reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki II połowa 2021

Hej wszystkim :) Jestem mamą 13 miesięcznika. Aktualnie planowaliśmy zacząć się starać o drugiego dzisiusia.... Jednak z nieznanych przyczyn zaczela mi się spóźniać miesiączka (do tej pory zabezpieczaliśmy się). Spóźnia się już 7 dni. Wcześniej nie było takich problemów. Miesiączka zawsze była regularna. Przez 5 miesięcy. Karmie piersią już jedynie w nocy. Wykonałam test ciążowy, wynik negatywny, beta hcg wynik 0.100.Od jakiegoś czasu nie czuje się najlepiej. Miewam mdłości, najbardziej martwią mnie nocne poty... Udałam się wczoraj do ginekologa. Niestety mój ginekolog nie jest zwolennikiem karmienia piersią zwłaszcza w takich sytuacjach. Wizyta bardzo po lepkach, z ciągłymi sugestami, że jajniki poblokowane prolaktyny, że endometrium jak przy menopauzie 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️ Okresu kiedy dostanę w jego uznaniu nie wiadomo. Ta sama wypowiedź co na wizycie popologowej gdzie wiadomo tych karmień było dużo więcej. Martwi mnie ta sytuacja zwłaszcza po tej wizycie. Czy któraś z was miała podobna sytuację?
 
reklama
Hej wszystkim :) Jestem mamą 13 miesięcznika. Aktualnie planowaliśmy zacząć się starać o drugiego dzisiusia.... Jednak z nieznanych przyczyn zaczela mi się spóźniać miesiączka (do tej pory zabezpieczaliśmy się). Spóźnia się już 7 dni. Wcześniej nie było takich problemów. Miesiączka zawsze była regularna. Przez 5 miesięcy. Karmie piersią już jedynie w nocy. Wykonałam test ciążowy, wynik negatywny, beta hcg wynik 0.100.Od jakiegoś czasu nie czuje się najlepiej. Miewam mdłości, najbardziej martwią mnie nocne poty... Udałam się wczoraj do ginekologa. Niestety mój ginekolog nie jest zwolennikiem karmienia piersią zwłaszcza w takich sytuacjach. Wizyta bardzo po lepkach, z ciągłymi sugestami, że jajniki poblokowane prolaktyny, że endometrium jak przy menopauzie 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️ Okresu kiedy dostanę w jego uznaniu nie wiadomo. Ta sama wypowiedź co na wizycie popologowej gdzie wiadomo tych karmień było dużo więcej. Martwi mnie ta sytuacja zwłaszcza po tej wizycie. Czy któraś z was miała podobna sytuację?
Wiesz no prolaktyna na pewno jest podwyższona przy karmieniu piersią a wtedy i cykle mogą być bezowulacyjne i rozregulowane. Czasem u każdej się coś poprzesuwa. Ja jak zawsze mam regularne tak w ostatnim miesiacu 5 dni spóźnienia co się nigdy nie zdażyło. Spróbuj robić testy owulacyjne i około 8 dni po przewidywanej owulacji progesteron to zobaczysz czy w ogóle owulacja jest lub lepiej monitoring owulacji. Może warto pomyśleć o zmianie lekarza? Nie dał ci może duphastonu na wywołanie miesiączki? Może warto porobić badania hormonalne jeśli okresu dalej nie będzie.
 
Wiesz no prolaktyna na pewno jest podwyższona przy karmieniu piersią a wtedy i cykle mogą być bezowulacyjne i rozregulowane. Czasem u każdej się coś poprzesuwa. Ja jak zawsze mam regularne tak w ostatnim miesiacu 5 dni spóźnienia co się nigdy nie zdażyło. Spróbuj robić testy owulacyjne i około 8 dni po przewidywanej owulacji progesteron to zobaczysz czy w ogóle owulacja jest lub lepiej monitoring owulacji. Może warto pomyśleć o zmianie lekarza? Nie dał ci może duphastonu na wywołanie miesiączki? Może warto porobić badania hormonalne jeśli okresu dalej nie będzie.
Ginekologa na pewno będę zmieniać. Po tej sytuacji straciłam do niego zaufanie. Niestety nie dał mi nic. Niczego na wywołanie, nie zasugerował żadnych badań. Jedyne co zrobił to kazał odstawić karmienie jeżeli myślę o kolejnym dziecku. Właśnie myślę zacząć ich używac bo innej możliwości. Zastanawiam się też czy owulacja się nie opóźniła bo tak naprawdę jej nie monitorowałam w tym cyklu zupełnie. A po dacie miesiączki zaryzykowaliśmy juz
 
