reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki II połowa 2021

A co będzie 10/12? 😁

Z racji moich długich cykli (nawet po 120 dni) ustaliśmy z mężem, że od 21.11 robimy sobie celibat, żeby mieć jakiś ostateczny termin przed @ (która może być nawet w styczniu) który pozwoli nam jasno potwierdzić, że ciąży nie ma i mogę sobie farmakologicznie wywołać okres (oczywiście po okiem lekarza) i na mniej więcej 6 miesięcy wrócić do tabletek antykoncepcyjnych - jednocześnie przez te 6 miesięcy skupić się na badaniach, diecie, suplementacji itd. by od maja zacząć nowe starania na luzie, na spokojnie i z wiedzą na czym ewentualnie stoimy. A dlatego przerwa do maja ponieważ całą 4 mamy urodziny końcówką roku plus święta więc finansowo słabo nam się rozkłada :p
 
reklama
Z racji moich długich cykli (nawet po 120 dni) ustaliśmy z mężem, że od 21.11 robimy sobie celibat, żeby mieć jakiś ostateczny termin przed @ (która może być nawet w styczniu) który pozwoli nam jasno potwierdzić, że ciąży nie ma i mogę sobie farmakologicznie wywołać okres (oczywiście po okiem lekarza) i na mniej więcej 6 miesięcy wrócić do tabletek antykoncepcyjnych - jednocześnie przez te 6 miesięcy skupić się na badaniach, diecie, suplementacji itd. by od maja zacząć nowe starania na luzie, na spokojnie i z wiedzą na czym ewentualnie stoimy. A dlatego przerwa do maja ponieważ całą 4 mamy urodziny końcówką roku plus święta więc finansowo słabo nam się rozkłada :p
Ale wam się trafiło 😅 Budżet płacze wtedy 😅
 
Z racji moich długich cykli (nawet po 120 dni) ustaliśmy z mężem, że od 21.11 robimy sobie celibat, żeby mieć jakiś ostateczny termin przed @ (która może być nawet w styczniu) który pozwoli nam jasno potwierdzić, że ciąży nie ma i mogę sobie farmakologicznie wywołać okres (oczywiście po okiem lekarza) i na mniej więcej 6 miesięcy wrócić do tabletek antykoncepcyjnych - jednocześnie przez te 6 miesięcy skupić się na badaniach, diecie, suplementacji itd. by od maja zacząć nowe starania na luzie, na spokojnie i z wiedzą na czym ewentualnie stoimy. A dlatego przerwa do maja ponieważ całą 4 mamy urodziny końcówką roku plus święta więc finansowo słabo nam się rozkłada :p
O u nas to samo. Marzyło mi się "letnie" dziecko. Mam dwoje zimowych: jedno styczeń drugie listopad. Ja grudzień. Mąż jeszcze najszybciej bo wrzesień. Ale fakt że jest to trochę męczące w tym okresie...
Niestety bardzo zależało mi też na tym żeby urodzić w 2022 więc nie będę teraz odpuszczać starań, ale kto wie co będzie dalej.
Przed nami najgorszy miesiąc na urodziny w tej rodzinie (we wrześniu straszny urodzinowy tłok) + najgorsze miesiące ciąży w najgorętszym okresie roku. Niby tragedia, ale teraz już mówię że szkoda mi miesiąca i tak się błąkam...
Jakoś mnie ta presja czasu którą sama sobie wytworzyłam strasznie dobija. Ale ja tylko chciałam żeby moje dzieci się dobrze dogadywały i miały jeszcze okazję się razem bawić. 😔 teraz oczywiście żałuje że wcześniej nie zaczęliśmy się starać ale w drugiej połowie zeszłego roku zmiłam pracę i bardzo mi zależało żeby ją utrzymać i żeby dostać umowę na stałe.
Co miesiąc od nowa sobie to wszystko układam w głowie. I co miesiąc muszę to wszystko "wymazywać". Ale nie umiem inaczej.
 
O u nas to samo. Marzyło mi się "letnie" dziecko. Mam dwoje zimowych: jedno styczeń drugie listopad. Ja grudzień. Mąż jeszcze najszybciej bo wrzesień. Ale fakt że jest to trochę męczące w tym okresie...
Niestety bardzo zależało mi też na tym żeby urodzić w 2022 więc nie będę teraz odpuszczać starań, ale kto wie co będzie dalej.
Przed nami najgorszy miesiąc na urodziny w tej rodzinie (we wrześniu straszny urodzinowy tłok) + najgorsze miesiące ciąży w najgorętszym okresie roku. Niby tragedia, ale teraz już mówię że szkoda mi miesiąca i tak się błąkam...
Jakoś mnie ta presja czasu którą sama sobie wytworzyłam strasznie dobija. Ale ja tylko chciałam żeby moje dzieci się dobrze dogadywały i miały jeszcze okazję się razem bawić. 😔 teraz oczywiście żałuje że wcześniej nie zaczęliśmy się starać ale w drugiej połowie zeszłego roku zmiłam pracę i bardzo mi zależało żeby ją utrzymać i żeby dostać umowę na stałe.
Co miesiąc od nowa sobie to wszystko układam w głowie. I co miesiąc muszę to wszystko "wymazywać". Ale nie umiem inaczej.

