Mama położna mówi, że kiedyś w "branży" się mówiło, że jak temperatura świruje... Wysoka bądź skacze dziwnie to mówiło się wtedy, że jajeczko się dzieli. Ja tak na tydzień przed okresem czułam jakby gorączkę (uderzenia gorąca, dłonie i stopy zimne). Podejrzane było, że rano najwyższa temp, a na wieczór spadała. Gdyby przeziębienie to raczej powinno być odwrotnie

I to się tak utrzymuje w sumie do dziś. Temp 37,2 do 37,6. Po owulacji miałam często wyższa temperaturę, ale raczej już tak na tydzień przed okresem spadała

Test zrobiłam rano i pozytywny, a przed tym wieczorem skoczyła mi już na max na 37,6. Ale to tak jak wspominalam... Objawy były jakby mnie przeziębienie łamało, a potem wszystko zniknęło