Hej wszystkim :) Jestem mamą 13 miesięcznika. Aktualnie planowaliśmy zacząć się starać o drugiego dzisiusia.... Jednak z nieznanych przyczyn zaczela mi się spóźniać miesiączka (do tej pory zabezpieczaliśmy się). Spóźnia się już 7 dni. Wcześniej nie było takich problemów. Miesiączka zawsze była regularna. Przez 5 miesięcy. Karmie piersią już jedynie w nocy. Wykonałam test ciążowy, wynik negatywny, beta hcg wynik 0.100.Od jakiegoś czasu nie czuje się najlepiej. Miewam mdłości, najbardziej martwią mnie nocne poty... Udałam się wczoraj do ginekologa. Niestety mój ginekolog nie jest zwolennikiem karmienia piersią zwłaszcza w takich sytuacjach. Wizyta bardzo po lepkach, z ciągłymi sugestami, że jajniki poblokowane prolaktyny, że endometrium jak przy menopauzie 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️ Okresu kiedy dostanę w jego uznaniu nie wiadomo. Ta sama wypowiedź co na wizycie popologowej gdzie wiadomo tych karmień było dużo więcej. Martwi mnie ta sytuacja zwłaszcza po tej wizycie. Czy któraś z was miała podobna sytuację?
Ja mam podobną. Prolaktyna nie zawsze jest równa i może faktycznie blokować i owulacje i wzrost endometrium i skrócić fazę lutealną tak że ciąży po prostu nie będzie.

Ja kontynuuje karmienie i staram się, zobaczymy co z tego wyniknie
 
Na zmianę nie musi oznaczać że co drugi miesiąc... Ja np potrafię mieć 3 miesiące z rzędu z lewego po czym odezwał się na 1 miesiąc prawy potem lewy a potem oba jednocześnie mialy pęcherzyki ale owulka poszła znów z lewego 🤣
Ahh no to dobrze 😉 myślałam że cos nie gra hehehe . Jak sie nie staraliśmy to tak nie przywiazywalam uwagi jaki jajnik boli hehe
 
Ja mam podobną. Prolaktyna nie zawsze jest równa i może faktycznie blokować i owulacje i wzrost endometrium i skrócić fazę lutealną tak że ciąży po prostu nie będzie.

Ja kontynuuje karmienie i staram się, zobaczymy co z tego wyniknie
Do tej pory miałam normalne cykle. Dlatego zastanawiałam się czy to możliwe, żeby teraz się to tak zmieniło.. Myślałam, że jezeli miesiączka przychodzi normalnie, terminowo to karmienie nie ma wpływu na przebieg cyklu. Kurczę mi też szkoda odstawiać malucha :/ ale obawiam się, że mogę nie mieć wyjścia :/
 
Ostatnia edycja:
Kurczę mi też szkoda odstawiać malucha :/ ale obawiam się, że mogę nie mieć wyjścia :/
Zazdroszczę, że tyle karmicie. Ja musiałam odstawić po 6 miesiacu bo nie miałam już w ogóle pokarmu. Pierwsze 2 miesiące miałam ogrom a potem prawie wcale, mały przestał przybierać. Najprawdopodobniej powodem była u mnie wysoka insulina 😪 mam nadzieję, że kolejnym razem uda się dłużej bo dość solidnie przykładam się do diety z niskim indeksem glikemicznym wiec i insulina powinna być okej.
 
Zazdroszczę, że tyle karmicie. Ja musiałam odstawić po 6 miesiacu bo nie miałam już w ogóle pokarmu. Pierwsze 2 miesiące miałam ogrom a potem prawie wcale, mały przestał przybierać. Najprawdopodobniej powodem była u mnie wysoka insulina 😪 mam nadzieję, że kolejnym razem uda się dłużej bo dość solidnie przykładam się do diety z niskim indeksem glikemicznym wiec i insulina powinna być okej.
U nas na początku były schody. Synek urodził się jako wczesniak, miesiąc przed terminem. Nie potrafił przez dłuższy czas ssać. Walczyłam z laktatorem i byłam KPI. Ale później udało się schodzić z tego i zacząć normalnie karmić. Tak się rozkręcił, że teraz ani myśli kończyć 🙈 Wróciłam do pracy więc karmienia są teraz tylko po pracy i w nocy. Ale byc może to też blokuję. A za Ciebie trzymam kciuki ✊🙂
 
reklama
U nas na początku były schody. Synek urodził się jako wczesniak, miesiąc przed terminem. Nie potrafił przez dłuższy czas ssać. Walczyłam z laktatorem i byłam KPI. Ale później udało się schodzić z tego i zacząć normalnie karmić. Tak się rozkręcił, że teraz ani myśli kończyć 🙈 Wróciłam do pracy więc karmienia są teraz tylko po pracy i w nocy. Ale byc może to też blokuję. A za Ciebie trzymam kciuki ✊🙂
O widzisz u mnie też mały przed terminem. Z miesiączki 37 tc ale byłam po poronieniu i owulację miałam tydzień później więc był to 36 tc. Od 24 tc ze skurczami, skracającą się szyjką musiałam leżeć 😔 u nas o dziwo problemu z załapaniem piersi nie było ale wędzidełko było mocno skrócone przez co mały ssał max 3 minuty ale za to bardzo często co było okropnie wykańczające no ale kochałam to. Płakałam jak małego odstawiałam...😪 nawet butelki nie umiał złapać a moje piersi były po prostu puste.
 
Do góry