U mnie początkowo też był presja różnicy wieku bo według mnie jest już totalnie za duża, ale wyszłam z założenia, że skoro jest za duża to już bez różnicy ten rok w tą czy w tamtą
 
Z racji moich długich cykli (nawet po 120 dni) ustaliśmy z mężem, że od 21.11 robimy sobie celibat, żeby mieć jakiś ostateczny termin przed @ (która może być nawet w styczniu) który pozwoli nam jasno potwierdzić, że ciąży nie ma i mogę sobie farmakologicznie wywołać okres (oczywiście po okiem lekarza) i na mniej więcej 6 miesięcy wrócić do tabletek antykoncepcyjnych - jednocześnie przez te 6 miesięcy skupić się na badaniach, diecie, suplementacji itd. by od maja zacząć nowe starania na luzie, na spokojnie i z wiedzą na czym ewentualnie stoimy. A dlatego przerwa do maja ponieważ całą 4 mamy urodziny końcówką roku plus święta więc finansowo słabo nam się rozkłada :p
Ahhh no tak! Przeciez w tym cyklu idziemy łeb w łeb! Ja juz 45dc. Chyba, bo już w sumie to przestałam liczyć 🤣🤣 10.12 ide do lekarza i jak nie dostanę okresu to też mam nadzieję że coś wymysli bo ucieka mi czas ba starania.... 32 lata, pierwsze dziecko, 6 cykli starań... stres rośnie 😔 a to pierwszy w życiu taki rozjechany cykl
 
Ahhh no tak! Przeciez w tym cyklu idziemy łeb w łeb! Ja juz 45dc. Chyba, bo już w sumie to przestałam liczyć 🤣🤣 10.12 ide do lekarza i jak nie dostanę okresu to też mam nadzieję że coś wymysli bo ucieka mi czas ba starania.... 32 lata, pierwsze dziecko, 6 cykli starań... stres rośnie 😔 a to pierwszy w życiu taki rozjechany cykl

U mnie z tymi cyklami to tak w sumie ciężko powiedzieć. Tzn. ja powiedziałabym, że zawsze tak miałam, ale nikt za bardzo tego nie ruszał. Bo tak najpierw od 12 do 16 roku życia słyszałam, że cykl mi się normuje bo jestem młoda itd. Wtedy w sumie chyba jeszcze nie było takiej tragedii, coś koło 34-40 dni te cykle. Potem już zaczęłam brać tabletki więc miałam "normlany" cykl. Przerwałam na pierwszą ciążę i od razu się udało. Po 2 miesiącach od porodu wróciłam do tabletek więc w sumie znowu ciężko powiedzieć czy tu było jakieś przesunięcie. Potem znowu odstawiłam na ciąże i od razu zaszłam w ciąże. Po porodzie początkowo nie stosowałam antykoncepcji, a potem zdecydowałam się na wkładkę. Mniej więcej 1.5 roku temu ją wyjęłam i chciałam podejść holistycznie do swojego zdrowia i organizmu. Cykle mi się rozjechały totalnie, ale znowu gadka że muszą się unormować no i dupa xD jakoś nie chcą
 
U mnie z tymi cyklami to tak w sumie ciężko powiedzieć. Tzn. ja powiedziałabym, że zawsze tak miałam, ale nikt za bardzo tego nie ruszał. Bo tak najpierw od 12 do 16 roku życia słyszałam, że cykl mi się normuje bo jestem młoda itd. Wtedy w sumie chyba jeszcze nie było takiej tragedii, coś koło 34-40 dni te cykle. Potem już zaczęłam brać tabletki więc miałam "normlany" cykl. Przerwałam na pierwszą ciążę i od razu się udało. Po 2 miesiącach od porodu wróciłam do tabletek więc w sumie znowu ciężko powiedzieć czy tu było jakieś przesunięcie. Potem znowu odstawiłam na ciąże i od razu zaszłam w ciąże. Po porodzie początkowo nie stosowałam antykoncepcji, a potem zdecydowałam się na wkładkę. Mniej więcej 1.5 roku temu ją wyjęłam i chciałam podejść holistycznie do swojego zdrowia i organizmu. Cykle mi się rozjechały totalnie, ale znowu gadka że muszą się unormować no i dupa xD jakoś nie chcą
Ja jestem "nieskalana" antykoncepcją hormonalna 🤣 nigdy nie brałam tabletek i nawet nie mam na co zrzucić winy za ten dziwny cykl. Nic nie zmieniałam, nie wprowadzałam, nie denerwowałam się 🤷🏽‍♀️🤷🏽‍♀️ natura 🤷🏽‍♀️🤷🏽‍♀️
 
Moje dziwne plamienie się dziś skoczyło. Trwało 2 dni było na zmianę brązowe i różowe . 8dpo test negatywny. Czy może się coś jeszcze zmienić? Nie mam żadnych doświadczen z takimi plamieniami ☹️
 
reklama
Dzień dobry 😁 dziś wstałam lewa noga, gosciu we mnie przypieprzyl autem pod praca bo wpadł w poślizg, eksploduja mi zaraz zderzaki bo tak mnie od rana bolą ze tragedia 🤣 i boli mnie podbrzusze. Potrzebuje kocyka i łóżeczka, już mam dość 😂 a jak tam wasze samopoczucia ? O właśnie, muszę zamówić testy na necie bo już nie mam 😊
 
Do góry