Dziewczyny tak się zastanawiam, nad jedną kwestią. Wszyscy mówią żeby nie myśleć non stop o ciąży, żeby nie czekać, nie szukać info. itp....podczas starań, bo się nie uda? Co o tym myślicie, ja niestety myślę dużo o tym i czekam na II kreseczki i nie potrafię się wyłączyć tak całkiem... Czy koleżanki z forum które mają pozytywny test mniej myślały o tym albo mniej czekały? Dajcie proszę znać co o tym myślicie?
reklama
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 775
Dziewczyny tak się zastanawiam, nad jedną kwestią. Wszyscy mówią żeby nie myśleć non stop o ciąży, żeby nie czekać, nie szukać info. itp....podczas starań, bo się nie uda? Co o tym myślicie, ja niestety myślę dużo o tym i czekam na II kreseczki i nie potrafię się wyłączyć tak całkiem... Czy koleżanki z forum które mają pozytywny test mniej myślały o tym albo mniej czekały? Dajcie proszę znać co o tym myślicie?
I tak i nie. Stres na pewno blokuje pewne receptory. Z drugiej strony moje prababcie rodziły dzieci w czasie II wojny światowej. Oczywiście ja wiem, że mniej chemii itp. ale z drugiej strony, stres, głód, ekstremalna sytuacja no nie można mówić, że one nie miały stresu więc lajtowo zachodziły w ciąże.
U mnie są długie cykle. Jasne mogę czekać rok, dwa czy trzy - ale jak np. by się potem okazało że ja nie mam żadnych owulacji to dla mnie byłby to tylko zmarnowany rok bo niemyślenie nie wyleczy z chorób, które mogą być przyczyną braku ciąży.
Albo np. chyba wczoraj pojawił się wątek na forum, w którym u 25 letniej dziewczyny okazało się, że rezerwa jajnikowa jest jak u 45 latki. Wyszło przypadkiem, dziewczyna w ogóle nie chciała ciąży. A teraz będą intensywne starania, ale czas gra tu na niekorzyść i nie wiadomo czy nie lepiej już od razu iść w invitro. Gdyby nie trafiła na fajnego lekarza za kilka lat mogła by się starać, przez rok sobie wmawiać, że to jej parcie. A po tym czasie nawet invitro z jej komórek nie wchodziło w grę bo już nie było by z czego
U
użytkowniczka Co
Gość
Ja już mówiłam co na ten temat sądzę, ale powtórzę. Moim zdaniem tak nie jest. Ja dwa razy miałam wręcz obsesję i dwa razy zaszłam w ciążę od razu. Mimo ciągłego myślenia, stresu z tego powodu itp.Dziewczyny tak się zastanawiam, nad jedną kwestią. Wszyscy mówią żeby nie myśleć non stop o ciąży, żeby nie czekać, nie szukać info. itp....podczas starań, bo się nie uda? Co o tym myślicie, ja niestety myślę dużo o tym i czekam na II kreseczki i nie potrafię się wyłączyć tak całkiem... Czy koleżanki z forum które mają pozytywny test mniej myślały o tym albo mniej czekały? Dajcie proszę znać co o tym myślicie?
Ja tak miałam przy starszym synku, jak zaczęliśmy starania to cały czas myślałam i czekałam i zaszłam w 2 cyklu, więc też tak myślę jak Ty, ale byłam ciekawa Waszych opinii.Ja już mówiłam co na ten temat sądzę, ale powtórzę. Moim zdaniem tak nie jest. Ja dwa razy miałam wręcz obsesję i dwa razy zaszłam w ciążę od razu. Mimo ciągłego myślenia, stresu z tego powodu itp.
L
Lebkuchen_mum
Gość
Jeśli u mnie to faktycznie ciąża to się to nie sprawdza. Ja byłam bardzo zafiksowana, że musi się udać. W poprzednie ciąże to samo nastawienie. To zajmuje moje myśli w 100% co jest niestety niezdroweDziewczyny tak się zastanawiam, nad jedną kwestią. Wszyscy mówią żeby nie myśleć non stop o ciąży, żeby nie czekać, nie szukać info. itp....podczas starań, bo się nie uda? Co o tym myślicie, ja niestety myślę dużo o tym i czekam na II kreseczki i nie potrafię się wyłączyć tak całkiem... Czy koleżanki z forum które mają pozytywny test mniej myślały o tym albo mniej czekały? Dajcie proszę znać co o tym myślicie?
A ja powiem jak podchodzę do tego, 1 cs nie wyszedł nam, no nic łezka popłynęła. Trochę odpuściłam w 2 cs, bo nie było kiedy i stwierdziłam ze jak nie to monitoring cyklu i dalej działamy, i 5 dni przed spodziewaną miesiączką 2 krechy, cień ale byl. Później beta i tak oto jestem w prawie w 4 tygodniu licząc od poprzedniej @Dziewczyny tak się zastanawiam, nad jedną kwestią. Wszyscy mówią żeby nie myśleć non stop o ciąży, żeby nie czekać, nie szukać info. itp....podczas starań, bo się nie uda? Co o tym myślicie, ja niestety myślę dużo o tym i czekam na II kreseczki i nie potrafię się wyłączyć tak całkiem... Czy koleżanki z forum które mają pozytywny test mniej myślały o tym albo mniej czekały? Dajcie proszę znać co o tym myślicie?
MamaR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2019
- Postów
- 2 390
Kreska wygląda obiecująco! Brałaś hydroksyzyne przed testem czy po teście? Bo z tego co kojarzę to przy braniu hydroksyzyny test ciążowy może wyjść pozytywny. Tak w ulotce pisało Mam nadzieję że nie pomyliłam leków ale taki lek kiedyś dostałam i dają go np przed operacją żeby wyciszyć pacjenta.Szczerze to strasznie się boję kolejnej straty jeśli to okaże sie ciąża. Te bóle brzucha niby miałam też w dobrze rozwijającej się ciąży ale były też chwilę przed poronieniem więc strasznie się stresuję wzięłam sobie coś na uspokojenie wcześniej bo nerwy dobre tu nie są i jest lepiej no ale to nie cudowny środek... (ps. Można je brać w ciązy jakby co, hydroksyzyna nie jest zabroniona)
Trzymam kciuki za pozytywną betę! Wizja zastrzyków przez całą ciążę mnie przeraża bo prawdopodobnie też będę musiała je brać, ale widzę że nie będę jedyna tu na forum z zastrzykami.
agutek_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Kwiecień 2021
- Postów
- 2 266
U mnie ból cycków, posprzątane, wykąpane, girki ogolone . Właśnie odgrzewam sobie obiad . Co weekend robię sobie maraton Harrego Pottera jestem fanką .Jak tam wam mija sobotnie popołudnie? U mnie masakra. Zero chęci do życia, mecze się przy głupim starciu kurzy. Do tego cały czas czuje zmęczenie. Kłuje mnie podbrzusze. Chyba zaraz się poloze spać
reklama
pannadarianna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2021
- Postów
- 1 911
uwielbiam HarregoU mnie ból cycków, posprzątane, wykąpane, girki ogolone . Właśnie odgrzewam sobie obiad . Co weekend robię sobie maraton Harrego Pottera jestem fanką .
Podziel się: