecydował, że będzie sobie radził bez nich. Terapia behawioralno poznawcza zdecydowanie mu pomogła. W sumie to razem chodziliśmy też na terapię, bo ja miałam trochę problemy po moich dwóch stratach
Dzisiaj radzi sobie cudownie. Agorafobia to straszna zołza, a widzę go teraz w bardzo stresujących sytuacjach, gdzie zazwyczaj miałby atak paniki to dziś radzi sobie cudownie. Przeszłosc to jednak słowo klucz... Warto znaleźć dobrego terapeutę, który poprowadzi nas przez to wszystko. Życzy Ci jak najlepiej i mam nadzieję, że poradzisz sobie z tym wszystkim wspaniale. Ba! Ja wierzę w to! Trzymam mocno kciuki
Lęki są straszne... Ale to wszystko jest tylko w naszej głowie. Tylko i aż...
Dasz radę